Jump to content
Dogomania

Mikusia ma swój dom.


omi

Recommended Posts

Omi , a na wspólnych spacerach też jest wojna ? Może łatwiej będzie im ułożyć relacje jeśli zaczną się wzajemnie poznawać i akceptować ( może nawet bawić ) gdzieś dalej od domu ( bo tu walczą o pozycję ) tam gdzie możesz obie bezpiecznie puścić bez smyczy . Chociaż nawet wspólne zgodne spacery nie dają zawsze gwarancji na kontynuację zgody na własnym podwórku - znam to z autopsji , Ares i Kora mogą wspólnie biegać i bawić się na spacerze a mimo to po powrocie jest wojna. Ares nie pozwala Korze opuścić kojca a czasem nawet budy , muszą być izolowane bo rozdzielanie dwóch walczących dużych psów do przyjemności nie należy.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 760
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Czasami jest ciężko... ale może z czasem się dogadają:)
U mnie niby harmonia, ale jak coś to nie raz skoczą do siebie z zębami...i czasami najsłabsza z stada ucieka, a ja muszę zareagować..
Trzymam kciuki, aby Mikusia znalazła swój dom:)
Choć pewnie ona chciałabym już zostać;) ja się dorobiłam 3 suni, bo mi się domek wycofał... i już nie umiem jej oddać... choć nie ma pełnej zgody, ale nie jest aż tak ostro jak u Was..
Miłego wieczorku... posyłamy dużo ciepła i nasze 12 łapek też:)

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny oswajamy-póki co- w domu, ponieważ Mika w ramach zabawy ma tendencję do skakania na nas, a Omi odbiera to jako atak.

Wczoraj siedziałam z synem na kanapie, Omi miałam na kolanach. Wrócił mąż ze spaceru z Miką. Mikusia podbiegła do syna przywitać się. Nie podbiegła do mnie, bo zobaczyła, że trzymam Omi i wiedziała, że ta będzie warczeć- to jeden przykład na to, jaka Mika jest mądra. Omi zawarczał i tak-wtedy Mika SAMA weszła do klatki...dla świętego spokoju, żeby nie robić zamieszania, usunęła się...myślałam, że się popłaczę. Ona ustępuje...nie chce warczenia Omi...chce żeby był spokój. Mika jest bardzo mądra i bardzo dużo rozumie.

Dzisiaj z kolei siedziałam zamknięta z Omi w pokoju u góry-Mika biegała po całym domu. Do drzwi wejściowych zastukał mąż. W takich sytuacjach wychodzę i zamykam Omi w pokoju-tym razem Omi prześlizgnęła mi się pod nogami i pędem na dół! Myślałam, że zawału dostanę! Oczami wyobraźni widziałam Mike i Omi zagryzające się pod drzwiami wejściowymi! A tu niespodzianka obie skakały po drzwiach wejściowych ciesząc się, że pańcio wrócił!
Trwało to, co prawda tylko małą chwilę, bo dobiegłam do nich z prędkością światła- ale bardzo mnie podniosła ta sytuacja na duchu.

Dzisiaj było wzajemne obwąchiwanie bez warczenia Omi, ale z irokezem na całym karku. Mika to oaza spokoju, dążąca do zapoznania i zabawy, a Omi to suczydło, które nie wie o co chodzi w całej tej sytuacji.
Omi wącha Mikę i zaraz przybiega do mnie na głaskanie i potwierdzenie, ze nadal ją kocham. Mika jako BARDZO MĄDRA sunia stoi w tym czasie spokojnie, nie podbiega razem z Omi- ona WIE, jak się ma zachować, żeby nie wzbudzać zazdrości u Omi o względy u mnie. Bo, gdy jestem sama z Mika jest przytulanie, głaskanie, czesanie, lizanie mnie po twarzy...jestem cała jej. Natomiast, gdy pojawia się Omi - Mika wie, że musi się usunąć na drugi plan. Jest bardzo mądrą suczką!

Ale wynagradza jej to wszystko pańcio, bo chodzą na dłłuuuuugie spacery, są razem na dole, gdy ja z Omi jestem "uwięziona" na górze...i...śpią razem...

Link to comment
Share on other sites

Aż się łezki w oku kręcą, jak się czyta, Twoje wypowiedzi Omi:loveu:

Teraz już będzie tylko lepiej, u mnie już prawie warków nie ma, choć Dee jest wredna i ona nie raz sobie warknie, to nowa Wiki odpuszcza...

Wierzę, że u Was będzie dobrze już niedługo i coraz bardziej smutno, że ona u Was zostać nie będzie mogła...;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='togaa'][B]omi[/B], masz zapchana skrzynkę.;)
Wstawcie może do pierwszego postu dane kontaktowe w sprawie adopcji.[/QUOTE]

Wyczyściłam skrzynkę.
Nie podaję jeszcze danych kontaktowych, ponieważ Mika nie jest zdrowa.


Jutro idę z nią do doktora Szpeyera. Ma być szczepiona, ale nie wiem, czy dopuszczę do tego. Ona ma biegunki z nie wiadomo jakiego powodu. W jeden dzień ma apetyt, w drugi nie. To nie jest przecież normalne. Omi wcina WSZYSTKO z apetytem, po niczym nie ma biegunki, kupsko piękne- bo tak powinno być u zdrowego psa!

Chciałabym zrobić jej jakieś badania diagnozujące przyczynę biegunek i sama nie wiem jakie?
Ostatnie badania miała robione zaraz po urodzeniu szczeniąt, czyli na początku października.

Link to comment
Share on other sites

Pies mojej Mami też ma biegunki bez powodu, ma słaby żołądek. Musi jeść wyłącznie kontrolowane lekkie jedzonko, bo inaczej jest źle... To przez to, że był nie odrobaczany i jadł byle co zanim trafił do Mami... Także może tak być, że przy zjedzeniu czegoś bardziej "naszego" pojawiają się kłopoty.

Link to comment
Share on other sites

Czytam o Mikuni, czytam... to mądra i Kochana Sunia, relacje sie ułożą ... ale potrzeba czasu,
podobnie jak z żołądkiem Mikuni - jest na razie delikatny.

U mnie w relacjach Psiaków było odwrotnie, przygarnięty Moris na początku warczał i straszył Wikę okazując typową zazdrość o głaskanie, trwało to może z 3 miesiące,
Wika we wszystkim mu ustępowała.
Teraz będzie prawie rok jak są razem i są jak rodzeństwo, zabawa w podgryzanie razem, zabawa na spacerach razem,
staramy się po równo okazywać im czułości,
bo jak jednego Psiaka się głaska, przychodzi drugi i .... trzeba jednocześnie na dwie ręce oba,
albo jednego, a jak drugi patrzy to i zaraz drugiego - żeby obydwoje czuli, że jednako się je kocha.
Wika i Moris - Sunia i Pies, pewnie relacje są inne też niż dwie Sunie:)

Link to comment
Share on other sites

Omi - jest jeszcze jedna sprawa z tymi biegunkami -
może to drobiazg, ale często pieski mają tak, że np. zjedzą kawałek patyczka (a drewno ma powiedzmy właściwości lekko rozwalniające) i już luźna lupka gotowa.
Mika nie musi być chora - może jest po prostu wrażliwa. Jest wiele takich przedmiotów, których tylko lizanie może wywołać biegunkę.
Sądzę, że można ją ogłaszać - z danymi. Dr Szpeyer mówił, że Mika ma się dobrze.
Nie ma co zwlekać, bo nie jest powiedziane, że Mikunia znajdzie domek pierwszego dnia (oby!), a jeśli to nowy, WSPANIAŁY właściciel na pewno się nią zaopiekuje i jej nie skrzywdzi..

[quote name='omi']Wyczyściłam skrzynkę.
Nie podaję jeszcze danych kontaktowych, ponieważ Mika nie jest zdrowa.


Jutro idę z nią do doktora Szpeyera. Ma być szczepiona, ale nie wiem, czy dopuszczę do tego. Ona ma biegunki z nie wiadomo jakiego powodu. W jeden dzień ma apetyt, w drugi nie. To nie jest przecież normalne. Omi wcina WSZYSTKO z apetytem, po niczym nie ma biegunki, kupsko piękne- bo tak powinno być u zdrowego psa!

Chciałabym zrobić jej jakieś badania diagnozujące przyczynę biegunek i sama nie wiem jakie?
Ostatnie badania miała robione zaraz po urodzeniu szczeniąt, czyli na początku października.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Od trzech dni nie śpię w nocy, bo Mika ma biegunkę - co 2 , 3 godziny wychodzimy na pole.

W środę byłam z Miką u dr Szpeyera. Dostała zastrzyk na choroby wirusowe. Przy okazji obcięliśmy pazurki. W przyszłym tygodniu mamy się umówić na badanie krwi.
Zakupiłam u doktora 2 kg ( 60 zł ) karmy Royal Canin GASTRO INTENSTINAL jako uzupełnienie diety. Nadal gotuję Mice kurczaka plus ryż plus marchewka.

Link to comment
Share on other sites

Pani Bożenko, nie wiem jak Pani dziękować! Mam nadzieje, że z czasem suczydła dogadają się i bedzie już tylko lepiej.
Niestety ja nadal nie mam dostępu do komputera, teraz tylko jestem w Krakowie, ale jutro już wracam do domu i aż do grudnia nie bede miała stałego dostepu do dgm.Mam nadzieje, że nie myśli Pani, że z Mamą zapomniałyśmy o Pani i Mice.
Mika jest kochana, mądra i śliczna więc gdy okaże sie, że te biegunki nie są spowodowane zadną chorobą, na pewno szybko znahdzie super domek. :love:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogomanka_']Pani Bożenko, nie wiem jak Pani dziękować! Mam nadzieje, że z czasem suczydła dogadają się i bedzie już tylko lepiej.
Niestety ja nadal nie mam dostępu do komputera, teraz tylko jestem w Krakowie, ale jutro już wracam do domu i aż do grudnia nie bede miała stałego dostepu do dgm.Mam nadzieje, że nie myśli Pani, że z Mamą zapomniałyśmy o Pani i Mice.
Mika jest kochana, mądra i śliczna więc gdy okaże sie, że te biegunki nie są spowodowane zadną chorobą, na pewno szybko znahdzie super domek. :love:[/QUOTE]

Witaj Polu. Ukłony i serdeczności dla Twojej Mamy:loveu:
Wiem, że pamiętacie o nas. My też o Was często myślimy.
Z niecierpliwością czekam na grudzień i stałą Waszą obecność na wątku Miki.

Link to comment
Share on other sites

Napisałam do Livki i zgodziła się( jak zwykle :loveu: ) zrobić ze mną bazarek dla Miki:modla::Rose:
Wczoraj wysłałam zdjęcia fantów.

Asior jest chora i nie może sprawdzić, ile jest pieniędzy na koncie Miki w ktoz-ie. Powiem szczerze raczej nie liczę, że tam będą pieniądze. Dlatego organizuję bazarek.
U dr Szpeyera jeszcze nic nie płaciłam, ale będę musiała zrobić to w przyszły tygodniu. Kwoty nie znam.

Ostatnio Mika na zkończenie każdej kupy wypycha coś na podobieństwo grudki śluzu-bez krwi. Czasami kupa jest wielkości 5 zł, a napina się i męczy jakby chciała wypchnąć coś z końca trzewi, jakby coś jej przeszkadzało, a ona nie może się tego pozbyć. Zdarza się, że w odstępie 10 minut wychodzimy po dwa razy ( 3, 4 rano), bo Mika chce coś wypchnąć, a robi takie halo jakby miała wiaderko narobić. Ale skoro budzi mnie i pędzi do drzwi, to znaczy, ze ją ta "odrobinka" w jelitach męczy.

Zauważyliście, że wątek Miki zdominowany jest tematem jej kupy:-?

Link to comment
Share on other sites

Zdrowie Miki bez zmian. Od 6 rano była już 4 razy "za potrzebą".

[B]Czy kał Miki mogę zanieść bezpośrednio do Sanepidu czy musi to być za pośrednictwem weta?[/B]

Natomiast relacje Omi i Miki uległy znacznemu polepszeniu i tylko to jest pocieszające...

Link to comment
Share on other sites

Trawienie Miki bez zmian. Już nawet pisać mi się o tym odechciewa...

Dziewczyny powoli się do siebie przyzwyczajają. Mika ustępuje Omi. Ale widzę też, że Omi ma stracha przed Miką i podkula ogonek. Omi często warczy na Mikę ze strachu ( przecież Mika jest większa od niej sporo ) lub, gdy myśli, że Mika nam zagraża.
Za to bardzo zgodnie gonią kotki...ale tak bez agresji. Mika jest BARDZO łagodna do kotków.
Mika często wieczorem śpi ( pupa przy pupie) obok jednego kocurka( który w ciągu dnia spitala przed nią na najwyższą szafę )-lubią tę samą kanapę. Tym samym ja ląduję z Omi na drugiej...i tak zgodnie ogladamy TV.

Trzeba jednak mieć je cały czas "na oku", bo nigdy nie wiadomo, co może być zarzewiem konfliktu z użyciem zębów...

Mika boi się: odkurzacza, suszarki, ubijania kotletów,nagłego zbliżania się-przywiera wtedy do ziemi.

Nie wierzę, że ma 2 lata. Zachowuje się jak szczeniak. Podgryza w czasie zabawy kostki u nóg ( delikatnie), a nawet zabierała się za nogi od stołka...

Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę ,że między suniami zaczyna się układać , czuję że niedługo nawet się polubią , a przynajmniej zawrą stały pokój. Mika jest fantastyczna i chyba należałoby ją już ogłaszać , kłopoty z trawieniem być może są pozostałością po tym co ją wcześniej spotkało i za jakiś czas wszystko się unormuje. Zajrzałam na początki wpisów na wątku mojego rudzielca Timura i jak się okazało on miał potworne biegunki od połowy listopada ( jak go zabierałam z olkuskiego schronu ) , przez cały grudzień ( czyli wtedy jak chorował ) i z nawrotami do początków kwietnia . Pamiętam ,że od innego weta ( tego co leczył moją Muchę a nie Timura ) dostałam bardzo skuteczny lek . Jak Timur go dostawał to było o.k. , jak odstawialiśmy biegunka natychmiast wracała. Muszę zapytać o ten specyfik bo nazwy już nie pamiętam. U Timka też podejrzewaliśmy alergię pokarmową lub bardzo wrażliwy przewód pokarmowy a w konsekwencji okazało się ,że to rozstrój spowodowany długotrwałą i ciężką chorobą . Teraz wszystko jest w normie , Timurowi nie szkodzą żadne ludzkie przysmaki i nic nie powoduje sensacji żołądkowych , a wcześniej bywało tak ,że plasterek kiełbasy oznaczał kilkakrotne bieganie z psem nocą na zewnątrz. Timkowi też bardzo często zdarzały się wymioty , często jego koc musiałam zmieniać i prać kilka razy w tygodniu . Na szczęście dzisiaj to już tylko historia i mam nadzieję , że u Mikuni po pewnym czasie też wszystko wróci do normy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...