Marta i Wika Posted January 21, 2007 Posted January 21, 2007 [quote name='Agnisia =)']Ale czy taki uwarunkowany już gwizd naprawde zawróci psa zwasze, nawet jak biegnie za kotem czy tropi???[/quote] To zależy jak mocno uwarunkujesz :-) Ja mam coraz lepsze przywołanie z pogoni. Ale wciąż nie idealne :-) Quote
Agnisia =) Posted January 21, 2007 Posted January 21, 2007 a ja zaprzestałam uwarunkowywania. Po 1.5 tygodnia systematycznej pracy nie widziałam żadnych postępów. Chyba zostanę przy zwyczajnym słownym odwołaniu. W końcu nie zawsze mam przy sobie gwizdek. Quote
sylrwia Posted January 21, 2007 Posted January 21, 2007 Jeśli nie masz podstawy idealnie wypracowanej to ciężko jest oczekiwac efekty przy gwizdku. Jeśli pies świetnie reaguje na polecenia słowne to nie ma problemu. Jest tylko jedno ale przy wprowadzaniu gwizdka: nigdy pod rzadnym pozorem w czasie nauki nie gwizdac jeśli pies jest czyms zainteresowany np. innym psem, zapachem. Jeśli raz pies zainteresowany czymś innym "ogłuchnie" na nasz gwizdek, prace trzeba zacząć od podstaw. I jeśli nie jesteś atrakcyjna po przybiegnieciu psa po gwizdnieciu oleje ciebie następnym razem. Nagrodz psa, pobaw sie przez chwile ulubiona zabawką. Ja wprowadzałam gwizdek na początku przy jedzeniu, gwizdałam aby psa zawołac do jedzenia. Potem na dworze jak byliśmy sami np. na godzinnym spacerze przywoływałam psa i wprowadzaałam gwizdek maksymalnei z 5 razy. Aby go nie znudzić. Wołałam go komenda słowna i od razu po wydaniu komendy jak on zaczynał wracać gwizd. Pies bardzo szybko skojarzył. Czasem używałam samego gwizdka, czasem jeszcze wzmacniałam komenda słowną. I zawsze nagroda w postaci słowa, łakocia, zabawy. Quote
Marta i Wika Posted January 21, 2007 Posted January 21, 2007 [quote name='Agnisia =)']a ja zaprzestałam uwarunkowywania. Po 1.5 tygodnia systematycznej pracy nie widziałam żadnych postępów. Chyba zostanę przy zwyczajnym słownym odwołaniu. W końcu nie zawsze mam przy sobie gwizdek.[/quote] Ale słowne odwołanie też można/trzeba warunkować :-) Ja rzadko używam gwizdka, zwykle gwiżdżę normalnie, ustami :-) Quote
krooffcia Posted January 22, 2007 Posted January 22, 2007 a ja gwizdam na kluczu od domku ( gerda )..Dakar świetnie reaguje na niego..no i klikamy do tego też..polecam Quote
chicken Posted February 20, 2007 Posted February 20, 2007 Hmm a jak myslicie: lepiej na pierwszy raz kupic gwizek z rogu bawoła czy zwykly plastikowy? Chce uwarunkowac moja suke na gwizek bo czasem musze ja przywaloac z wiekszej odleglosci-nietety moduluje glosem tak, ze pies nie ma ochoty przyjsc:roll: Wole wiec kupic gwizdek-tylko ktory :niewiem: Gwizek z rogy bawola kosztuje u mnie ok 13zl a zwykly 3 zl :eviltong: Potrzebuje gwizdka, ktory bedzie na tyle glosny zeby "docieral" do mojej suki na wieksze odleglosci:cool1: Quote
sylrwia Posted February 20, 2007 Posted February 20, 2007 Nie wiem jaki maja zasieg te gwizdki o ktorych mowisz. Ja stosuje Bibika do ok 1 km pies go slyszy. Ale najbradziej istotne jest czy pies nauczy sie na niego bezwzględnie reagować. Bo moze gwizdek miec bardzo duzy zasieg ale jesli pies nie nauczy sie na niego reagowac to nic nei pomoże. Quote
Nurr Posted February 20, 2007 Posted February 20, 2007 Od kilku dni mamy taki gwizdek. Na początku Zaki na gwizd od razu przybiegał, bo nie wiedział co to za dźwięk i chciał to sprawdzić :eviltong: ale teraz sie do niego przyzwyczaił i zaczyna go olwać. :-( Musimy zacząć od nowa, w domu. Właściwie przez pewien czas myślałam, że gwizdek jest niepotrzebny, skoro pies przybiega na zawołanie. Ale wołanie za psem gdy się oddali na jakąś większą odległość nie jest zbyt wygodne i przyjemne, więc postanowiłam kupić gwizdek :) Quote
sylrwia Posted February 20, 2007 Posted February 20, 2007 [quote name='Nurr']Od kilku dni mamy taki gwizdek. Na początku Zaki na gwizd od razu przybiegał, bo nie wiedział co to za dźwięk i chciał to sprawdzić :eviltong: ale teraz sie do niego przyzwyczaił i zaczyna go olwać. :-( Musimy zacząć od nowa, w domu. Właściwie przez pewien czas myślałam, że gwizdek jest niepotrzebny, skoro pies przybiega na zawołanie. Ale wołanie za psem gdy się oddali na jakąś większą odległość nie jest zbyt wygodne i przyjemne, więc postanowiłam kupić gwizdek :)[/quote] Na samo gwizdanie pies nie przybiegnie. Tak jak piszesz zacznei olewac po chwili zainteresowania. Właśnie tą chwile zainteresowania trzeba było wykorzystać. I nagradzać psa super łakociem - jedzonkiem, które uwielbia ale nie dostaje codzień np. żółty serek, paróweczka. Fanty małe aby pies sie nie najdał ale ma to być nagroda. Dopiero po czasie odstawiasz powoli wzmocnienie smakowe :) Podczas uczenia nei warto gwizdac kiedy pies jest czyms bardoz zainteresowany bo wyladujemy w punkcie wyjscia czyli nauki ponownej prawidłowej reakcji na gwizdek. Inaczej mozesz psu w d... nagwizdac a on będzie to olewał. :evil_lol: Quote
Milkat Posted February 21, 2007 Posted February 21, 2007 Na szkoleniu nauczono nas metody ktora wprowadza gwizdek powoli i tak, zeby pies przybiegł , a nie przyczłapal sobie do nas po trzech minutach np. przez pierwsze dni w domu gwiżdżesz gdy pies do ciebie biegnie i super nagradzasz. wyłapujesz takie sytuacje, lub prowokujesz delikatnie. potem to samo na dworze, gwizd dośc długo tylko w trakcie biegu i dużo nagrod. Dopiero później gwizd jako przywołanie i jeśli przybiegnie mnóstwo nagród. ale nie ma sensu gwizdać gdy wiesz ,że pies nie przyjzie, bo czymś sie akurat bardzo zainteresował. Ta metoda uczysz długo ale skutecznie. Aha i nie powtarzaj gwizdania, raczej tylko raz. Oczywiście na spacerze, znów od poczatku...nie można uznac, że już ma to wyuczone gdy są nowe rozproszenia. Metoda jest bardzo skuteczna. Tajga cieszy się na gwizdek i zazwyczaj pędzi jak torpeda po nagrodę...no chyba, że dorwie kość na polu...:evil_lol: ale to jeszcze muszę wyćwiczyć Quote
Toller Posted February 21, 2007 Posted February 21, 2007 My też mamy ten Billika- poprzednie, metalowe były absolutnym niewypałem. Po pierwsze w zimie nie szło z racji mrozu wziąć do ust, po drugie ciągle się paskudztwa odręcały i odpadały. Ten obecny jest bardzo fajny, no a cena też nie powala :razz: Quote
Szarik Posted January 14, 2008 Posted January 14, 2008 Odkopuję ten wątek, by nie powtarzać się. Mam mianowicie pytanie: - Po jak długim czasie ćwiczenia w domu wyszliście psem ćwiczyć przychodzenie na dźwięk gwizdka na zewnątrz? Mój pies nie jest przykładem idealnego psa. Nie zawsze przychodzi na komendę wtedy, gdy w pobliżu są inne psy. Psy i patyki sa dla Niego wazniejsze niż smakołyki. Boję się więc, że w domu bedzie OK (bo jest, przychodzi zawsze) a na zewnątrz przy większym zamieszaniu oleje dźwięk gwizdka. Bardzo proszę o wskazówki, dodam jeszcze, że kupiłam gwizdek dzisiaj i co do dzisiejszych ćwiczeń nie mam zastrzeżeń- gwizd: przyjście: smakołyk. Quote
WŁADCZYNI Posted January 14, 2008 Posted January 14, 2008 Ja z gwizdkiem wyszłam następnego dnia chyba, ale to był jeden,dwa gwizdy, gdzie wiedzialam że sucz przyjdzie na 100%. Na razie ćwicz w domu, w różnych pomieszczeniach, zmieniaj dystans itd a później zacznij to przenosić na dwór dopiero, powoli, małymi kroczkami, bez rozproszeń na dworzu, z większymi. Im wolniej tym lepiej. Quote
Szarik Posted January 14, 2008 Posted January 14, 2008 Dziękuję za pomoc, jednak będe musiała to robić napewno wolniej niż Ty, bo skąd inąd znam trochę Twoje relacje z psem i jej chęć do przychodzenia jej do Ciebie na zewnątrz ;) Quote
Blizniak2 Posted January 20, 2008 Posted January 20, 2008 A może najlepiej by było zastosować gwizdek o regulowanym tonie? Koszt - kilka zł [URL]http://www.zoo-sklep.pl/index.php?p3374,trixie-gwizdek-wysoko-tonowy-regulowany-tx-2258[/URL] Quote
WŁADCZYNI Posted January 20, 2008 Posted January 20, 2008 Uwaga na ten regulowany noszony na szyi potafi się rozkręcić. Najlepiej po ustawieniu tou zakleić go czymś Quote
Szarik Posted January 20, 2008 Posted January 20, 2008 Otóż to: mi ten gwizdek odkręcił się na spacerze i tyle go widzieli. A przecież ma przeznaczenie do wiszenia gdzieś. Ale dałam pani w sklepie pomysł zareklamowania go, ma pogadac z dystrybutorem i powinien chłopak się zgodzić. W sumie to praktycznie nie ma czego reklamować, ale tak się chyba dziać nie powinno :/ Na dodatek ten regulowany ton wcale taki super nie jest, nawet jak mi się troszkę rozkręcał i zmieniał ton, to psiak i tak przychodził, chciałabym go zamienić na taki jednotonowy. Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted February 8, 2008 Posted February 8, 2008 A u mnie jest problem z gwizdkiem. Mam taki z Trixie, ultradźwiękowy, z regulacją dźwięku. Na początku spisywał się idealnie, pies przychodził za każdym razem, smakołyk, dobre słowo itp. Jednak po czasie widzę, że gdy pies coś np.wącha, ja zagwizdam - najpierw skończy niuchać, dopiero potem przyjdzie i czeka na smakołyka. Nieraz muszę gwizdać parę razy. Kiedy wracam i znów zaczynam gwizdać tylko w domu, jest super - przychodzi za każdym razem, do momentu, gdy znów znajdzie coś bardziej interesującego od pani na spacerze. Czy jest jakaś rada, aby bardziej skierować uwagę psa na gwizdek? Ewentualnie w jaki sposób pokazać psu, że fakt, iż przychodzi z opóźnieniem na sygnał, jest dla mnie zachowaniem niepożądanym? Quote
WŁADCZYNI Posted February 8, 2008 Posted February 8, 2008 jeśli powtarzasz gwizdnięcie kiedy pies Cię zlewa to sama uczysz psa "nie musisz się spieszyć ja sobię postoję i pogwiżdżę". Gwizd ma oznaczać "znajdź się jak najszybciej blisko mnie" - można warunkować go tak jak opisano na stronie listy dyskusyjnej. Tak jak nie powtarza się komendy, tak nie powtarza się gwizdu bo to osłabia reakcję. Spróbuj stać się czarodziejem który zawsze ma dla psa coś fajnego żarcie,zabawkę, dobre słowo, głaskanko co pies lubi. Gwiżdż tylko jak wiesz że pies przyjdzie i nagradzaj go za to jak za suuuuuuuper wyczyn. Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted February 8, 2008 Posted February 8, 2008 Władczyni, dziękuję za odpowiedź. [QUOTE]Gwiżdż tylko jak wiesz że pies przyjdzie i nagradzaj go za to jak za suuuuuuuper wyczyn.[/QUOTE] Właśnie tak staram się robić i efekt jest 100%. Jak nie ma nic, co mogłoby nas rozproszyć to pies i ja dogadujemy się doskonale. Dlatego zaczęłam próbować na spacerach, gdy wokół zapachy i inne psy. Kieszenie naładowane smakołykami, w kieszeni zabawka - pies i tak najpierw skończy niuchanie. Kiedy w takim razie powinnam przerzucić się z 'pewnych' sytuacji na bardziej grząski grunt? I co w takim razie, kiedy zagwizdam, pies przyleci po np.2 minutach i czeka na smakołyk? Dać? Czy zignorować psa, bo nie przyszedł natychmiast? Quote
WŁADCZYNI Posted February 8, 2008 Posted February 8, 2008 podobno jak pies przybiegnie po chwili to tym bardziej nagrodzić, żeby wiedział że tu z pańcią jest fajniej. su też się zawą****e, ale wtedy próbuje ją ściągnąć do swojego wymiaru i zając sobą tak żeby nie miala czasu myśleć o czyms innym:evil_lol: Ja bym zaczeła od pracy nad skupianiem uwagi na przewodniku, na pilnowaniu przewodnika bo może sobie nagle pójść w drugą stronę/schować się/zacząć się bawić czymś ekstra samemu i to psa ominie. I jak pies sam zacznie patrzeć gdzie jesteś, pilnować się wtedy powoli wprowadziłabym gwizdek. Może za szybko przechodzisz od pracy bez rozproszeń/z małymi do ogromniastych? Nauka skupiania na Tobie może pomóc. Staniesz się hm centrum psiego wszechświata, kimś na kształt bóstwa, kimś kto choćby się waliło i paliło JEST i NAGRADZA wtedy pies łatwiej reaguje i na słowa i na gwizdek. Quote
Kori Posted March 5, 2008 Posted March 5, 2008 Czy dźwięk tego cichego, ultradźwiękowego gwizdka jest słyszany przez inne zwierzęta? Nie chciałabym płoszyć ptaków - zerwą się, a pies może poleciec za nimi - to jedno, po drugie, bardzo szanuję dziką przyrodę, nawet tę synantropijną. Jakie to uczucie gwizdać i tego nie słyszeć? :cool3: Bo niemogę sobie tego wyobrazić :roll: A co jeśli gwizdek się zepsuje? Nowy będzie miał inny dźwięk. A jeśli będę używać normlanego, to czy jak w okolicy będzie jakiś mecz psina nie wpadnie na pomysł pobiegnięcia do sędziego? :cool3: :eviltong: Czy odwołanie gwizdkiem działa, kiedy odwołuje psa obca osoba? Albo tak znajoma np. przyjaciel rodziny? ;) Jak sprawdzić, kiedy można dojść do utudnień? Quote
AjriszZona Posted March 5, 2008 Posted March 5, 2008 u nas w parku paru ludzi używało gwizdki i też się zastanawiam czy Irish by nie zareagowała na inny gwizdek mimo, że na pewno różnią się trochę tonem, uczę ją przychodzenia na dwa gwizdki bo zauwazyłam że w okolicy gwiżdżą jeden raz. ale na razie tylko na lince. myślę, że może zadziałać gdy przywoła go inna osoba, na przykład gdy ktoś z rodziny mówi 'Irish do mnie', to tak samo przychodzi więc z gwizdkiem może być podobnie chociaż jeszcze nie miałam okazji sprawdzić ps. czy na PT musi być tylko komenda słowna? czy raczej nie można użyc gwizdka, gdyby pies przybiegał i siadał przede mną blisko? Quote
Ewelina & Hera Posted March 9, 2008 Posted March 9, 2008 Polecam gwizdki z tego sklepu : [url]http://www.piesmysliwski.pl/go/_category/?idc=%22id_18%22[/url] dość duży wybór ;-) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.