jola_li Posted April 30, 2012 Posted April 30, 2012 Dzięki, Wawerku, miło znowu zobaczyć śliczne pysio Szefikowe :-). Quote
Nutusia Posted April 30, 2012 Author Posted April 30, 2012 Wielka radość i wielkie wzruszenie zarazem towarzyszyło wizycie Szefcia! Bardzo się zmienił na korzyść - sierść ma piękną, falującą, mięciutką. Wyraźnie poznał miejsce, w którym spędził pół roku. Które kojarzyło mu się z jednej strony z bólem, ale z drugiej z opieką, pełną miską i rękami, które nie biły, a głaskały. Pani Doktor bardzo się wzruszyła i powiedziała, że właśnie w takich chwilach najwyraźniej widać, że warto! Szefulec, jak na to co przeszedł, jest w całkiem dobrej formie zdrowotnej i oby tak dalej! Bardzo garnie się do Wawerka - od razu widać, że przy niej i przy Jej TZ czuje się najbezpieczniej. Wzruszyło nas, gdy po wejściu do gabinetu pomaszerował na "swoje miejsce" pod biurkiem... I moment, gdy już wyszedł z lecznicy, z jaką ulgą się pożegnał i pomaszerował ze SWOIMI ludźmi do samochodu. Wawerek obiecała, że za jakiś czas znów zrobią nalot na lecznicę i wszyscy się już na to cieszymy :) Wawerku - DZIĘKUJEMY! Quote
wawer Posted May 1, 2012 Posted May 1, 2012 Szczęśliwy Szefik pozdrawia wszystkich i baaardzo dziękuje Doktorom i Nutusi za wszystko, co dla niego zrobili. Bez tej determinacji nie byłoby takich szczęśiwych pysiów. Hau! [IMG]http://img195.imageshack.us/img195/5309/20120430mini.jpg[/IMG] Quote
Ellig Posted May 1, 2012 Posted May 1, 2012 My tez serdecznie, bardzo serdecznie pozdrawiamy, cala Wawerkowa Rodzinke:) Quote
Nutusia Posted May 1, 2012 Author Posted May 1, 2012 Dzięki, Wawerku! :) A jak tam koledzy - ucieszyli się, że kapral jednak wrócił?... ;) Quote
wawer Posted May 6, 2012 Posted May 6, 2012 Po powrocie Szef był tak zmęczony wrażeniami, że głównie spał. Dopiero na drugi dzień zachowywał się jak zawsze. Arnold był obojęny, za to Pet wyraźnie zainteresował się nowymi zapachami i chciał przeprowadzić dokładną ich inspekcję. Szef się na to nie zgodził i, kiedy nos Peta zanadto zbliżył się do jego, obolałego po dwukrotnej punkcji sąsiadującego z noskiem guza, pokazał zęby i ostro zawarczał. Pet się nie pogniewał ani w ogóle nie zareagował. Odsunął się tylko i po wszystkim. Pewnie próbowałby polizać rany, ale jak nie, to nie :). Teraz jest już dawno po przeżyciach i mały zapomniał chyba o wycieczce. Quote
Nutusia Posted May 6, 2012 Author Posted May 6, 2012 Nie ma to jak Przyjaciele! :) Szefciu - masz rację - wszędzie dobrze, ale w DOMU zdecydowanie NAJLEPIEJ! Quote
Ellig Posted September 27, 2012 Posted September 27, 2012 Witam i serdecznie zapraszam na bazarek rękodzieła: "Aniołowo":smile: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/232773-Anio%C5%82owo-bazarek-dla-podopiecznych-Ewy-Marty-do-dnia-9-pa%C5%BAdziernika-do-godz-19-00?p=19730154#post19730154"]http://www.dogomania.pl/forum/thread...4#post19730154[/URL] Pozdrawiam i życzę udanego dnia! Quote
Nutusia Posted October 29, 2012 Author Posted October 29, 2012 W sobotę byłam w lecznicy z naszą Chmurcią na szczepieniu, stoję sobie w gabinecie, drzwi się otwierają i wchodzi... SZEWCIO, w towarzystwie swojego kumpla Peta i ludzkiej Rodzinki. ALE NIESPODZIANKA!!!! Pecik zeskoczył z tarasu i uszkodził sobie kolanko - nasz Doktor przeprowadził operację i w sobotę Petko przyjechał na zdjęcie gipsu, a przy okazji Szewcio na przegląd techniczny i w odwiedziny. Nie uwierzycie, jak On się zmienił!!! Jaki się przytulaśny zrobił, jaki pewny siebie, dostojny, spokojny - nie ten sam pies! Wygląda przepięknie, ma mięciutką, gęstą sierść, a pod szyjką prawdziwie lwią grzywę :) Huberta powitał z radością i już nie gnał na posłanko pod biurkiem Doktora. Tym razem był pewien, że przyjechał do lecznicy tylko na chwilę i że zaraz po badaniach wróci do swojego ciepłego i bezpiecznego domku. Taki widok jest wart naprawdę każdych pieniędzy... Wawerkowa Rodzinko - jeszcze raz, z całego serca DZIĘKUJĘ Wam za dom dla Szefka! Quote
Ellig Posted October 29, 2012 Posted October 29, 2012 Szef ma najcudowniejszy dom pod sloncem!:) Quote
wawer Posted October 30, 2012 Posted October 30, 2012 Nam też było baaardzo miło zrobić niespodziankę ;) i spotkać przyjaciół. No, i poznaliśmy Chmurkę, którą Szef wręcz przyparł do ściany, tak mu się to poznawanie spodobało :evil_lol:. Szefik ma narośl koło noska, któą próbujemy - na razie bezskutecznie - zdiagnozować. Niestety, rozrasta się :(. Dla tych, którzy chcą się przekonać, czy Nutusia mówi prawdę, kilka zdjęć z cyklu "nie ma to, jak przyjaciele". Dziękujemy za miłe słowa i pozdrawiamy zwierzolubnych! [IMG]http://imageshack.us/scaled/landing/26/petszef201206061mini.jpg[/IMG][IMG]http://imageshack.us/scaled/landing/600/petszef201206063.jpg[/IMG][IMG]http://imageshack.us/scaled/landing/705/201208261mini.jpg[/IMG][IMG]http://imageshack.us/scaled/landing/571/201208262mini.jpg[/IMG] Quote
wawer Posted October 30, 2012 Posted October 30, 2012 [IMG]http://imageshack.us/scaled/landing/440/20120613zarnoldemmini.jpg[/IMG][IMG]http://imageshack.us/scaled/landing/196/petszef20120608mini.jpg[/IMG] Quote
Ellig Posted October 30, 2012 Posted October 30, 2012 Kochane psiaki:) Szef wyglada uroczo, serdecznie dziekujemy za zdjecia :) Quote
Nutusia Posted October 30, 2012 Author Posted October 30, 2012 No, boski jest!!!! :) A to jego żółte posłanko to jeszcze "lecznicowe"?!?!?!? Kurczę, co to za narośl? Padły jakieś sugestie?... Szefula - tyle już przeszedłeś, że przecież żadna paskudna narośl nie może zmącić Twego rodzinnego szczęścia!!! Quote
wawer Posted October 30, 2012 Posted October 30, 2012 Posłanko posagowe, jak najbardziej! Ma się bardzo dobrze, bo na ogół zawsze jest czymś przykryte. Upranie, a właściwie wysuszenie go zajmuje czasem i dwa tygodnie, bo powłoczka się nie zdejmuje. Dlatego szanujemy szefowy posag i wygląda prawie jak nowy. Narośl miał od samego początku. Kiedy byliśmy wcześniej w Nowym Dworze, wyskrobano próbkę do biopsji, ale ta nic nie wykazała. Narośli jest w sumie trzy, ale ostatnio Doktor powiedział, że to są różne przypadki. W międzyczasie rosła aż zajęła pół pyszczka z tej jednej strony (widać ją trochę na zdjęciach). Stało się to dość szybko, więc poszliśmy do naszego lekarza wawerskiego. Szefiec dostał antybiotyki, w wyniku których narośl się zmniejszyła, ale nadal ma ochotę rosnąć. Pan Doktor przepisał teraz Szefowi nową maść i umówiliśmy się na kolejną wizytę w końcu listopada. Będzie kolejna biopsja, tym razem głębsza, w znieczuleniu (chyba to rodzaj zabiegu, bo jak inaczej "znieczulić" psa?). Pet też wpadnie na oględziny po operacji. Będzie więc szansa na kolejne, miłe spotkanie. Quote
inka33 Posted October 30, 2012 Posted October 30, 2012 Wawerku, a padł może "pomysł", że ta narośl to może nawalająca ślinianka...? Tak mi się tylko skojarzyło po Kajtunowych doświadczeniach (że zmalała po antybiotyku), chociaż miejsce może dziwne, ale ja się tam na anatomii nie znam... :oops: A Szefunio się zaokrąglił co nieco, hihi. ;) Quote
Nutusia Posted October 31, 2012 Author Posted October 31, 2012 O, to koniecznie dajcie znać jak już się umówicie z Doktorem :) W "znieczuleniu" oznacza pewnie, że dostanie lekkiego "głupiego jasia" - takiego jak np. do prześwietlenia, a po wszystkim drugi zastrzyk, wybudzający, żeby mógł o własnych siłach wyjść z lecznicy ;) Posag rzeczywiście w wielkim poważaniu! No, ale jak się dba, to są efekty :) Inko, Szefek teraz wygląda cudnie - wcześniej był bardziej okrąglutki i Doktor nie był zadowolony ;) Quote
inka33 Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 [quote name='Nutusia']Inko, Szefek teraz wygląda cudnie - wcześniej był bardziej okrąglutki i Doktor nie był zadowolony ;)[/QUOTE] Szefunio to straszny słodziak - od początku był cudny! :loveu: Quote
wawer Posted November 13, 2012 Posted November 13, 2012 Jesteśmy umówieni u p. doktora 24-go bm. koło 13-tej. Będzie Pet i Szef. I będzie wesoło, mam nadzieję.;) Quote
Nutusia Posted November 14, 2012 Author Posted November 14, 2012 Fajnie! Postaram się zajrzeć i ja, żeby było... jeszcze weselej :) Quote
wawer Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Smutno się zrobiło u Szefuńcia... :-(. Operacja nie była długa, ale Doktorowi nie udało się wyciąć wszystkiego. Nie mogł się udać :-(. Dzisiaj zadzwonił, żeby podać wyniki histopatologii. Szefik ma złośiwy nowotwór o nazwie, której nie powtórzę (masekto-coś tam albo w tym stylu), który dzieli się na trzy stadia. U pieska jest już drugie. Pan Doktor zlecił dodatkowe badania, które wykażą, czy można to leczyć chemią pastylkową. Choroba polega na naciekaniu tkanki nowotworowej na mięśnia i po prostu krąży po organizmie. Dlatego, pomijając bliskie sąsiedztwo nosa, i tak nie udałoby się tego wyciąć :-(. Ech, jeszcze nie ma roku, jak jest u nas... :wallbash: Tyle ta psina przeszła, tyle ciałka zostawiła na stole operacyjnym... Taki wesoły, kochany piesek... :wallbash:. Jedno wiem na pewno - nie poddam go długotrwałej, uciążliwej terapii agonalnej, nie będę męczyć choroby. Będzie leczony tylko wtedy, gdy będzie to faktyczne leczenie. Niech sobie hasa póki ciałeczko mu na to pozwoli, póki wola życia będzie go u nas trzymać. Jak już nie da dłużej i zostanie tylko cierpienie, to... :wallbash:. Kochajmy kundelki, tak krótko nam mogą towarzyszyć, tak krótko nas cieszą.... I póki są...:iloveyou::iloveyou::iloveyou: Quote
Nutusia Posted December 10, 2012 Author Posted December 10, 2012 Wawerku... Cały czas o Was myślałam. Miałam tę myśl z tyłu głowy, uporczywą... I nawet miałam pisać, ale najpierw rzekoma ucieczka Beci i emocje z tym związane, w sobotę nowe biedy z przystanku - życie po prostu. Nawet Doktor w sobotę do mnie dzwonił - właśnie w sprawie przygarnięcia tych dwóch zmarzlinek i miałam pytać o Szefcia. Wszystko szybko, szybko... Dziś się do niego wybieramy - pomyślałam "zapytam na spokojnie". Ucieszyłam się, widząc nowy wpis na wątku... Szefulku - nigdzie by Ci nie było lepiej niż w Wawerkowej rodzinie - to jest absolutnie PEWNE. Będziemy robić wszystko, co się da, byś żył jak najdłużej w dobrej kondycji, byś cieszył się życiem, bo tylko takie życie ma sens. O wszystko dziś dopytam Doktora. Grażynko - pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Wyjdę z siebie i stanę obok, jeśli będzie trzeba! Quote
Ellig Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 [quote name='wawer'] Ech, jeszcze nie ma roku, jak jest u nas... :wallbash: Tyle ta psina przeszła, tyle ciałka zostawiła na stole operacyjnym... Taki wesoły, kochany piesek... :wallbash:. Jedno wiem na pewno - nie poddam go długotrwałej, uciążliwej terapii agonalnej, nie będę męczyć choroby. Będzie leczony tylko wtedy, gdy będzie to faktyczne leczenie. Niech sobie hasa póki ciałeczko mu na to pozwoli, póki wola życia będzie go u nas trzymać. Jak już nie da dłużej i zostanie tylko cierpienie, to... :wallbash:. [/QUOTE] Dziekuję Wawerku za te słowa.......................Dziekuję Ci za wszystko co robicie dla Szefcia.... Quote
wawer Posted February 14, 2013 Posted February 14, 2013 Szefik i Pet stracili dziś rano przyjaciela. Arnold odszedł po wczorajszym ataku. Chyba to była padaczka. Zasnął po lekach i już się nie wybudził... Źle mi, bardzo źle, ale on już nie cierpi... Biega sobie w krainie wiecznych łowów, jest szczęśliwy... To dobrze... [B][I]To tylko pies, tak mówisz, tylko pies... [/I][/B] [B][I]A ja ci powiem [/I][/B] [B][I]Że pies to czasem więcej jest niż człowiek [/I][/B] [B][I]On nie ma duszy, mówisz... [/I][/B] [B][I]Popatrz jeszcze raz [/I][/B] [B][I]Psia dusza większa jest od psa [/I][/B] [B][I]My mamy dusze kieszonkowe [/I][/B] [B][I]Maleńka dusza, wielki człowiek[/I][/B] [B][I]Psia dusza się nie mieści w psie [/I][/B] [B][I]I kiedy się uśmiechasz do niej [/I][/B] [B][I]Ona się huśta na ogonie [/I][/B] [B][I]A kiedy się pożegnać trzeba [/I][/B] [B][I]I psu czas iść do psiego nieba [/I][/B] [B][I]To niedaleko pies wyrusza [/I][/B] [B][I]Przecież przy tobie jest psie niebo [/I][/B] [B][I]Z tobą zostaje jego dusza[/I][/B] [IMG]http://img819.imageshack.us/img819/6066/arnold20130214h930odsze.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.