KarolinaGdansk Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 Moj Chester ma chorobe lokomocyjna,jak byl szczeniaczkiem wszystko bylo O.K,a teraz za kazdym razem jak jedziemy do rodzicow(270km.)to wymiotuje.Zatrzymujemy sie z nim kilka razy podczas podrozy zeby zlapal swiezego powietrza,zaznaczyl teren :) i napil sie wody ale to nic nie daje:( Zblizaja sie swieta i postanowilismy jechac pociagiem moze w pociagu lepiej zniesie podroz.Jak myslicie?A moze jest jakis lek na ta chorobe? Quote
wix Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 Oczywiscie ze jest, niektorzy podaja psom aviomarin, najlepiej zapytaj o to swojego weta- na pewno cos poradzi ;) ze swojej strony dodam ze warto odczekac 3-4 godz po posilku psa przed rozpoczeciem podrozy, jechac powoli i mozliwie jak najprostsza droga, zatrzymywac sie co jakis czas. z woda tez bym nie przesadzala ;) edit: a jak jedziecie pociagiem, to tez wymiotuje? Quote
KarolinaGdansk Posted December 15, 2006 Author Posted December 15, 2006 Wiec tak,jesc dostawal kilka godzin przed podroza i zawsze przed samym wyjazdem byl na spacerku,pociagiem jechal dopiero 2 razy i wtedy nie wymiotowal:)Mowisz ze aviomarin hmmmm moze to dobry sposob,porozmawiam z wetem. Ale i tak pojedziemy pociagiem skoro wtedy jak jechal bylo lepiej to moze i teraz tak bedzie:) Quote
Behemot Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 Daj mu połóweczkę aviomarinu, albo i mniej, bo widzę, że psiaczek malutki ;) Po aviomarinie piesek może być senny - to kolejna zaleta w podróży ;) Quote
KarolinaGdansk Posted December 15, 2006 Author Posted December 15, 2006 O.K dam aviomarin :) tylko jak mozecie to napiszcie ile przed podroza powinnam mu go podac. Quote
Behemot Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 [quote name='KarolinaGdansk']O.K dam aviomarin :) tylko jak mozecie to napiszcie ile przed podroza powinnam mu go podac.[/quote] U ludzi bierze się pół godziny przed podróżą. Wiesz, najlepiej poradź się w tej sprawie weta albo spytaj na Weterynarii. Możesz też zrobić "probę generalną", by sprawdzić, jak piesek reaguje na aviomarin (rzadko zdarzają się reakcje paradoksalne). Są też środki naturalne lub homeopatyczne stosowane w przypadku choroby lokomocyjnej, ale zupełnie nic nie wiem o ich działaniu ;) Quote
wiska Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 jest to lek na bazie ziol wiec jak troche go przedawkujesz to nic sie nie stanie,ja wszystkim moim psom dawalam jedna (starczy na 6g podrozy).Moj terazniejszy:lol: pies tez dostaje jedna(8kg)... Rada sa tez krotkie przejazdzki samochodem w jakies przyjemne dla psa miejsca (np do lasu) moja sunia ktora jeszcze niedawno jak wsiadala do samochodu to caly czas wymiotowala i slinila sie...teraz (po zastosowaniu tej "terapii")Tunia(moj pies) juz prawie wogole nie wymiotuje (no...moze czasem). pozdrawiam;) Quote
Behemot Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 [quote name='wiska']jest to lek na bazie ziol wiec jak troche go przedawkujesz to nic sie nie stanie[/quote] Oj, nie, nie, awiomarin to nie lek ziołowy :shake: a przedawkowanie może być b. przykre w skutkach. Tu jest trochę o awiomarinie: [url]http://www.i-apteka.pl/go/_info/?id=495[/url] Quote
AśkaK Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 Karolina, jazdę pociągiem zwykle psiaki znoszą lepiej niż samochodem, myślę że Chester nie będzie w pociągu wymiotować.:p My z Lusią mamy dramat w samochodzie, za to w pociągu czuje się doskonale. Zastanawiam się, ile w tej psiej chorobie lokomocyjnej jest fizjologicznych odruchów, a ile stresu... Mam wrażenie, że Lusia boi się samochodu i dlatego tak dramatycznie reaguje. Może Chester ma podobnie? Tak jak pisze wiska, krótkie przejażdżki na spacer po lesie to dobry sposób na to, by psiak kojarzył samochód z przyjemnością i się nie bał. Quote
bea00 Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 [quote name='Behemot']U ludzi bierze się pół godziny przed podróżą. Wiesz, najlepiej poradź się w tej sprawie weta albo spytaj na Weterynarii. Możesz też zrobić "probę generalną", by sprawdzić, jak piesek reaguje na aviomarin (rzadko zdarzają się reakcje paradoksalne). Są też środki naturalne lub homeopatyczne stosowane w przypadku choroby lokomocyjnej, ale zupełnie nic nie wiem o ich działaniu ;)[/QUOTE] Witam zgadzam sie w pełni psy z reguły dobrze ida na aviomarin, ale powinnas sprawdzić wcześnie jak na niego zareaguje, dawka zależy od wielkości psa Quote
bea00 Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 no i oczywiście pies nie powinien jeść przed podróżą Quote
AśkaK Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 [quote name='bea00']Witam zgadzam sie w pełni psy z reguły dobrze ida na aviomarin, ale powinnas sprawdzić wcześnie jak na niego zareaguje, dawka zależy od wielkości psa[/quote] Ale nasza Lusia po aviomarinie wcale nie ma lepiej :oops: , myślę że u niej stres powoduje ślinienie się i później wymioty (ledwie wsiądziemy do samochodu i jeszcze nawet nie odpalimy, a ona już ma pyszczek wilgotny.:oops: ) - dlatego jeśli aviomarin nie pomoże to spróbuj Karolina przyzwyczaić psiaka stopniowo do samochodu, to na pewno pomoże. Quote
Behemot Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 [quote name='AśkaK']Ale nasza Lusia po aviomarinie wcale nie ma lepiej :oops: , myślę że u niej stres powoduje ślinienie się i później wymioty [/quote] To też napisałam, że zdarzają się reakcje paradoksalne - z pobudzeniem włącznie, choć awiomarin z regułu działa uspokajająco i nasennie. Quote
AśkaK Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 Nie, nie, nie o to chodzi że po aviomarinie tak ma, nie dość jasno się wyraziłam :p - ZAWSZE tak ma, niezależnie od tego czy podamy jej aviomarin czy nie.:oops: Po prostu lek na nią nie działa, dlatego przypuszczam że przyczyna nie tkwi w fizjologii lecz w tym, że Lusia się bardzo stresuje. Quote
Behemot Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 [quote name='AśkaK']Nie, nie, nie o to chodzi że po aviomarinie tak ma, nie dość jasno się wyraziłam :p - ZAWSZE tak ma, niezależnie od tego czy podamy jej aviomarin czy nie.:oops: Po prostu lek na nią nie działa, dlatego przypuszczam że przyczyna nie tkwi w fizjologii lecz w tym, że Lusia się bardzo stresuje.[/quote] No to może jakiś łagodny lek uspokajający - żeby psina przespała podróż. Waleriana, raczej roślinne, bo te chemiczne działają dosć gwałtownie i przy przedawkowaniu może się pojawić przykra niespodzianka - np. sen przez 48 godzin ;) Ale tego dowiedz się u weta. Słyszałam o lekach przeciwlękowych specjalnie dla psów - na receptę. Quote
puli Posted December 15, 2006 Posted December 15, 2006 Przed świetami juz mozecie nie zdążyc,ale warto psa do samochodu przekonac. W 90% wymioty w aucie to skutek najpierw stresu a potem wydzielanie sliny staje sie już odruchem.Sesje samochodowe powinny sie odbywac najpierw "na sucho".Gdy auto stoi otwierasz wszystkie drzwi (mozesz przy okazji posprzatac;)).Pies asystuje i co chwilę dostaje smakołyk. Na drugi dzień siedzisz w aucie,wołasz psa,gdy podejdzie-smakołyk.Nie zapraszasz do srodka,chyba,ze sam chce.Nastepnym razem jak bedzie chetny,zapraszasz na kolana-głaskanki,smakołyki i do domu.Potem dajesz mu cos dobrego na tylnym siedzeniu,zapalasz silnik na moment,(wszystkie drzwi otwarte) i do domu itd.Pierwsza przejażdżka to 10 metrów ,potem smakołyk albo zabawa.itd..Jazdy króciótkie i po kazdej superprzyjemności. Jezeli auto stoi w ogródku,mozna psu kłaśc miche coraz blizej samochodu,potem jakies smakołyki w srodku,jak juz sam bedzie właził to przejażdźka 10 m itd. Jak woli zabawki od żarcia to aportowanie piłki z auta,szukanie piłki w aucie,rzucanie piłki z samochodu - pies przynosi i musi wejśc zeby ja podać. To samo przy zapalonym silniku,potem 10 metrów przejażdxki i aport w nagrode... Najdalej po miesiacu pies zamieszka dobrowolnie w samochodzie.;) Quote
KarolinaGdansk Posted December 15, 2006 Author Posted December 15, 2006 Chester samochodem jezdzi od malenkiego szczeniaczka i do dzis tak jest ze jak tylko mąż otwiera drzwi od auta to on pierwszy w nim siedzi, juz mu nawet spacerki nie w glowie.Wiem ze w jego przypadku nie chodzi o to ze sie stresuje :) Gdansk jest zakorkowanym miastem,zanim z Przymorza wyjedziemy za centrum to on juz sie niezle utrzacha,a potem jeszcze kilka godzin jazdy:(Porozmawiam z wetem o aviomarinie tak na przyszlosc,a teraz pojedziemy pociagiem.Zreszta pociagiem bedzie szybciej bo tylko 3 godz. :) Dziekuje za pomoc,na dogomaniakow zawsze mozna liczyc :) Quote
loa Posted December 16, 2006 Posted December 16, 2006 Witaj.Ja tez podaje psiakowi aviomarin. Rok temu nagle wystąpiły objawy choroby lokomocyjnej, chociaz wcześniej psia jeździła autem bez problemów. Konsultowałam to z wetem i jak najbardziej poparł pomysł z lekiem. Moja sunia waży 15 kg i podaję jej ćwierć tabletki pół godziny przed podróżą. Pies spokojnie przebywa całą trase, bez problemów...jest tylko troche "ospały" i to nawet dośyć długo, więc lek podaję w ostateczności na długie trasy. A co do pociągu to nie wiem czy będzie Ci lepiej bo jak się zdażą wymioty to nieciekawie będzie, pies nie ma możliwości załatwienia się, przespacerowania przy poboczu, zaczerpniecia na spokojnie świeżego powietrza. Quote
Greven Posted December 16, 2006 Posted December 16, 2006 Był już temat o chorobie lokomocyjnej - warto poszukać, bo znajdziesz tam naprawdę dużo wartościowych rad ;) Ja chyba mam jakieś niebywałe szczęście, bo z kilkunastu psów, które przewinęły mi się przez ręce ŻADEN nie chorował w samochodzie. Kilka z nich było regularnie wożonych na trasach po -set kilometrów. Od piątku, czyli od wczoraj mam dwa 7-mio tygodniowe szczeniaki i stąd moje pytanie: czy są jakieś szczególne zasady wożenia takich maluchów, oprócz nieprzekarmiania przed trasą i spokojnego (bez zrywów i hamowań) prowadzenia samochodu? Muszę się przyznać, że ja jestem kierowca-bombowca i poszaleć za kółkiem lubię, ale od czasu, gdy regularnie wożę zwierzęta, prowadzę samochód niemal podręcznikowo. Bo albo mam w samochodzie kota (koty) w transporterze, albo na siedzeniach / w bagażniku / na pace psa (psy), ewentualnie kozy, albo coś leśnego. To mnie nauczyło jeździć tak płynnie, jak to tylko możliwe. Eh, to już nie te czasy, gdy można było palić gumy ruszając na światłach ;) Quote
puli Posted December 16, 2006 Posted December 16, 2006 Ja miałam przyjemnośc podróżować z czterema szczeniakami.Za kazdym razem była to ich pierwsza wycieczka w zyciu i od razu 500 km.Trzy przespały całą drogę i nawet oczu nie otwarły na postojach a po przyjeździe na miejsce były oburzone że to juz koniec wycieczki. Z czwartym szczeniorkiem było inaczej bo z wrażenia nie spał,ale postoje tez mu sie nie podobały.Picia i sikania odmawiał.Hodowca w dniu wyjazdu ich nie karmił,w Aviomarin sie na wszelki wypadek zaopatrzyłam,ale żadnych sensacji nie było. Quote
Behemot Posted December 16, 2006 Posted December 16, 2006 Moja Sońka jako 2-miesięczny szczeniak przyjechała do mnie z Kielc (oczywiście nie sama :cool3:). Żadnych sensacji nie było, większość czasu przespała, na postoju grzecznie się załatwiła i znowu uderzyła w kimono. Do tej pory uwielbia jeździć samochodem :lol: Quote
Madzika Posted December 16, 2006 Posted December 16, 2006 A moj piesek jakos za autem nie przepada w aucie byly cyrki jak byl maly popiskiwania wiercenie itp z czesem sie jakos ulozylo i pies albo siedzi albo lezy napewno nie spi w aucie :/ sam do niego chetnie tez nie wskakuje czasami widac ze wolalby isc na nogach :D. O behemot jest modem gratulacje awansu:drink1: Quote
Laverna Posted December 16, 2006 Posted December 16, 2006 Gorąco polecam [COLOR="Black"][B]Cinnarizinum[/B][/COLOR] , przestestowałam na swoich psach. To bardzo delikatny, nie ziołowy środek, który hamuje produkcje jakiegos neuroprzekażnika odpowiedzialnego za stres. Lekko uspokaja- pies nie jest spiący i otumaniony jak mialam po aviomarinie, nie wymiotuje ( co najważniejsze) i ma dobre samopoczucie!:) Dzięki niemu moj pies chetnie wsiada do samochodu, daje jedną tabl godzine przed jazdą, moja wazy 28 kg i to działa na 8 godz. Na prawde polecacm spróbowac. TO jest jest na recepte i kosztuje tylko7 zł z końcowką. Quote
AśkaK Posted December 16, 2006 Posted December 16, 2006 To wątek Karoliny, ale i ja wiele na waszych radach skorzystałam, dzięki!:p My póki co nie mamy samochodu więc nie mam jak Lusi przyzwyczajać, ale jak kupimy na pewno spróbuję ją oswoić z autem. Póki co jutro lecę do weta leki, zapisałam sobie ten Cinnarizinum.:p Quote
KarolinaGdansk Posted December 16, 2006 Author Posted December 16, 2006 Ja tez spisalam ten drugi lek,w poniedzialek porozmawiamy z wetem:) nie pisze tu za dozo ale czytam wasze rady, jak ktos zna jeszcze jakies sposoby to piszcie:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.