Ellig Posted January 10, 2012 Posted January 10, 2012 Czy Szef oprocz czipa ma adresowke?Jezeli nie to moze zamowie dla niego taka co Ty na to Wawer? Quote
wawer Posted January 10, 2012 Posted January 10, 2012 [quote name='Nutusia']No fakt - tęsnienie powinien był uzgodnić, ale on zdaje się już taki "niezależny typ" jest ;) Nie to nie - wolność podwórkowa ograniczona i basta! Może do wiosny tęsknica mu przejdzie, bo szkoda będzie go w domowym areszcie trzymać, jak już się trawka zazieleni... :)[/QUOTE] Aż tak źle nie będzie ;). Tylko, że zamiast np. 10-ciu, będzie miał 3 - 4 wyjścia podwórkowe oprócz smyczy. W międzyczasie wzmocni siĘ zaporę antypsią w bramie czymś bardziej trwałym i wtedy... hulaj dusza! Podkopu u nas nie da się zrobić bo murki pod siatką mają duży "wkop" w ziemię, a siatka i płoty nie dają marginesu. Mniejsi od niego sąsiedzi - bardzo towarzyscy i zabawowi - czasem przełażą, ale tylko pod bramą lub między prętami. Wtedy jest imprezka :evil_lol:. [quote name='Ellig']Czy Szef oprocz czipa ma adresowke?Jezeli nie to moze zamowie dla niego taka co Ty na to Wawer?[/QUOTE] Dzięki za dobre chęci :). Już o tym myślałam, ale żaden z moich psiaków do tej pory takowej nie posiadał, bo ucieczka im nie w głowie. Podwórko i gonitwa na smyczy im wystarczały. Adresówka nie wystarczy, jak pies wyleci na ruchliwy Trakt Lubelski albo na trasę otwocką z pociągami włącznie, w nieznanej mu okolicy. Tu każdy samochód byłby dla niego groźny, bo on inwalida. Myśleliśmy raczej o jakiejś tymczasowej przyczepce do szelek, ale na razie czekam na szelki kupione na bazarku. Jak będą szelki, to najwyżej łobuziaka będę przywiązywać na bezpieczną dla niego odległość z 10 m od drzwi domu (nie mam łańcucha ani budy, spoko :)), kiedy akurat nie będę mogła go bez przerwy pilnować. Ale wolałabym, żeby sam przestał się wygłupiać i kumpli straszyć, bo naprawdę były zaniepokojone jego wyczynami. Wręcz ze skargą w oczach do mnie przyszły. Szkoda, że nie umieją sobie pogadać. Quote
Nutusia Posted January 10, 2012 Author Posted January 10, 2012 Szkoda, że go za ten zadek rudy nie złapały i bęcków nie spuściły za takie "mądre" pomysły!!!!!!! Quote
M&S Posted January 10, 2012 Posted January 10, 2012 Wycieczek sie zachciewa......turysta jeden;) Quote
Nutusia Posted January 10, 2012 Author Posted January 10, 2012 A taki miał być z niego domator!!!!!! Na siłę go na spacerki spod biurka wyciągali!!!!!! Poskarżę się Doktorom!!!!!! ;) Quote
M&S Posted January 10, 2012 Posted January 10, 2012 Za długo siedział u wetów i teraz chce nadrobić ten czas;) Quote
Ewa Marta Posted January 10, 2012 Posted January 10, 2012 Mimo wszystko kupiłabym mu adresówkę. Jeśłi jakims cudem uda mi suę wymknąć, przynajmniej będzie szansa, że ktoś zadzwoni... Quote
Nutusia Posted January 11, 2012 Author Posted January 11, 2012 Też fakt - warto się "okopać" z takim numerantem! :) Quote
Nutusia Posted January 11, 2012 Author Posted January 11, 2012 Nadrabia pół roku grzeczności, cierpliwości i bezdomności (bo miał przecież tylko "lecznicowość") ;) Quote
wawer Posted January 11, 2012 Posted January 11, 2012 Dzisiaj mniej piszczał i tylko raz próbował zwiać :evil_lol:. Nie, żeby mu przeszło, ale pan od remontu narobił hałasu i Szef się nim zmęczył. Najpierw zajrzał kilka razy zza węgła, czemu rozwalają mu chałupę (skuwanie glazury), potem podwarknął bez rezultatu, a potem schował się w kąt i spał aż miło z krótkimi przerwami. Chyba go rozgryzłam: on zwyczajnie kocha harmider i musi mieć zamęt koło siebie jak w lecznicy. Dobrze się z tym czuje i bezpiecznie :diabloti:. Quote
eloise Posted January 11, 2012 Posted January 11, 2012 to u nas miałby to, co lubi :D od godziny usypiamy 11 miesięcznego uparciucha- on ma ubaw po pachy a my ręce do ziemi :) hałas i zamieszanie to my :) od rana do nocy od rana do nocy :) Quote
M&S Posted January 11, 2012 Posted January 11, 2012 [quote name='wawer']Dzisiaj mniej piszczał i tylko raz próbował zwiać :evil_lol:. Nie, żeby mu przeszło, ale pan od remontu narobił hałasu i Szef się nim zmęczył. Najpierw zajrzał kilka razy zza węgła, czemu rozwalają mu chałupę (skuwanie glazury), potem podwarknął bez rezultatu, a potem schował się w kąt i spał aż miło z krótkimi przerwami. Chyba go rozgryzłam: on zwyczajnie kocha harmider i musi mieć zamęt koło siebie jak w lecznicy. Dobrze się z tym czuje i bezpiecznie :diabloti:.[/QUOTE] I wszystko jasne, chłopak lubi remonty;) Głaski dla Szefa i spółki:) Quote
Nutusia Posted January 12, 2012 Author Posted January 12, 2012 No tak... lecznica czynna od rana do nocy, w nocy też bywało rozrywkowo, jak było z kim poharcować... A takie niewiniątko udawał, cichutki, niewidoczny - cwaniaczek jeden, no! Strach pomyśleć co będzie jak się remont skończy - jakie mu trzeba będzie zapewniać "rozrywki", żeby łaskawie trochę pospał ;):) Quote
jola_li Posted January 12, 2012 Posted January 12, 2012 [quote name='Ewa Marta']Mimo wszystko kupiłabym mu adresówkę. Jeśli jakimś cudem uda mi się wymknąć, przynajmniej będzie szansa, że ktoś zadzwoni...[/QUOTE] Też tak myślę :-). Większość osób nie ma świadomości, że pies może mieć czip i że trzeba iść do lecznicy czy na policję, żeby go odczytać. A jakby mieli taką świadomość, to też nie każdemu by się chciało - co innego sięgnąć do kieszeni po telefon. A tak niezależnie, to mam nadzieję, że się Szefowi ułoży w głowie, że nie jest na wczasach, tylko we własnym domu i odechce mu się niekontrolowanych wędrówek :-). Quote
Nutusia Posted January 14, 2012 Author Posted January 14, 2012 Chyba trwa, bo cisza zapadła;) Szefciu, masz pozdrowienia i mizianki od całej ekipy lecznicowej. Zarzucili mnie dziś gradem pytań. Musiałam opowiedzieć o wszystkim, o czym piszesz, Wawerku. Pani Doktor oczywiście się zakręciła łezka wzruszenia w oku :) Doktorzy powiedzieli, że masz się nigdzie nie szwendać, niepokorny Szefciu!!!!!!! Podejrzewają, że on mógł być takim niezależnym typkiem i stąd się wzięły jego kłopoty. Z lecznicy nie nawiewał, bo najpierw był w ciężkim stanie, potem miał pośrubowaną łapę, potem amputacja, a potem... był czas przywyknąć... Quote
Nutusia Posted January 15, 2012 Author Posted January 15, 2012 [quote name='Ellig']Jak tam psiaki zareagowaly na snieg:)[/QUOTE] No właśnie - czy zaskoczyła je tak samo jak drogowców?...:evil_lol: A jeszcze wczoraj zapomniałam napisać, że miejsce Szefka w lecznicy pod biurkiem zajęły dwie malusie szczeniorki. Jedna już w domku, druga czeka. Quote
wawer Posted January 15, 2012 Posted January 15, 2012 Nie odzywam się, bo zepsuł mi się komputer. Wpadłam na chwilę. Szef jest już prawie udomowiony. Kocha zabawę. Pet pokazał mu, do czego służą plastikowe butelki typu (nomen omen) PET :diabloti: i mały rzuca nimi jak foka piłkę. Właśnie zmieniliśmy siatkę na brami, więc już raczej nie ucieknie. Zresztą, coraz rzadziej podchodzi tam w niecnych celach. Zimę przywitał niechętnie. Od razu przeszła mu chęć do wychodzenia. Ucieka do domu niczym Arnold. Mało ma futerka i goły brzuszek po tej operacji, więc nie ma się co dziwić. Ma uregulowany dzień. Wieczorkiem spacerek, jeść i spać już przed 20-tą - jak małe dziecko. Słodko śpi do rana. Kochany jest strasznie. Panowie od remontu też go dopieszczają, a jeden wycałowuje po mordce :crazyeye:. Wszystkie psiaki zresztą są tak obcałowywane przez pana, bo on kocha zwierzaki, a te psie najbardziej. Nutusiu, jak będziesz mieć okazję porozmawiać z Doktorami, spytaj, proszę, czy zauważyli narośl koloru ciała na dolnej powiece jednego oka Szefa. A jeśli tak, to co to jest. Poza tym wszystko OK. Szef ma już własną uprząż, a dzisiaj może wygram mu na bazarku kubraczek;). Quote
Nutusia Posted January 16, 2012 Author Posted January 16, 2012 O kurczaki - ale wieści! Warto było poczekać! :) Z Doktorami będę się widziała w tym tygodniu - we wtorek albo w czwartek. Ale też zaraz przekleję Twoją relację do maila i wyślę do p. Marty, żeby i jej się tak fajnie tydzień zaczął ;) Poproszę, żeby odpowiedziała w sprawie tej narośli... Buziaki dla psiurów ode mnie też - niestety tylko wirtualne, ale myślę, że jak Pańcia wycałuje to krzywdować nie będą :) Quote
M&S Posted January 16, 2012 Posted January 16, 2012 Ale fajne, mądry chłopak. Głaski dla psiuchów:):) Quote
AMIGA Posted January 18, 2012 Posted January 18, 2012 Chwilkę tu nie byłam, a dzisiaj jak weszłam, to mi się oczy spociły ze wzruszenia. Cudownie się czyta takie opowieści z nowego domku :-) Quote
Nutusia Posted January 18, 2012 Author Posted January 18, 2012 A Doktory i spółka jak ryczą ze szczęścia!!!! Ohohohohooooooooo ;) Quote
jola_li Posted January 18, 2012 Posted January 18, 2012 Szefunio to jeden z moich ulubieńców - każda dobra o nim wiadomość, to wielka radość :-)! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.