Jump to content
Dogomania

Piekny Hop w typie PONa. Zawrócił z TM :) i MA DOM


brazowa1

Recommended Posts

  • Replies 2.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

jest bardzo słaby,je tylko z reki.Niby merda ogonem,ale dzis był słabszy niz w niedziele.Spod bramki przyniosłam go na rękach.
Przed zabiegiem pytałam weta,czy on przezyje.Wet powiedział,ze jezeli narkoze przezyje,to przezyje.Wiec zaczynam sie bac,czy narkoza mu nie doprawiła nerek,u starszych psów tak bywa.
Boje sie,ze umrze.

Link to comment
Share on other sites

POjechalam wieczorem do schronu,o 18 zobaczyłam Hopa.Potem szybko taksówka i do weta,godzina na kroplówce.Nie wiem,czy mu ta kroplówka cos pomoze,ale mam uczucie,ze chociaz zrobiłam,to co mogłam.Dzis juz nie chciał nic jeść,wygladał bardzo,bardzo słabo.BARDZO.Dzielny Hop,ktorego biore na ręce,zeby zanieść do boksu :-(:-(:-(,bo sam nie moze iść.Wyc sie chce.U weta poprosilam o badanie krwi przy okazji-ma podwyzszona trzykrotnie keratynine.Ale to moze byc zarowno wynik jego osłabienia,odwodnienia,jak i oznaka zniszczonych nerek.Może byc tak,ze nerki juz mu szwankowały,a po zabiegu i narkozie,wszystko wyszło na jaw.Zawsze sie bałam narkozy u starych psów,właśnie ze względu na te nerki :-(
Boje sie,ze on umrze.Leżał przy kropłowce,siedzialam obok niego i tak myslalam,co musi sie stac,zeby schroniskowy pies,po latach,mogł polezec u boku człowieka.Musi zacząć umierać.

Link to comment
Share on other sites

biedny nasz hopunio. nie wiedzialam, ze az tak zle z nim jest. a wet nie mogl u zrobic zabiegu pod plytka narkoza. nasz tobik ma chore serce, ale mimo wszystko byl operowany walsnie w takiej narkozie, bo zwyklej by nie przezyl. czy wet sie cos z toba naradzal czy sam zadecydowal?
biedna psiulka. jak jutro powiem chlopakowi to pewnie uroni kilka lez rozpaczy.
boje sie tu jutro zagladac. bo takie posty brazowej nie napawaja optymizmem. :(
nie wierze w cudowne ozdrowienia, oj nie wierze, za duzo juz widzialam zlego.

Link to comment
Share on other sites

z wetem rozmawialam tydzien przed zabiegiem.Obejrzal guzy-guzy nie byly na jądrach,ale pod ogonem źle wygladaly,co do nich bylo wątpliwości,ze trzeba wyciąć,zaczynały sie otwierać.Zabieg usunięcia zaginionego jadra tez trzeba bylo zrobić..co do zasadności zabiegu nie mam watpliwości.Uzycie płytkiej narkozy nie wchodziło w grę.Zawsze zdaje sobie sprawe z powagi uzycia narkozy,ale nie sadziłam,ze u akurat u Hopa,tak sie to skończy.I pytałam weta,czy przezyje,zgodnie z prawda odpowiedział,ze jeżeli przezyje narkoze będzie dobrze...

Link to comment
Share on other sites

Hop sie nie poddaje.

Dzis lepiej-duzo pił,zjadł.Co prawda tylko kiełabase (wiem,ze nie powinien,ale tak sie cieszylismy,ze wykazał zainteresowanie jedzeniem,ze pracownicy szybko pozdejmowali wędline z kanapek),potem kurczaka.Mało,ale jak na psa,ktory od tygodnia nie jadl,dobre i to.Każdy kęs sie liczy.Od puszek i suchego odwraca sie ze wstretem.Wydzielina z nosa z zielonej-bezbarwna i w minimalnej ilosci.
Wyglada po raz pierwszy od tygodnia-lepiej.Jutro wet.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...