Agata69 Posted September 15, 2013 Posted September 15, 2013 Nie wiem ile lat żyła na ulicy. Ja ją znam przynajmniej 4 lata, widywałam ją pod przedszkolem, czasami w innej części centrum, ale cały czas w okolicach slamsów. Wiem, ze karmiło ją wiele ludzi. Najgorzej było w zime, żal był patrzeć na tę zmarzniętą, bardzo brudną sunie z pustym wzrokiem. Dwukrotnie usłyszałam jej historie, nadal nie wiem czy prawdziwą: sunia należała do jakiejś alkoholiczki, która po pewnym czasie wyrzuciła ją z domu, bo wzięła sobie innego psa. Od tego czasu sunia mieszkała na węglu i nauczyła się żywić na śmietniku i w miejscach , gdzie dobrze ludzie ją karmili. Nie wiem jakim cudem nie trafiła przez tyle lat do schroniska. Zresztą moze trafiła, ale wróciła z powrotem na ulicę. Myślałam o niej wiele razy, nosiłam jedzenie, ale jakoś nigdy nie był dobry czas żeby jej pomóc. Aż do wczoraj, kiedy zobaczyła ją pod Biedronką z jakąś starsza kobietą. Podeszłam. Pani oznajmiła, że żal jej suni i że by ja zabrała gdyby miała smycz. Dałam smycz, zawiozłam obie do domu, kupiłam jedzenie, szampon, opłaciłam weta, dałam legowisko, kocyk i miskę po moim nie żyjącym Beju, też zgarniętym z ulicy. Na szczęście. Po południu zadzwoniła, ta kobieta, kompletnie pijana. Kazała natychmiast zabierać sunię. Na jedną noc sunia trafiła do naszego fotografa. Jutro niestety trafi do kojca. To przekochana, domowa suczka. Wprowadzona do domu natychmiast zajmuje jakieś miejsce i nie ma zamiaru z tego domu wychodzić. Nie ma w niej ani odrobiny agresji, bardzo przytula się do dziecka, prosi o pieszczotę. W oczach nadal ma niepewność i wiedzę życiową, że człowiek zawodzi. Jednak nadal ufa, daje sobie robić wszystko, posłusznie wchodzi do samochodu. I czeka, co dalej... Uploaded with ImageShack.us Sunia ma 9 lat, częściową zaćmę na oczkach. Wczoraj została dokładnie zdiagnozowana, bo zabrałam ja od pani całą obsikaną. Bałam się, że to coś poważnego. Sunia miała ogromny, bolesny pęcherz. Nie mogła się wysikać i popuszczała pod siebie. Dopiero po no-spie wysikała wszystko i 4 razy zrobiła kupę. Stres czy tamta pijaczka jej nie wyprowadzała? Na szczęście biochemia jest ok, tylko mocznik podwyższony. Morfologia w normie. Na USG nerki nie robią szału, ale i nie ma tragedii, wątroba bez guzów. Widzę, że stawy są do niczego. Chyba wysterylizowana, bo ma blizmę na brzuchu. Kto to zrobił i kiedy? Czy sunia była w schronisku? Czy może kiedyś dawno, ktoś o nią dbał i kochał? Nie wiem czy poznam odpowiedzi na te pytania. Wiem, że dawno żaden pies tak mnie nie poruszył. Pewnie nie zostało jej dużo życia. Chcę zawalczyć o godne życie dla niej na stare lata. Nawet nie ma imienia... To było w piętek, w sobotę miałam odwieźć sunię do kojca. Płakalismy nad nią oboje a sunia piszczała i lizała nas po rekach. Została warunkowo na 3 miesiace w domowym dt. Ona pragnie tylko tego. Wykąpaliśmy ją. Wielki strach podczas kapieli i wielkie staranie się, bycie posłusznym, żeby tylko zasłużyć na bycie z człowiekiem. Ona wzrusza na każdym kroku... Niestety jest problem. Z suni wyciek mocz, wychodzi bardzo często, ale zaraz po spacerze natychmiast jest plamka moczu w miejscu gdzie leży. Przesikała tapczan i fotel na wylot. Ona to robi bezwiednie. Dostaje antybiotyk, ale to raczej nie jest to zapalenie pęcherza. Jutro zaczniemy kombinować z lekami hormonalnymi. Jesli do 2 tygodni nie będzie poprawy niestety sunia trafi do kojca, co będzie dla niej na pewno straszne. Na razie zwinelismy dywan , sunia lezy na podkładach wchłaniajacych mocz. Dostała na imię Elza. Dostała to imię od człowieka, który nie chciał słyszeć o psie i kłopotach a kiedy ja poznał dał jej szanse na zycie mimo jej ułomności. Czego potrzebujemy? Najbardziej odpowiedniego bdt lub domu. mam nadzieję, że ją jednak zdiagnozujemy i rozwiążemy problem nie trzymania moczu. Na tapczanie, jeszcze zanim go przesikała na wylot. Uploaded with ImageShack.us Takie podkłady pomagają utrzymać czystość suni i mieszkania. Uploaded with ImageShack.us Quote
Agata69 Posted September 15, 2013 Author Posted September 15, 2013 (edited) Rozliczenie (nowe, na nowa biedę) 06.10.2015 Wpływy: 150 zł - od skarpety im. Talcot 76 zł - bazarek 90 zł - od Jolantina, Mar.gajko i Bela Wydatki: 18 zł- leki 14 zł - leki 80 zł - jedzenie 16,50 - podkłady Mam nadzieję, że zainteresujemy kogos historia tej suczki, ze ktos nam pomoże. Rozliczenie: Wydatki Elzy: - diagnoza: usg, morfologia, biohemia - 95 zł - odrobaczenie, robale - 35 zł - lek incurin na 7 dni - 14 zł - zamówiony propalin 100 ml - 119 zł - worek karmy Purina - 102 zł - podkłady, ręczniki pap., puszki, suche do tej pory - ok. 100zł - podatek za psa - 20zł - utrzymanie październik - 50złRazem to około 530zł. Dostaliśmy od was: jola - 100 zł saphira - 150 zł jola z nowego sącza - 100 zł27.09.2013 rozliczenie bazarku 67zł od Kasi Z. i jej znajomych -150złrazem 567zł na 11.10.2013 - 37 zł na plusieod października co miesiąc przelew na 50 zł na utrzymanie Elzy od kasi i jej koleżanki z pracy. Edited October 15, 2015 by Agata69 Quote
muka1 Posted September 15, 2013 Posted September 15, 2013 Sunia jeszcze nie diagnozowana więc nie wiadomo co jest przyczyną bezwiednego oddawania moczu ?...Znam kilka przypadków identycznych , ktore są niestety następstwem spartolonej sterylki !!!! Moja znajoma też ma taki przypadek : sunia w kojcu w budzie i pewnego dnia zdziwiło ją co tak mokro pod sianem.I niestety : suka ma duży wybieg ale w budzie biedulka nic zrobić nie może... mocz wypływa sam! ALE : dostaje jakiś lek chyba krople codziennie i do końca życia i po nich jest w stanie powstrzymać się.Może i w przypadku suni jest możliwość takiego działania ? Quote
Agata69 Posted September 15, 2013 Author Posted September 15, 2013 [quote name='muka1']Sunia jeszcze nie diagnozowana więc nie wiadomo co jest przyczyną bezwiednego oddawania moczu ?...Znam kilka przypadków identycznych , ktore są niestety następstwem spartolonej sterylki !!!! Moja znajoma też ma taki przypadek : sunia w kojcu w budzie i pewnego dnia zdziwiło ją co tak mokro pod sianem.I niestety : suka ma duży wybieg ale w budzie biedulka nic zrobić nie może... mocz wypływa sam! ALE : dostaje jakiś lek chyba krople codziennie i do końca życia i po nich jest w stanie powstrzymać się.Może i w przypadku suni jest możliwość takiego działania ?[/QUOTE] Jutro idziemy do weta, mam nadzieję, że to podłoze hormonalne. Ale nie wykluczyliśmy jeszcze innych powodów. Quote
Agata69 Posted September 15, 2013 Author Posted September 15, 2013 Bazarek na Elzę: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/247051-Ubrania-damskie-i-dziewczece-na-Elze-i-Grazi%C4%99-do-22-09?p=21301211#post21301211[/url] Quote
Agata69 Posted September 15, 2013 Author Posted September 15, 2013 Dziękuję za twoją obecność Basiu. Quote
Agata69 Posted September 15, 2013 Author Posted September 15, 2013 Czy ktoś ma wiedzę na temat psich pampersów? Rozważam tez taka możliwość. Quote
Agata69 Posted September 16, 2013 Author Posted September 16, 2013 Dzisiaj idziemy do weta. Mysle, ze sprobujemy terapii hormonalnej. Nie wiem czy nie trzeba bedzie diagnozowac dalej nerek. Quote
Saphira Posted September 16, 2013 Posted September 16, 2013 Zaglądam na wątek na zaproszenie Agaty. Ja również mam w domu starszą sunię bezwiednie oddającą mocz. Jedynym sprawdzonym, bardzo skutecznym lekiem jest syrop o nazwie propalin. Niestety trzeba go podawać codziennie w przeciwnym przypadku problem wraca. Nietrzymanie moczu to problem suk starych i po sterylkach. Moja Diana jest dużym psem( ok. 60 kg po odchudzaniu) i starym - myślę, że ma 13 lat. Problem pojawił się około 3 lat temu. Może więc zwyczajnie sunia będzie musiała zażywać lek do końca swoich dni. Oczywiście pomogę w miarę swoich możliwości. Quote
Inez de Villaro Posted September 16, 2013 Posted September 16, 2013 Zapisuję się na wątek. Poczytam. Mam w domu jakies leki na nietrzymanie moczu, bo mój pies ma ten problem. Jednak jemu nie pomogły. Zobaczę czy mają jeszcze aktualną datę ważności. Quote
Agata69 Posted September 16, 2013 Author Posted September 16, 2013 To ze istnieją leki daje Elzie nadzieje. Adopcja bedzie trudna ale nie niemozliwa. Jezeli bedzie sikac adopcja bedzie graniczyc z cudem. Co innego miec starego psa i radzic sobie z jego ułomnościami związanymi z wiekiem. Co innego brac sobie świadomie takie niedogodności i obowiązki. A Elza jest niesamowita i wyjątkowa. Ona juz wygląda o 100% lepiej. Nie jest juz brudna suka z ulicy z pustymi oczami. mówili na nią piszcząca suka. Teraz jest nawet ładnym psem poruszającym się z godnością, pełnym miłości. Jaka ona musiała byc samotna na tej ulicy. Quote
BasiaD Posted September 16, 2013 Posted September 16, 2013 Cieszę się, że dla Suni widać światełko w tunelu..Mam słabość do takich biduli, niestety aktualnie sama mogę tylko podnieść..Mam też starego kocura ( ok. 16 lat), który gdzieś od roku zaczął mi posikiwać, bo nie zgadza się z drugą rezydentką, która go olewa i stara się wejść mu na głowę..A on po prostu znaczy swój teren..Przyjechał do mnie ze schronu, jest wysterylizowany i nigdy wcześniej tak nie robił..Niestety jak odeszła poprzednia rezydentka "zafundowałam" mu drugą znacznie młodszą..On jest już u mnie prawie 8 lat, na razie zaopatrzyłam się w środki usuwające zapach moczu, ale nie widzę sposobu jak go odzwyczaić.Widziałam programy gdzie kotom podawano tabletki psychotropowe, bo to sikanie na pewno ma związek ze stresem..Kocio wygląda kwitnąco, jest śliczny i przymilny, a lekarzy nienawidzi jak diabeł wody śwwięconej i wszelkiego rodzaju leków też..Ale to przecież wątek ELZY..Bedę za nią trzymać kciuki.Fajnie że są jakieś leki, bardzo liczę, że jej pomogą.Poza tym sama zmiana warunków życia też napewno zrobi swoje..Dziękuję Agatko, że ją zabrałaś..:lol: Quote
KaL Posted September 16, 2013 Posted September 16, 2013 Mam bulterierkę po sterylce. Też ma problem z wyciekaniem moczu, bo to nie jest sikanie. Bierze propalin 3 x dziennie od 3 lat i problem z głowy. Niestety, nie jest to tani lek. Moja sucz wazy 20 kg i na miesiąc idzie buteleczka za 30 zł, dawka - 1ml na 5 kg wagi. Quote
Agata69 Posted September 16, 2013 Author Posted September 16, 2013 Dzisiaj nie byliśmy u weta, bo chcemy wybrac antybiotyk do konca. Jutro uzgodnie co z tym propalinem. Wczoraj Elza przespała cala noc i nie uroniła kropelki nawet. Niestety zaraz po długim spacerze , gdzie wypróżniła się kilka razy, posikała się dwa razy w domu. Bezwiednie, na leżąco. Czy w przypadku waszych psów tez tak to wygląda? Na szczescie nadzieje natchnęła nas optymistycznie, nie panikujemy, ja nie budze sie w nocy z kolataniem serca. Moze bedzie jednak dobrze... tak mi sie niesmialo marzy. ciesze się ze jest odzew, ze nie zostaliśmy sami. Quote
Agata69 Posted September 17, 2013 Author Posted September 17, 2013 No to bądźcie z nami dzisiaj od rana. Quote
elik Posted September 17, 2013 Posted September 17, 2013 [quote name='Agata69']...zaraz po długim spacerze , gdzie wypróżniła się kilka razy, posikała się dwa razy w domu. Bezwiednie, na leżąco. Czy w przypadku waszych psów tez tak to wygląda?...[/QUOTE] Moja około 16-letnia sunia, też wysterylizowana, takie właśnie miała objawy. Oddawała mocz bezwiednie. Najczęściej miało to miejsce w nocy podczas snu. Zaczęło się to około 3 lata temu. Jeden wet przepisał jej antybiotyk, który oczywiście nic nie pomógł. Po powrocie do domu wybraliśmy się do naszej stałej wetki, która przepisała incurin. Po kilku dniach zażywania, problem jak się pojawił, tak i zniknął. Może i Elza zareagowałaby podobnie. Quote
Agata69 Posted September 17, 2013 Author Posted September 17, 2013 [quote name='elik']Moja około 16-letnia sunia, też wysterylizowana, takie właśnie miała objawy. Oddawała mocz bezwiednie. Najczęściej miało to miejsce w nocy podczas snu. Zaczęło się to około 3 lata temu. Jeden wet przepisał jej antybiotyk, który oczywiście nic nie pomógł. Po powrocie do domu wybraliśmy się do naszej stałej wetki, która przepisała incurin. Po kilku dniach zażywania, problem jak się pojawił, tak i zniknął. Może i Elza zareagowałaby podobnie.[/QUOTE] Dzisiaj w nocy znowu źle, posikany podkład i podłoga. A sunia cudowna, bez wad. Tak madrze patrzy w oczy. Incurin, propalin - wyprobujemy co sie da. Nie wiadomo jak dlugo ona z tym problemem egzystuje. Jak problem minie bedzie to pies bez wad. Quote
Saphira Posted September 17, 2013 Posted September 17, 2013 Antybiotyk działa w przypadku stanów zapalnych, a tu problem polega na zbyt słabym działaniu mięśni cewki moczowej. Propalin to lek oddziaływujący na układ nerwowy, pobudzający mięsnie do pracy. Miejmy nadzieję, że nie uszkodzono nerwów w czasie sterylki bo wtedy faktycznie może nic nie pomóc. Sądzę, że suni pozbyto się po sterylce kiedy okazało się, że nie trzyma moczu. Leki niestety należy podawać codziennie i nie należą do tanich. Quote
Agata69 Posted September 17, 2013 Author Posted September 17, 2013 [quote name='Saphira']Antybiotyk działa w przypadku stanów zapalnych, a tu problem polega na zbyt słabym działaniu mięśni cewki moczowej. Propalin to lek oddziaływujący na układ nerwowy, pobudzający mięsnie do pracy. Miejmy nadzieję, że nie uszkodzono nerwów w czasie sterylki bo wtedy faktycznie może nic nie pomóc. Sądzę, że suni pozbyto się po sterylce kiedy okazało się, że nie trzyma moczu. Leki niestety należy [B]podawać codziennie i nie należą do tanich[/B].[/QUOTE] No właśnie, zdążyłam się zorientować... Quote
edka71 Posted September 17, 2013 Posted September 17, 2013 Jestem i ja. Niestety mogę tylko podrzucać i trzymać kciuki, żeby było wszystko dobrze. Quote
BasiaD Posted September 17, 2013 Posted September 17, 2013 Ja też jestem i trzymam kciuki żeby leki zadziałały... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.