w deszczu rosnę Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Piękny jest, finansowo w tym miesiącu nie pomogę, ale zapisuję wątek. Wiecie, a może on się komuś zgubił? Quote
andegawenka Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Oby się zgubił, ale z opisu na pierwszej stronie to raczej wyrzucony z samochodu:angryy: Quote
Nutusia Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Nie umiem robić multicytatów, więc w punktach: 1. Guliwer - pięknie dzięki, zaraz wysyłam PW 2. Tatankas - oczywiście potwierdzę i bardzo dziękuje za wsparcie dla omc boksia :evil_lol: 3. Aniu z Poznania - chyba niewiele ma z asta, bo paszcza raczej kwadratowa i dolna szczena boksiowa jak obszył ;) 4. Czorcik - daj spokój z tym nieokrzesaniem - chłopak w mig zdobywa dobre maniery:razz: Z powodu Kulfona Jola wczoraj miała zmytą głowę przez swoją Córcię (miała nieszczęście pierwsza wrócić do domu:shake:) i przez Pana Męża. Niuniuś nie dość, że walnął 10 koopoli (co było do przewidzenia - każdy by walnął, jakby się tego amerykańskiego paskudztwa w takich ilościach nawsuwał:roll:) i zrobił kilka pokaźnych kałuż, to... zdemolował kuchnię, tłukąc kubki, talerze, zrzucając wszystko z blatów i wybebeszając kosz na śmieci. Ponieważ innych pomieszczeń "nie tknął", wysnułyśmy teorię (słuszną mam nadzieję), że z niego nie jest zawołany demolant, tylko po prostu szukał jedzenia. Tym bardziej, że Jola dała mu skromne śniadanko, mając na uwadze podrażniony brzusio. Wieczorem zawiozła go do DT (niestety płatny, 15 zł/dzień), ale za to domowy. Dom z ogrodem, pani stale w domu, do towarzystwa niewiele mniejszy kolega Kubuś, z którym od razu Kulfoniasty zawarł sztamę i kota, który na razie Malca pogonił i bardzo dobrze ;) Dziś Ewa ustali z Panią na jak długo Kulfon będzie mógł u niej zostać. W każdym razie Pani wczoraj lekko odetchnęła z ulgą, gdy zobaczyła niewyrośniętego omc boksera, a nie potężnego, groźnego "rasowca". Najważniejsze teraz, że nasz łobuziak będzie miał stale przy sobie człowieka, który będzie korygował jego niepożądane zachowania oraz drugiego psiaka, od którego będzie mógł się uczyć jak powinien funkcjonować w domu porządny pies! Dziś wyskoczę z pracy, by kupić Kulfonowi środek na odrobaczenie, spot na pchły i kleszcze (bo ma chłopak pasażerów na gapę:crazyeye:) oraz jakąś porządniejszą smyczkę i obrożę (bo dałam jakiś ledwo się trzymający kupy schroniskowy szmelc). Dam też 6 puszek mięsnych po 1250 g (od Cioci Ellig:loveu:). Ewa ma zamówić karmę przez internet, ale zanim przyjdzie, chłopanio musi coś jeść! Nieoceniona Jola się zobowiązała, że całą tę wyprawkę zawiezie do Piaseczna - dzięki, Joluś!:loveu: I na koniec wisienka na torcie:razz: Jak już Kulfon wczoraj zapoznał kolegę, swoją nową Opiekunkę, obszedł dom i ogród oraz dostał posłanko, Jola z Panią zasiadły do herbaty. W pewnej chwili patrzą, a Kulfon niesie w paszczy 10-kilogramowy worek karmy, stawia przed Panią i "mówi": nasyp, bo głodny jestem. Rozłożył tym Panią na łopatki!:lol: Oczywiście dostał trochę. Nie minęło pięć minut, gdy Kulfon znów się pojawił w pokoju - tym razem targał w pysku... kostkę masła :diabloti: Bez problemu pozwolił ją sobie odebrać, usłyszał, że nie wolno i lekko zawiedziony odpuścił... Mam nadzieję, że jeśli nie wywinie jakiegoś mega numeru, będzie mógł zostać tam gdzie jest, dopóki nie znajdzie najlepszego kulfoniastego domku pod słońcem! Quote
Nutusia Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 [quote name='w deszczu rosnę']Piękny jest, finansowo w tym miesiącu nie pomogę, ale zapisuję wątek. Wiecie, a może on się komuś zgubił?[/QUOTE] To niech ten ktoś go szuka! Zostawiłam numer do siebie w KFC, żeby nie było, że psa komuś podiwaniłam ;) Quote
andegawenka Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 [quote name='Nutusia']Nie umiem robić multicytatów, więc w punktach: [/QUOTE] W oczka po prawej stronie z plusikiem a na ostatnim jeszcze kliknąć w "odpowiedź z cytatem" po zakonczeniu operacji odklikać bo może sobie zapamietać cytaty. Uroczy maluch, takie są najfajniejsze..... Quote
Nutusia Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 No widzisz - dziękuję! Całe życie się człowiek uczy, a i tak... głupi zemrze ;) Quote
Jasza Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Ta wisienka bombowa ;-) Czy Kulfon jest rzeczywiście taki wyglodzony - to znaczy, czy wygląda na wygłodzonego?? Bo może taki apetyt jest spowodowany CZYMŚ?? Robali w kupie nie mial??? Quote
andegawenka Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 [quote name='Nutusia']No widzisz - dziękuję! Całe życie się człowiek uczy, a i tak... głupi zemrze ;)[/QUOTE] Nie ma za co, mnie Myszka naumiała.... Mam nadzieję że ten apetyt to taki wzrostowy....to młodzik jeszcze...No i zafundowano mu dietę po tym amerykańskim jedzonku;) Quote
Nutusia Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Jola mówi, że jest bardzo chudy (Ewa też). Mi się wydawało, że jest nawet... pulchny:evil_lol: ale to było zagazowanie, co baaardzo szybko zrozumiałam (a raczej poczułam:razz:). Po wypuszczeniu gazów i wyprodukowaniu 10 kupoli niewiele z Kulfona zostało:shake: W kupie robali nie było i pewnie się nie pojawią, dopóki się ich... nie wytruje. W jednym kupsku było trochę krwi, ale były też drzazgi z kurczęcych kości, więc zapewne to było powodem. Nie oszukujmy się, on głodował do tej pory i żywił się czym popadnie - stąd jego ciąg na kosz na śmieci. Gdy czekaliśmy z nim na Jolę przedwczoraj i spacerowaliśmy przez chwilę, pięknie szedł na smyczy, wąchał trawkę i jedyny moment, gdy mnie pociągnął był wtedy, gdy zbliżaliśmy się do przystanku, przy którym był wypełniony po brzegi kosz na śmieci, czyli kulfonowa potencjalna... stołówka:shake: Na razie dostanie środek na odrobaczenie. W niedzielę wraca Ewa, więc w przyszłym tygodniu zabierze swojego ulubieńca na przegląd techniczny do weta. Quote
mysza 1 Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Niezły zawodnik :evil_lol: Myślę, że ten głód to na skutek długiego czasu kiedy nie jadł właściwie, ciągle był głodny. Takie psy ciągle się rzucają na jedzenie. Quote
tatankas Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 [quote name='andegawenka']W oczka po prawej stronie z plusikiem a na ostatnim jeszcze kliknąć w "odpowiedź z cytatem" po zakonczeniu operacji odklikać bo może sobie zapamietać cytaty. Uroczy maluch, takie są najfajniejsze.....[/QUOTE] [quote name='andegawenka']Nie ma za co, mnie Myszka naumiała.... Mam nadzieję że ten apetyt to taki wzrostowy....to młodzik jeszcze...No i zafundowano mu dietę po tym amerykańskim jedzonku;)[/QUOTE] A ja zawsze każdy osobno i przenosiłam do jednego postu,widzisz jak mi się opłaciło tu na wątku być,też się już naumiałam ;) [quote name='mysza 1']Niezły zawodnik :evil_lol: Myślę, że ten głód to na skutek długiego czasu kiedy nie jadł właściwie, ciągle był głodny. Takie psy ciągle się rzucają na jedzenie.[/QUOTE] No dokładnie,mojej jedzenie znowu w misce może stać,jak chce jeść to podchodzi,pochrupie i sobie idzie.Niestety ona ma pociąg do książek jak pancio,on je pochłania umysłem,ona ząbkami,jak pancio zapomni i na łóżeczku zostawi to ksiązka w strzępach gdy do domu wracamy:diabloti: Quote
mmd Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Nie dość, że śliczny to jeszcze fajne rzeczy robi :evil_lol: Może mu przejdzie - jak troszkę się odkarmi to tak jak u tatankas - micha z suchym na stałe pełna i będzie miał swój "śmietnik". Quote
andegawenka Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 [quote name='tatankas']A ja zawsze każdy osobno i przenosiłam do jednego postu,widzisz jak mi się opłaciło tu na wątku być,też się już naumiałam ;) [/QUOTE] ...bardzo dlugo gapiłam się na te oczy i zastanawiałam się co to za "gadżet" :p Nie widać na fotkach chudości Kulfona....:smile: Quote
Nutusia Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Bo fotki jeszcze z "restauracji", czyli zanim się pojawiły efekty amerykańskiej diety ;) Co do jedzenia - sama nie wiem. U nas boksia Franka była jakoś tak ze 2 miesiące i do końca zglądała wszystkie kąty w poszukiwaniu jedzenia. A jeśli chodzi o michę "na stałe" - mowy nie ma, jeśli jest konkurencja! Kreska jest u mnie od ponad roku, a je jakby ją gonili. Bo i gonią - kto pierwszy skończy, ten lepszy! Nie potrafię ich tego oduczyć. Nawet jak się pojawia pies, który je spokojnie, po tygodniu już staje do wyścigu :( Quote
andegawenka Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Moja nie ruszała kosza , ale synowej boksia , jamniczka i mój ze schronu piesek to kosz był do obróbki:p Quote
Nutusia Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Kosz to najlepsze "trofeum". Z braku kosza, moje gady wczoraj rozpruły kanapę i wydarły z niej połowę gąbki. "Na szczęście" to ich kanapa, na tarasie, ale ludzie też tam czasem przysiadali. Nie to nie - będą leżały na betonie, skunksy paskudne!!!!!!!!! Quote
andegawenka Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 [quote name='Nutusia']Kosz to najlepsze "trofeum". Z braku kosza, moje gady wczoraj rozpruły kanapę i wydarły z niej połowę gąbki. "Na szczęście" to ich kanapa, na tarasie, ale ludzie też tam czasem przysiadali. Nie to nie - będą leżały na betonie, skunksy paskudne!!!!!!!!![/QUOTE] Wiesz ja rozprute kanapy z gąbki często widuje na watkach:evil_lol: coś atrakcyjnego w tym musi być;) Quote
tatankas Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 [quote name='Nutusia']Bo fotki jeszcze z "restauracji", czyli zanim się pojawiły efekty amerykańskiej diety ;) Co do jedzenia - sama nie wiem. U nas boksia Franka była jakoś tak ze 2 miesiące i do końca zglądała wszystkie kąty w poszukiwaniu jedzenia. A jeśli chodzi o michę "na stałe" - mowy nie ma, jeśli jest konkurencja! Kreska jest u mnie od ponad roku, a je jakby ją gonili. Bo i gonią - kto pierwszy skończy, ten lepszy! Nie potrafię ich tego oduczyć. Nawet jak się pojawia pies, który je spokojnie, po tygodniu już staje do wyścigu :([/QUOTE] Wiesz-co innego mieć psa od szczeniaka i od szczeniaka wyuczyć,że miska stoi non stop i pies nie musi się najadać na zapas,a co innego przygarnąć już psa z nawykami,szczególnie takiego,który głodował,takiego trudno później oduczyć. No i żeby moje nie były takie idealne,to napiszę,że staruszka tak samo nauczona-karma leży i podchodzi kiedy głodna,ale suchy chleb uwielbiała i potrafiła ukraść z blatu cały bochenek chleba krojonego,otworzyć woreczek i na posłanku kanapkę po kanapce powolutku sobie wszamać.A jak mąż zabierał ją na warsztat-obchodziła swoje włości ;) i potem zawsze któryś z pracowników był bez kanapek na śniadanie :D Quote
Nutusia Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Kradzione zawsze najlepsze! I co najważniejsze... nie tuczy! ;) Quote
Jasza Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 A ja mam wypłatę :-) Jutro wpłacam, tylko, że na poczcie, bo nie mam konta. Usciski dla Kulfona, pa! Quote
Nutusia Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Bardzo pięknie dziękujemy! A ja już nabyłam trutkę na robale i Fiprex. Smyczki i obróżki nie nabyłam, bo sklep zlikwidowali :( Ale nabędę - drogą kupna na bazarku na Bemowie ;) Quote
mmd Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 [quote name='andegawenka']Moja nie ruszała kosza , ale synowej boksia , jamniczka i mój ze schronu piesek to kosz był do obróbki:p[/QUOTE] Mój znajda nigdy nie grzebał w koszu, za to obecny panicz pół-jamnik, w domu od dzieciństwa, czasem lubi sobie poszperać w koszu;) Micha oczywiście stoi do dyspozycji cały dzień. Chyba jamolowate mają taki ulubiony sport. Quote
Guliwer89 Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Ja dziś niestety nie dam rady wpłacić ale jutro poproszę diabelską księgową to zrobi przelewik na Kulfonka :) Quote
Jasza Posted September 8, 2011 Posted September 8, 2011 Jak tam? Rozrabia? ;-) Najadł się juz? ;-) Quote
tatankas Posted September 8, 2011 Posted September 8, 2011 I jak tam Nutusiu-pieniążki po Gaborku doszły dla Kulfona??? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.