Jump to content
Dogomania

CHOC MAJA SPORO LAT TO JESZCZE DUZO PRZED NIMI-ZBIERAMY NA UTRZYMANIE i SPLATE DLUGU


Recommended Posts

Posted

[quote name='Kasia77']A teraz troche wiadomosci z dzisiejszego dnia :



Dziewczyny fundują mi skrajne huśtawki samopoczucia, od rozpaczy po ogromne radości , kiedy ich stan wraca do jako takiej normy,
wykończą mnie moje babcie nerwowo i kto sie wtedy będzie nimi zajmował ? ;)[/QUOTE]
no właśnie :) dobrze, że jest lepiej

  • Replies 906
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest awaldi
Posted (edited)

U mnie steryd w końcu zaczął działać, ale tylko w tylnych łapach. W przednich się pogorszyło. RTG wykazał coś, co zdaniem weterynarza wygląda na raka kości. W początkowej fazie, ale...

Dexaven w przypadku raka ponoć zaostrza stan, i stąd może być to pogorszenie, które zaobserwowałam.

No i teraz łapa usztywniona i mamy czekać dwa tygodnie. Jeśli zmiana się zmniejszy, to zwykły uraz mechaniczny, który mógł powstać przy np. zawadzeniu o coś itp. Jeśli się powiększy, to nowotwór.

Niestety, pies nie ma gorączki, a właśnie gorączka by wskazywała, ze to "tylko" uraz.

Wet powiedział, że zważywszy zaawansowaną spondylozę i wiek psa, z rakiem tak czy owak nic nie zrobimy.

Edited by awaldi
Posted

Kazdy psiak to oddzielna historia - kazdy z nich ma swoja odpornosc, swoja zdolnosc reagowania na podawane leki.
Zobaczymy jak one zadziałaja szczególnie na nasze babunie - bo zbój na razie ma się dobrze i oby tak dalej :)

Posted

[quote name='iwna5702']Przelalam 70,- zl. ,mam nadzieje ze u babć na razie w miare spokojnie. :)[/QUOTE]

Mamy za sobą dwa ciepłe i słoneczne dni, zamknąć Amona w domku, kiedy dookoła pachnie mu wiosną,
to byłoby dopiero okrucieństwo , więc Zbója wszędzie pełno,
cały dzień patroluje teren i pilnuje porządku , ustawia maluchy po kątach i obszczekuje wszystko co sie rusza.


Tarcia bez wielkich zmian, to znaczy je jak ją karmie, czasem więcej, czasem mniej, ale jakos je.
Pije dużo, siusia ogromnie, z domku wychodzic nie chce , wczoraj była słabsza niż te pare dni temu, widać że
Tarcia jest z dnia na dzień bliżej tęczowego mostu.


Iga to cień człowieka, ja robie krok, ona też, ja ide do domu, ona kładzie sie tak żeby dobrze widzieć wejscie i leży z zadartą głową i patrzy kiedy wyjde a jak mnie nie ma długo, to zaczyna marudzic głośno.
Bardzo chce chodzić, cały czas, chce dotrzymywac kroku innym psom a nie może,na szczęście po ostatnich zastrzykach pozbierała sie jako tako.
Dziś jedziemy na drugą dawkę Bonharenu i kupimy Trococsil . Odebrałam przedwczoraj z apteki cocarboksylazę , zalecaną przez weter., 1,5 roku temu kiedy kupowałam ją Zorce kosztowała około 50ciu zł, teraz za 5 ampułek zapłaciłam 96 zł, nie wiedziałam, że to tyle w tej chwili kosztuje a starcza tylko na 5 podań

Posted

Kasiu, jednak oceniasz stan Tarci na zly :(... .

Igulec jakos daje rade - to jest pocieszajace, a zbójowi pachnie młoda trawka i pewnie jakieś nieznajome sunie.

Ceny leków to jest horror - mój Tata, starszy pan, uzywa spora ilosc tabletek i coraz wiecej go to kosztuje .

Dzis koniec bazarku - Gruba Berta zaplacila za swój zakup podwójnie - pieniązki z bazarku niebawem zasila konto naszych staruszków

Posted (edited)

[quote name='iwna5702']Kasiu, jednak oceniasz stan Tarci na zly :(... .[/QUOTE]




Dziś o godzinie 15.35 Tara odeszła...

Wczoraj było wyraźnie gorzej....chodziłam do niej co chwilę, żeby wiedziała, że nie jest sama , że ktoś przy niej cały czas jest, pomaga. Po południu telefon do kliniki, sprawozdanie - pije, ale potem ma takie odruchy jakby chciała coś wykrztusić, jakby coś w gardle stało,
tabletek nie połknęła bo nic nie chciała zjeść :( , przy piciu wody stoi - trzyma równowage tylko dlatego, że ściana ją podtrzymuje .

- Szarpałam się z myślami strasznie - co robić ? co jest słuszne, najwłaściwsze? - po rozmowie z weter. podaje co sześć godzin furosemid w zastrzyku i obserwuje Tarcie jeszcze uważniej (chociaz chyba uważniej juz nie mogłam), wieczorem miksuje jedzenie, żeby było płynne - mam nową maleńką nadzieje, że zje choć troche , bo jesli pije wode, to płynne jedzenie też powinna - liznęła z ręki kilka razy, ale znowu to samo co przy piciu wody - odchrząka jakby coś wleciało "nie w tą dziure" co trzeba.
Ostatni raz zaglądam do domku o 23ej - śpi spokojnie.

Dziś rano nawet nie chce już pić , pije jedynie troszke z miseczki podstawianej pod pycholka, kocyk po nocy suchy, Tarka sucha jak nigdy - znaczy, że nerki zaczynają odmawiać posłuszeństwa, Tarka jest słabiutka, częściej i silniejsze niż wczoraj ma odruchy wykrztuśne. Dzwonie do weterynarki....rozmawiam, opowiadam, umawiam się....boję się ,ze zanim przyjadą, stanie sie coś złego. Dopiero po południu Tara robi troche siku, podkładam tylko suchy kocyk, nie chce jej już targać/męczyć podnoszeniem i przekładaniem, zwłaszcza że sama nie przejawia najmniejszej chęci żeby sie podnieść, tylko leży bez sił :(. Zaglądam do niej często, siedze obok, głaszcze, opowiadałam cały czas, że tam wszyscy na nią czekają: Sara, Zora, Zoran, Pinesia , Dorotka, Selmer i Saba i że będzie jej tam z nimi dobrze, że wszystko będzie dobrze...

Po południu przyjeżdża weterynarka, Amon z Igą czekają na zewnątrz, Tarcia w ogóle nie zwraca uwagi na to,
ze ktoś wszedł do domku, nie uniosła nawet głowy , weterynarka w pełni podziela decyzje - to była odpowiednia pora... zostałoby już tylko cierpienie
Podaje zastrzyk , Tara zasypia pomału i bardzo spokojnie , cały czas jestem obok, mówię do niej i głaszcze po główce.
Po dłuższej chwili drugi zastrzyk- ten właściwy i Tara biega już z Sarą i wszystkimi, które miały na nią czekać.

Te dni kiedy nie wiadomo czy to już czy jeszcze nie już.... to straszne dni, nie ważne czy to jest własny pies, który mieszka z nami 2 lata czy nie własny, który mieszka 2 m-ce, śmierc to śmierć, dla wszystkich taka sama i to wyczekiwanie..., szarpanie się z własnymi uczuciami i myslami....nie ma nic bardziej wyczerpującego psychicznie.

Tara odeszła bardzo łagodnie, spokojnie, po prostu zasnęła , bezboleśnie, niezauważalnie .
Zasnęła bez stresu, na swoim legowisku, w swoim domku, tam gdzie czuła sie bezpiecznie - chciałabym, żeby wszystkie psy, które muszą odejść z pomocą weter. , odchodziły w taki sposób.


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images43.fotosik.pl/1764/c61d612828147e61.jpg[/IMG][/URL]


Do zobaczenia Taruniu :(:(:(

Edited by Kasia77
Posted

Kasiu - to straszne , balam sie wejsc na watek - kochana Tarcia - współczuję Ci bardzo włożyłaś tyle serca w utrzymaniu jej w zdrowiu i przy zyciu - miala od Ciebie wszystko, co mozna bylo jej dac.

Do zobaczenia Taruniu :(:(:(

Posted

zapraszam na bazarek, jak pójdzie dobrze i zarobie na badania ( rtg, krew, cukrzyca dla Ananaska, usg, wymaz z noska, usg lub rtg głowy u Kichotka) i leczenie Ananaska i Kichotka to i Iga dostanie :)


[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/241039-Wielkanoc-piernikowe-pisaniki-ozdoby-kruche-ciastka-ma%C5%82e-pierniczki-dla-kot%C3%B3w-19-03[/url]

Posted

[quote name='Beat2010']zapraszam na bazarek, jak pójdzie dobrze i zarobie na badania ( rtg, krew, cukrzyca dla Ananaska, usg, wymaz z noska, usg lub rtg głowy u Kichotka) i leczenie Ananaska i Kichotka to i Iga dostanie :)


[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/241039-Wielkanoc-piernikowe-pisaniki-ozdoby-kruche-ciastka-małe-pierniczki-dla-kotów-19-03[/URL][/QUOTE]




Dziękuje ślicznie, każdy grosz przyjmiemy z wdzięcznością.
Igunia słabnie z dnia na dzień :( Dziś byliśmy na trzeciej dawce Bonharenu , ale ani to, ani Trococsil w takim stanie już niewiele pomaga... Do niedawna Iga podnosiła się sama, teraz coraz czesciej nie wstaje bez mojej pomocy, słabiutko chodzi, widać, że czuje sie gorzej, coraz gorzej :(
Potrzebujemy kolejnych witamin i suplementów, wszystko kończy sie w zastraszającym tempie, jest i za chwile znowu nic nie ma a Iga potrzebuje jak najwięcej, jak najlepszych specyfików, żeby bronić się przed najgorszym...
Dziś kupiliśmy listek karsivanu, bo tez sie Iguni skończył , dostaliśmy recepte na lek, który został po Tarce, więc może na dwa tygodnie starczy.

Ciężko było wrócić....Strasznie ciężko patrzec na zdjęcia tych, których juz nie ma :(
Właśnie tak odeszła Tarka - tak jak na zdjęciu - w tym miejscu i na tym kocyku :(:(
............................



Iga wraca od weterynarza po dzisiejszej wizycie.
Łapa zawinięta, bo bonharen dostaje dożylnie przez wenflon.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1977/2502f9e52af60af9med.jpg[/IMG][/URL]



[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images36.fotosik.pl/414/1cc85c261cce6a75med.jpg[/IMG][/URL]


Zdjęcia Amona niewyraźne, ale chociaz takie na razie..

Dzień był ciepły i słoneczny, wiosenny :
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images34.fotosik.pl/593/d6baf2aa4b4136abmed.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images44.fotosik.pl/630/b30b84d030d32fb6med.jpg[/IMG][/URL]


"okno na świat" - z furtki odpadła deska i jest którędy podglądać sąsiadów
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/1997/1910052db34d19a2med.jpg[/IMG][/URL]

Posted (edited)

Kasiu,
Igunia tak ślicznie wyglada na zdjeciach, ze nie wspomne o Amonie.
Iga ma piekne futro, bystre spojrzenie - nie chcę nawet pomysleć, żeby miało coś złego ją spotkać.

Tarcia początkowo tez zaczęla odzyskiwać dobry wyglad i formę - ale pokonal ją nowotwór płuc, z którym nie dało sie wygrać :(

Amon po prostu nie do poznania, zmeżniał , jest naprawdę dorodnym psem - domyślam sie, że ten łaciaty piesek to koleżanka?

Edited by iwna5702
Posted

Nareszcie znowu wyszlo słonko, jak co sobote bylam pospacerowac ze schroniskowymi psiakami - moj najstarszy podopieczny Cezarek przez 4 godziny wietrzyl sie na kocyku. To byl dla niego piękny dzień .
W sobote jak zwykle byla ze mna Malgosia, która wziela Igunię ze schroniska - dostała na pamiatkę "pieskową" broszkę, za którą bardzo dziekowała.
O zdrowie Iguni pytał tez Piotr, który przez ostatnie tygodnie zajmował sie nią w schronisku.

Posted

[quote name='iwna5702']
Amon po prostu nie do poznania, zmeżniał , jest naprawdę dorodnym psem - domyślam sie, że ten łaciaty piesek to koleżanka?[/QUOTE]



Łatka - najmłodsza z towarzystwa, zaledwie 4 letnia. Trafiła do nas jako półroczny dzieciak,zabrana podstępem z koszmarnej , pijackiej rodzinie,
strasznie była biedna, chucherko takie, łapa powypadkowa- trzeba było amputować. Szukalismy jej jakis czas domu, w końcu została na stałe. Łatka to diabeł wcielony, rzącicielka i histeryczka , siedem m-cy tłumaczyłam jej, że Gaja to fajny pies i dopiero po takim czasie udało sie przemówić jej do rozumku


U Igi bez zmian, na szczęście zatrzymaliśmy się w miejscu - chodzimy ledwo, ale jakoś troszke chodzimy, podnosimy sie z trudem, ale czasem nawet dajemy rade bez pomocy człowieka - tak sobie powoli żyjemy...
Doszły nowe suplementy, które dla niej zamawiałam, więc Iga dostaje co dzień "zastrzyk" wspomagaczy ,
jutro jedziemy na 4tą dawke Bonharenu.


Wczoraj pogoda była fatalna, dziś nie jest duzo lepiej a jeszcze kilka dni temu było tak :


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images43.fotosik.pl/1775/5800c6597cf48a93med.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/2003/ce56e24f08232015med.jpg[/IMG][/URL]


Prócz mnie chyba najbardziej dosc pogody ma Amon , co zrobi kilka kroków, to stoi z zadartą łapą i wygryza kulki sniegowe spod poduszek. On ma długie i gęste kłaczki pod stopami, więc mokry śnieg przyczepia mu się do nich bardzo szybko i grubo.

Posted

Kasiu jak zwykle piekne zdjecia - widac jak dobrze psiaczkom u Ciebie.
Niestety tz zima jest wyjatkowo upierd... wszyscy maja juz serdecznie dosyc niezmiennie zimowej aury.
Ja dzis nareszcie dorwalam sie do komputerka. Uporzadkuję rozliczenia, bo troche sie zawiesilo.

Posted

Kasiu, wysyłam dziś z mojego bazarku 100zł dla Igi, piszę zanim dojdzie kasa, bo może masz w planach zakup/ zamówienie jakiś lekarstw .
A jeszcze, żebyś nie była zdziwiona : idzie do Ciebie świąteczna paczka:iloveyou: tj list polecony w kształcie paczki

Posted (edited)

[quote name='Beat2010']Kasiu, wysyłam dziś z mojego bazarku 100zł dla Igi, piszę zanim dojdzie kasa, bo może masz w planach zakup/ zamówienie jakiś lekarstw .
A jeszcze, żebyś nie była zdziwiona : idzie do Ciebie świąteczna paczka:iloveyou: tj list polecony w kształcie paczki[/QUOTE]


Dziękuje serdecznie :loveu:

Igunia na dzień dzisiejszy dostaje ( chodzi o wzmacniacze - prócz Trokoksilu, Karsivanu i Theoventu - na serce i płuca i leku tarczycowego) :

Bonharen dożylnie wklejany gdzies wcześniej- zostały nam jeszcze dwa podania do zakończenia kuracji(i nie opuszcza nas nadzieja, ze Nam Igunia po kwasie odmłodnieje.....;) )

Iskial Forte - wklejany Iwoce na potrzeby rozliczeń Amiśka;
Mumio Na Mocne kości ;
koenzym Q10 ; BioAstin- astaksantyne ; zestaw witamin Solgar +50 - to te poniżej - nasz najświeższy nabytek, który starcza tylko na m-c, więc co zamawiam , to zaraz koniec...

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images47.fotosik.pl/1767/5d3d0cc78ed4f33amed.jpg[/IMG][/URL]



Dzięki Beatko za wsparcie Iguni , zwłaszcza że prócz Igi, sztab wzmacniaczy potrzebuje moja chora jamnica , więc wydatki są ogromne :sad:
Dzięki za niespodziankę - czekam na listonosza :Rose:

Edited by Kasia77
Posted (edited)

[quote name='iwna5702']Ignia na zdjeciu wyglada jak taka tlusta foczka :)[/QUOTE]


faktycznie tak wyszła "śmiesznie", futerko się tak "napuchaciło" :lol: ,
w realu Igunia trzyma wagę - musimy na to uważać, bo wiadomo-słabe kosteczki :(

Iga wraca z czwartej dawki Bonharenu:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/1899/bb8a21fa840a7f80med.jpg[/IMG][/URL]

Edited by Kasia77

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...