aamidale Posted February 24, 2016 Posted February 24, 2016 O 18.02.2016o00:35, Kocurkotka napisał: jak ja to dobrze znam jak mieszkałam z rodzicami na wsi mieszkaliśmy w nie dużym bloku sąsiedzi nienawidzili naszych zwierząt mieliśmy owczarka - kundelka i 4 kotyZabili nam te koty - bo podobno załatwiały się w piwnicy - ale to co że inni w bloku mieli koty - nasze zawsze były winne znikały jeden po drugim znajdowaliśmy je zakatowane lub powieszone :/ nie mieliśmy dowodów na to że to ktoś z sąsiadów Potem rodzice mieli 3 yorki wiadomo to szczekliwe psy - wiele razy byłą u nas policja - ale policjant jak i komendant byli wyrozumiali i tak jak by widzieli problem sąsiadów i nie mieliśmy problemów strzelano do naszego owczarka z okna z wiatrówki tu na szczęście z bloku obok ludzie byli milśi dla naszych zwierząt Ja się staram nie być agresywną kobietą. Ja się naprawdę staram kochać ludzi. Ale gdyby ktoś skrzywdził mojego kotka albo mojego psiaka to wynajęłabym kochających zwierzęta ex-convictów. Od samego czytania mam ochotę urwać komuś łeb. Quote
kawka26 Posted March 18, 2016 Posted March 18, 2016 Dawno mnie nie było... Opiszę jak wygląda sytuacja. Byłem odwiedzić sąsiadów, z zapytaniem czy im to przeszkadza, oczywiście okazało się że przeszkadza wszystkim zamieszkującym obok mieszkania "szczekacza" tylko nikt nie chciał uwagi zwracać, bo były nadzieje że szczeknie ustanie, oraz ludzie wynajmują mieszkania i twierdzili że nie wypada, mimo tego również przechodzili męczarnie. Zebrałem listę poszkodowanych sąsiadów i z ich podpisami, i odpowiednim pismem wybrałem się do spółdzielni mieszkaniowej. Okazuje się że w takich spółdzielniach mieszkaniowych problem hałasujących zwierząt normują regulaminy porządku domowego. Sąsiadka dostała upomnienie od samej spółdzielni. W między czasie były 3 interwencje straży miejskiej i policji, sąsiedzi którzy podpisali się pod petycją również wezwali. Poszły mandaty. Oczywiście sąsiadka przybiegła zdenerwowana z pretensjami do mnie, po chwili rozmowy ze mną, zaczęła przepraszać i ustaliła okres "naprawczy" miesiąc czasu - twierdząc że popracuje nad zwierzakiem. Psa od 3 tygodni nie słychać. Ale żyje proszę się nie martwić :) Sąsiadka przy okazji przypadkowych spotkań na klatce schodowej, pyta się czy jest szczekanie. Widać że się postarała i coś zrobiła ze szczekaniem. Tylko pytanie brzmi, dlaczego po takich walkach, gdzie wcześniej próbowałem nawiązać kontakt. Dopiero grzywny pieniężne musiały dać do zrozumienia, szkoda trochę że w taki sposób sytuacja się rozwiązała. Jedno jest pewne, jeśli pies szczeka nagminnie i sąsiedzi nie reagują i olewają sprawę, można śmiało próbować rozmawiać, jeśli to nie pomoże, to policja i straż miejska, mandaty są spore, jak 2-3x ktoś zapłaci taki mandat to w końcu zacznie coś robić. Życzę Wszystkim rozwiązania polubownego :) Było minęło. Sąsiadka opanowała hałasowanie psa, czyli jakimś sposobem się da się to zrobić. To tylko udowadnia, że to wina ludzi którzy nie potrafią wychować swojego pupila i poświęcają mu za mało czasu - jestWstaw inne media em zdania że jak ktoś ma taki problem i nie chcę go rozwiązać i jeszcze ma pretensje do sąsiadów że zwracają na to uwagę, nie powinien mieć psa, z takim brakiem odpowiedzialności nawet chomika. Ale w tym przypadku wygląda na to że odpowiedzialność i czas znalazła dopiero po karach pieniężnych... :/ Ufff... w końcu się wysypiam i odpoczywam w domku, nawet sobie nie wyobrażacie jakie to miłe :) w końcu moja psina chodzi zadowolona i nie chodzi przestraszona ah :) Pozdrawiam wszystkich miłośników piesków :) 1 Quote
Beatrx Posted March 19, 2016 Posted March 19, 2016 jesteś pewien, ze to kwestia wychowania psa? nagle znalazła magiczny sposób na natychmiastowe rozwiązanie problemu, a wcześniej jej się to nie udawało? Quote
wronka Posted March 19, 2016 Posted March 19, 2016 Cóż... chyba bardziej wierzę w tym przypadku w rozwiązanie typu elektryczna obroża antyszczekowa niż szkolenie. Quote
siekacz Posted May 20, 2017 Posted May 20, 2017 Ludzie czy wy jestescie nienormalni? pies w bloku sobie ujada a wy szukacie winy u sąsiadów? przecież to blok mieszkalny jest a nie buda. a jakby taki sąsiad chciał sobie kury trzymać albo konia w mieszkaniu i smrud nieznośny by sie unosił to tez byście byli tacy wyrozumiali?ktoś mądry się uniesie i pewnie powie że pies przecież nie śmierdzi. jak czytam wasze opinie to aż mi ciśnienie skacze. SĄ OBROŻE ANTYSZCZEKOWE. i każdy kundlolover który już sie zdecydował na małe szczekające łajno powinien sobie taką sprawic!!! Quote
PakoPAKO Posted May 20, 2017 Posted May 20, 2017 Ja bym z chęcią założyła obroże antyszczekowa tobie, mi może przeszkadzać krzyk dzieci pod blokiem, a rodzice też ich nie uciszą. Każdy może sobie mieć co chce w swoim mieszkaniu ja też muszę tolerować różnego rodzaju hałasy. Quote
Baleron Posted October 1, 2018 Posted October 1, 2018 On 5/20/2017 at 2:38 PM, PakoPAKO said: Ja bym z chęcią założyła obroże antyszczekowa tobie, mi może przeszkadzać krzyk dzieci pod blokiem, a rodzice też ich nie uciszą. Każdy może sobie mieć co chce w swoim mieszkaniu ja też muszę tolerować różnego rodzaju hałasy. Piąta rano zaczął szczekać przerwę ma o 6 ja rozumiem że to pewnie super pies dzieci i w ogóle. Dzieci wyrastają z kolek a ten pojebany pies będzie mi szczekał o 5 rano póki nie zdechnie. Inni psy mają i kompletnie ich nie słychać nie mam z nimi problemów. Tak przeszkadza mi co dzień rano szczekanie tego pojeba ciężko to pojąć? Quote
PakoPAKO Posted October 1, 2018 Posted October 1, 2018 Niestety właściciel psa będzie musiał znosić upierdliwego sąsiada dłużej niż Ty psa. Dzieciom kolki może przechodzą co wcale nie oznacza, że przechodzi im darcie się całymi dniami w domu i na dworze pod oknami. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.