Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[B][I]tAK BYŁ OPISYWANY,pół roku temu,gdy jesienia po raz pierwszy wyrzucli go ludzie.[/I][/B]


[B][I]Roczny szczeniak z "drugiego rzutu"....[/I][/B]

[I]Ma rok,jest własnie w tym wieku,gdzie nastepuje "drugi rzut" wywalania psa z domu. PIerwszy jest,kiedy pies kończy 4 miesiące,drugi to jest własnie wiek około roku,a trzeci,to gdzy pies ma 10 lat i zaczyna sie starzeć. O ile przy pierwszym i drugim rzucie pies ma jakies tam szanse na opuszczenie schroniska,to przy trzecim,nie ma juz żadnych.[/I]

[I]Wiecie,co jest najgorsze? ze ten pies,który zaliczył "drugi rzut" i został zaadoptowany,nigdy nie moze czuc sie bezpiecznie. Ludziom,gdy pies się zestarzeje,nagle się przypomina,ze pies został wzięty ze schroniska i baaardzo często do niego wracają,gdy im posiwieje morda. Albo przy byle problemie z psem,nagle oświeca ich myśl,że zwrócą psa! Tyle razy reklamowali towar w sklepie,zareklamuja i zywe stworzenie,przeciez ono nie zaprotestuje,więc jakby tez było rzeczą.[/I]

[I]Czy człowiek to jeszcze ciągle brzmi dumnie?[/I]

[I]Tego psa,jego los,bezpieczne zycie są tylko w gestii losu,na który on nie ma zadnego wpływu. Można sie tylko modlić,aby psu się udało i aby trafił do rodziny,ktora kocha psy.[/I]

[I]Jest krótkołapym,małym grubaskiem. Ma wspaniałą pasje do aportowania,jest bystry i dziarski. Obecnie zagubiony,często chodzi z podkulonym ogonem. [/I]
[I]Piesek przebywa w schronisku od dwóch tygodni. Zapytaj o biszkoptowego pieska,nr 199/10,w schronisku dostał na imię Kolt.[/I]



Piesek został adoptowany,a nastepnie zareklamowany,bo nabrudził na łóżko. Nie trzeba byc wytrawnym behawiorysta,aby wiedzieć,ze takie zachowanie wypływa nie ze złośliwości,tylko z nerwicy. To tak,jakby miec do czynienia z dzieckiem,które moczy łożko i miec do niego o to pretensje.

Czesto jest tak,ze pies z tym problemem trafia do normalnej rodziny i problem nigdy sie nie pojawia,czasem jest tak,że trzeba najzwyczajniej w świecie....zamknąć drzwi do sypialni i nie wpuszczac tam psa ;]

Mały jest wykastrowany,ma w tej chwili 1,5 roku,jest sliczny i do wzięcia.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/613/8d30dafeea313b25med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/576/0c882136e600a0d9med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images47.fotosik.pl/615/48e41a5275ef2131med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images35.fotosik.pl/430/ef73eb0ebb179858med.jpg[/IMG][/URL]

  • 2 weeks later...
  • Replies 106
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

wg mnie zmienić pościel i więcej psa do łóżka nie brać ale woleli oddać :(
z jednej strony to źle że go oddali z drugiej dobrze, ludzie g.... warci i siwy pyszczek byłby powodem wywalenia psa z domu - teraz ma większe szanse na dom niż za pare lat tylko ludzi trzeba mu dopasować, bo ludź to nie zawsze człowiek niestety

Posted

sorry za offa - serdecznie zapraszamy na watek psiakow ze schroniska w Starogardzie gdanskim:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/185403-Starogardzkie-zwierzaki-prosimy-o-pomoc-w-og%C5%82aszaniu-Schronisko-Starogard-Gda%C5%84ski[/url]

Posted

[quote name='brazowa1']nooooo,Rossa,to nam tutaj nie uciekaj,tylko mów,co wiesz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/QUOTE]
A więc..... Kolt vel Gucio jest cudownym psiakiem , wulkan energii, fanatyk piłeczki i miziania, bardzo grzeczny i właściwie nie wiem co jeszcze napisać ....wpatrzony w człowieka jak w obraz , nie mogę mu niczego zarzucić , naprawdę trudno mi zrozumieć że z powodu wpadki na pościeli wrócił do schroniska bo wyprowadzony ładnie się załatwia a wiadomo że jeżeli się go nie wyprowadzi to nabrudzi.
Jechałam do innego schronu po innego pieska .... niestety nie zdecydowałam sie na tego upatrzonego w necie (ze strachu , z obawy ...przez ostatnie 3 m-ce przeżywałam koszmar z moją bernardynką i na razie nie byłam przygotowana na starszego psiaka ... chociaż jeszcze wczoraj nie do końca o tym wiedziałam [ Aniu , jeśli to czytasz , to jeszcze raz przepraszam za " narobienie " nadzieji]) wracając postanowiliśmy "tylko zobaczyć " co tam macie w Sopocie... nawet mówiłam do męża że chyba nie tym razem , że to za wcześnie .... ale stało się Kolcik grzeje dupkę u mnie ,załapał się na " dożywocie", tym razem nie będzie trzeciego rzutu, może u mnie robić wszystko , kopać dziury w ogrodzie , szczekac ile zechce(chociaz póki co nie korzysta z tego, tylko konika obszczekał ), może nawet nabrudzić , teraz wieczorkiem to tylko na siku i już zwiewa do środka bo mrozik w dupkę szczypie ...
to na razie tyle , porobiłam parę fotek jak w 20 cm śniegu "orze" nochalem w poszukiwaniu piłeczki hihi , ale to innym razem wstawię bo zapomniałam jak to się robi.... no i nie wiem gdzie są te wszystkie "usmieszki " na dogo ... nie moge ich znaleźć..
Brązowa , jeśli znajdę twój nr to zadzwonię jutro , albo podaj na priva ....
acha ... Gucio będzie sie upominał o wizytę poadopcyjna , nie uniknięcie tego ....
pozdr Rossa

Posted

To czekamy na wieści!!! z niecierpliwością?

Dzis prawdopodobnie odzyskam mój dawny numer,to przekażę wieczorkiem :)

bardzo,bardzo sie cieszę :) wpierw zobaczyłas Kolta/Gucia na Dogo,czy wpierw w schronie? Pytam,bo zawsze mnie ciekawi,czy watki na Dogo pomagają psom znaleźc swoich ludzi.
Cudownie,wspaniałe wieści.

Posted

Jadąc do Sopotu nie myslałam o żadnym konkretnym psiaku,( tym bardziej że miałm również doła po wizycie w innym schronie) nawet nie za bardzo byłam pewna czy to dobry pomysł brać kolejnego psiaka kiedy jeszcze ryczę jak bóbr po Rozi i wciąż zadaję sobie tysiące pytań , co by było gdyby..czymogłam zrobić coś więcej, czy mogłam jeszcze poczekać , rozum mówi że nie byłby to dobry pomysł ale serce .... . Gdy pani w schronisku przedstawiła go jako Kolta , przypomniałam sobie że ma wątek na dogo ale szczegółów nie mogłam sobie przypomnieć . Pamiętałam tylko że wrócił z adopcji,ale za to poznałam od razu Polę. Zresztą tyle tam sympatycznych psiaków że na prawdę trudno się zdecydować . My postanowiliśmy że bierzemy jednego i nie przebieraliśmy tylko wzięliśmy .Jedynym warunkiem miał być brak " skoczności" żeby nie przeskakiwał przez płoty...( płot około 1.20 który nie był żadną przeszkodą dla jamnikowatego kundelka z działek na przeciwko którego chcieliśmy przygarnąć , następnego dnia szukaliśmy go na działkach , na szczęście przyjechali właściciele działki którzy znaleźli mu domek). Reszta mało ważna przy takim malutkim piesku(przy dużym doszłedłby jeszcze brak agresji).... Gucio to taka pędząca strzała , gdy jest wypuszczany to gania jak szalony, żadna zaspa mu nie straszna , wskakuje w takie wysokie powstałe w wyniku odśnieżania podwórka i szuka tam rzuconej piłki, o dziwo zawsze ją znajduje . Jeśli nie ma piłki to kawałek patyka też jest super. Myślę ze jest szczęśliwy. Jedno co mnie zastanawia to fakt że od wczoraj od godz 14 zrobił 7 razy kupkę ... czy to nie za często? Chory to on nie jest ... apetyt ma taki że musze mu wydzielać , bo jadłby chyba bez końca( na wygłodzonego to on nie wygląda ) wciąga jak odkurzacz... sekundy i micha pusta , czy to gotowane , czy sucha.
c.d.n.
pozdr rossa

Posted

Jeżeli kupa nie jest biagunką,to nie przejmuj się. Wszystko sie unormuje. Nie przesadzajcie z czestotliwoscią karmienia,mimo apetytu ;)
To tak,jak z ludzmi,niektórzy w nowym miejscu lataja co godzinę do kibelka,inni "blokuja sie" na kilka dni, pieski maja dokładnie tak samo.

Naprawde bardzo się cieszę,że trafił do Ciebie,bałam sie o niego,z uwagi na jego barwę. Jasne,białe pieski przyciagaja za często uwagę ,uwagę niewłaściwych ludzi,którzy wyobrażają sobie białego aniołka. A to piesek,z krwi i kosci,z zaletami i wadami. Gucio ma wspaniała apsje do piłeczek,patyczków,bardzo mi sie to u niego podoba,prawdziwy pies sportowiec.

Posted

Biegunki to on nie ma , tak sobie myslałam że to po prostu nowe miejsce jest tego powodem , no i on jest strasznie podekscytowany gdy wychodzi na dwór . Ma około 4 tys m ogrodzonego terenu, do swobodnego biegania bez smyczy , więc szaleje jak opętany ... to po prostu trzeba zobaczyć . Jeśli się go wypuści z piłeczką to zapomina , nie ma czasu na toaletę więc najpierw musi zrobić potem dostaje piłeczkę.
No i kolorek ma rzeczywiście super , taki prawdziwy biszkopcik

ps. a jakie on ma wady ? ja na razie żadnych nie zauważyłam ....

2 ps . Brązowa chciałam napisac że masz zmienic tytuł... ale już zmieniony

Posted

Każdy piesek ma wady,zwłaszcza młody. Gdy zwierze osiąga wiek 10ciu lat i te 10 spedził z swoim panem,mozna go uznac za psa bez wad,nawet sie nie pamieta,ze jakies kiedys tam były.
Spotkałam koleżankę ze spacerów z psami,nie gadałyśmy jakieś 4 lata. Pyta,czy dalej mam problemy z moja suczą. Ja; Ale jakie problemy???? Ona: ze żre wszystko na spacerach,co znajdzie i tarza się w padlinie. Ja: a to był kiedys dla mnie problem??!!

tak to mniej więcej wygląda :)

Posted

[quote name='brazowa1']Każdy piesek ma wady,zwłaszcza młody. Gdy zwierze osiąga wiek 10ciu lat i te 10 spedził z swoim panem,mozna go uznac za psa bez wad,nawet sie nie pamieta,ze jakies kiedys tam były.
Spotkałam koleżankę ze spacerów z psami,nie gadałyśmy jakieś 4 lata. Pyta,czy dalej mam problemy z moja suczą. Ja; Ale jakie problemy???? Ona: ze żre wszystko na spacerach,co znajdzie i tarza się w padlinie. Ja: a to był kiedys dla mnie problem??!!

tak to mniej więcej wygląda :)[/QUOTE]

A jakie wady zauważyłaś u Gucia ...???? Dzień minął bez żadnych niespodzianek , Gucio zachowuje się wzorcowo !!!! czekam na nr tel. a wogóle to na żywo jest piękniejszy niż na fotkach!!!

Posted

Co za niespodzianka!!!!! Witaj Rossa! Co prawda nie znamy się ale... bardzo sie cieszę, że Kolt trafił właśnie do Ciebie i jest Guciem! Zdaje się, że ma swój raj...
No i bardzo mi przykro z powodu bolesnej straty...

Nie mogę się doczekać fot. Naprawdę, naprawdę!!!

Posted

[URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d13640ae789eb27b.html[/URL]
[URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/36d02bc458ffe627.html[/URL]
[URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1ff7bed271b91cd1.html[/URL]
[URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/315a5021950986d1.html[/URL]
[URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d5e8ba943b47bd96.html[/URL]
Zdjęcia z wczoraj , zrobione zaraz po przyjeździe
No zobaczymy czy coś widać ?

No niestety tylko linki.
Gucio na większą odległość oddala się tylko za piłeczką w innym wypadku "trzyma się " bliziutko " ludzia"

Posted

Brakowało mu wybiegania sie i zabaw piłeczką,biedak.
Najcudniejszy ma nosek,różowy zimą ,a opalony słoneczna porą.

Fakt,jest ładniejszy na zywo,niz na zdjęciach, bardzo przyciąga wzrok,z miłym, ładnym pyszczkiem,uszkami i wymownymi oczkami.

Posted

[quote name='brazowa1']Brakowało mu wybiegania sie i zabaw piłeczką,biedak.[/QUOTE]

[B]Oj tak[/B] !!! Zaraz po wyjściu za bramy schronu próbował się wytarzać w śniegu i pobiegać ale bałam się że może się "wykręcić " z pętli bo oczywiście miałam ze soba obrożę.....ale troszeczkę była za duża ....ale juz po 30-40 min. mógł już polatać sobie do woli
Strasznie trudno mu zrobić fotki bo nie potrafi usiedzieć spokojnie .... dzisiaj zaliczył już dwa spacerki , nie zadługie bo łapki mu marzną , chodzi na zmianę na 3 łapkach....ale jak widzi piłeczkę to zapomina że mu zimno.
[B]Podbił serca wszystkich domowników i nie tylko[/B] !!!!!!!!!!!!!

pozdr

Posted

[quote name='Rossa']A jakie wady zauważyłaś u Gucia ...???? Dzień minął bez żadnych niespodzianek , Gucio zachowuje się wzorcowo !!!![/QUOTE]

na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi,bo dla każdego wadą pieska jest coś innego :)
Dla tych,co reklamuja psy,zazwyczaj wada psa jest jego istnienie w ich domu.

Nie osądzam wszystkich,jeżeli ludzie boja się psa,to rozumiem.A i tak może się zdarzyć. Chociaz zazwyczaj boja sie nie tych,co powinni...

Posted

[quote name='brazowa1']na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi,bo dla każdego wadą pieska jest coś innego :)
Dla tych,co reklamuja psy,[B]zazwyczaj wada psa jest jego istnienie w ich domu.[/B]

QUOTE]
Zgadzam się , chociaż Gucia to jedynie malutkie dziecko mogłoby się bać/przestraszyć .
Za chwilę jedziemy po jakieś dodatkowe piłeczki dla Gucia....

Jego dzienną porcje jedzonka dzielę mu na razie na małe porcje i podaję bo zbyt żarłocznie zjada.... mam nadzieję że z czasem zrozumie ze micha nie ucieknie , ani nikt jej mu nie opróżni...

No cóż Guciowi musi wystarczyc na razie jedna piłeczka - autko nie odpaliło ....biedne psinki w schronach w taki mrozik....

  • 2 weeks later...
Posted

Gucio melduje się na wątku i oznajmia że wszystko u niego w porządku !!!! Coraz więcej słoneczka więc i Gucio coraz więcej przebywa na dworze ,wcale mu się do chałupy nie śpieszy. Jest grzeczny , nie obszczekuje swoich kolegów i kolezanek zza płotu mimo że oni drą ryjki, z jednym biega wzdłuż płotu i machają ogonkami , na drugich stoi i patrzy jakby chciał powiedzieć : czego się wydzieracie ? W dzień tyle się nagoni za piłeczką i z kijkami które sam sobie znajduje i przynosi aby mu porzucać że wieczorkiem to pada wykończony i w zasadzie to nie ma ochoty na ostatni wieczorny spacerek na siku. Pięknie jeździ samochodem więc odwiedza swoją "koleżankę" u mojego brata, której to na początku jego wizyty nie za bardzo się podobały bo Gucio chyba zbyt bezpośredni ... nie odstraszał go nawet jej "zmierzwiony włos" na początku.
Juz nie je tak łapczywie jak na początku ... chyba zrozumiał że nikt mu michy nie opróżni ...chociaż apetyt to mu dopisuje ... no i już tak często nie robi "krecików" jak przez kilka pierwszych dni. To tak w skrócie wszystko ... pozdr Rossa

  • 3 weeks later...
Posted

Jutro mija miesiąc jak Gutek opuścił schronisko, kochana psiunka , żadnych problemów nie mamy , Gucio chyba już zapomniał o schronie ... taką mam nadzieję....mam również nadzieję ze dobrze mu u mnie bo wygląda na szczęśliwego , zadowolonego i [B]wybieganego[/B] .... [B]co na początku wydawalo mi się niemożliwe[/B] hihi, nadal gania jak szalony za piłeczką , z patyczkiem albo urządza sobie szalone biegi tam i z powrotem tak długo aż pada zziajany na chwilkę aby za moment dalej ganiać .Ale za to wieczorkiem , tak około 21 to trzeba go wyciagac na ostatni spacerek bo juz przysypia hihi. Apetyt mu dopisuje , kupki już się dawno unormowały, przytył... zrobił się taki bardziej okrąglutki hihi . On chyba miał złamany koniec ogonka , bo ma go tak troszkę dziwnie zakręcone no i czuć tam taką jakby "gulaję" jak po złamaniu.No i nieraz jak się zrobi jakiś gwałtowny ruch ręką albo wydaje mu się że on coś zbroił to kładzie tak jakby uszy po sobie i spogląda jakby ze strachem ze oberwie mu się ... tak że musiał już kiedyś poczuć "ludzką " rękę.
Gdy juz wiosna zawita u nas na dobre to porobię fotki ... bo na razie to takie ponure wychodzą ....
Aaaa i Gucio się dopytuje o wizytę poadopcyjną hihi
pozdr rossa

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...