Jump to content
Dogomania

rytka

Members
  • Posts

    3364
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by rytka

  1. [quote name='Inez de Villaro']Mysia zadzwon może do niej !!!!
    Może znajdzie troche czasu???
    To pilna sprawa!!! Pani rytka na pewno chiałaby miec to juz za sobą,a my także widzieć Arona bezpiecznego w swojej budzie!!!
    Kamila, jeżeli chodzi o bazarki, mogę je wystawiac jesli nikt inny nie umie, ale swoich rzeczy na razie nie mam...wystawiłam juz...więc jezeli ktoś ma rzeczy to może mi posłac foty i krótki opis z ceną...ale potem bedzie musiał sam wysłac pod wskazany adres...ja mam pocztę pare kilometrów stad i naprawde nie mam czasu stac tam w kolejkach. Jeżeli taka forma Wam odpowiada to służe pomocą...wystawie, przypilnuje i porozsyłam wiadomości bazarkowe.[/quote]
    Aron spi teraz ze mna w lozku jest bezpieczny ale chodzi za mna krok w krok .

  2. [quote name='Nona']Nie Inez, nie mam mozliwości choc w akcie desperacji rozważyłam ją dla dobra psa tyle, ze z całkowitym pominięciem swego dobra. Z różnych powodów ledwie zipię i jako niemal emerytka wzięłam dni kilka zeby odpocząć.
    Wspomniałas o Wrocławiu. Z Bydgoszczy to 300 km- w obie strony to jedno tankowanie stad pytanie, ćzy Rytka miałaby mozliwość..[/quote]
    Ponawiam pytanie czy moze ktos odebrac Arona z Wroclawia jak go zawioze tam.

  3. [quote name='Nona']Nie Inez, nie mam mozliwości choc w akcie desperacji rozważyłam ją dla dobra psa tyle, ze z całkowitym pominięciem swego dobra. Z różnych powodów ledwie zipię i jako niemal emerytka wzięłam dni kilka zeby odpocząć.
    Wspomniałas o Wrocławiu. Z Bydgoszczy to 300 km- w obie strony to jedno tankowanie stad pytanie, ćzy Rytka miałaby mozliwość..[/quote]
    W akcie desperacji moge do Wroclawia samochodem o ktorj mam byc we Wroclawiu gdzie i kto odbierze Arona/tej osobie przekazac pieniadze za transport czy przelac na konto.

  4. [quote name='Nona']czytając wczorajsze posty Rytki zrozumialam, że mamy pieniądze na transport- Rytka deklarowała zwrot kosztów dowiezienia Arona.Godna decyzja. Chciała dobrze, ludzie złożyli się na podróż psa do lepszego zycia. Niewypaliło choc pies jest fajny..
    Rytko-czy masz mozliwość przewiezienia psa? Znam dobrze te trasę- wyszłoby taniej a z tego co poiszesz Aron jest z Tobą w dobrej relacji.Wiesz,że przeszedł już kilka odrzuceń- czuje to. Wymaga spokoju po wylewie- Twoja obecność zapewniłaby mu spokój przez drogę.. Przemyśl to proszę- może miałabys mozliwość ?[/quote]
    Nie wiem tzn ktos by ze mna mial jechac,moim samochodem czy ja z kims?sama nie dam rady w taka daleka droge najwyzej do 200km.

  5. Poniewaz nikt nie pyta o Arona /co u niego, jak sie czuje/ale moze ktos jest jednak ciekawy to powiem:Aron ma slaby apetyt nie chce mi jesc tylko cos skubnie z reki /jakas kielbasa/i to mnie martwi bo to juz 3 dzien.Tylko na poczatku mial problem z chodzeniem po schodach/wywracal sie /teraz calkiem dobrze.Wychodze z nim czesto na spacer bo tego chce,jak nie to mi wchodzi na glowe albo na stoł a jest przy tym uparty jak muł i zawsze musi byc na jego. Wczoraj zostal sam na 2 godz byl grzeczny/nic nie zniszczone,nie wyl-z relacji sasiadow/.Praktycznie spi a jak sie obudzi to do wyjscia,/stad mi sie wydaje ze nie czuje sie dobrze w domu ale mozliwe ,ze potrzebuje czasu/.Pewnie nikt nie interesuje sie kotem ale tez dodam, ze caly czas zamkniety w piwnicy.

  6. [quote name='grzenka']Ja też daję dyszkę:oops:
    Rytka powinnaś powstrzymać się od wydawania opinii o osobach o których ilości i jakości działań nie masz pojęcia...
    Nie masz do tego żadnych podstaw, po prostu.. ale.[/quote]
    powtorze sie ostatni raz Ty tez mnie nie znasz a nie powstrzymuje cie to przied wydawaniem opini na moj temat.Zdziwilabysa sie gdybys wiedziala jakie ja podejmowalam dzialania i ilu zwierzakom pomoglam sama/nie potrzebowalam pomocy/ale to sie nie liczy,
    liczy sie wasze forum

  7. [quote name='Inez de Villaro']Pani rytko, nikt tu sie nie zastanawia tylko szukamy miejsca dla psa...ja od wczoraj wiszę na telefonie i necie podobnie pewno inne dziewczyny...nie jest łatwo znależć miejsce dla dużego psa w jeden dzień w wypadku gdy nie ma pewnych wpłat na hotel...wpłaty były, ale z powodu tego, że pies pojechał do domu wiele osób juz sie wycofało i przeznaczyło swoje pieniadze na innego psa...
    proszę nas zrozumieć...bez pieniędzy nie ma szans na ŻADEN HOTEL!!!![/QUOTE]

    ok teraz rozumiem,jezeli deklaracja niepoczytalnej i nieodpowiedzialnej osoby cos znaczy to wiesz ze oddaje400zl i jezeli trzeba moge co miesiac dac 40zl az Aron nie znajdzie domu.

  8. [quote name='Kamila_s']rytka od chwili obecnej jestes dla mnie jak powietrze..
    malo mnie juz obchodzi wywod osob,ktore nie mysla w racjonalny sposob i nie bardzo rozumieja spraw oczywistych....czy rozmawialas ze mna o Aronku??nie bardzo chyba...


    Inez nie wiem kto tak naprawde jest tu na watku teraz odpowiedzialna osoba...wiem,ze zawsze podejmowalysmy decyzje razem:shake:
    a co Wy o tym myslicie???[/QUOTE]

    Uwazasz ze nie mysle racjonalnie czyli moja decyzja zeby zwrocic koszt transport do mnie i zawiesc arona na nowe miejsce tez jest nieracjonalna.W zyciu nie spodkalam takiej nietolerancji i agresji.Nie probujesz nawet mnie zrozumiec..Zawsze wolalam psy od ludzi i ty mi przypominasz dlaczego.

  9. [quote name='t_kasiek']mysle, ze kłótnie nie maja sensu - a komentowac nie bede bo nie chce sie w nie wdawac !!!!

    Powiem tylko jedno - nie mozesz tak stawiac nas pod sciana, ze jutro odwozisz psa i juz !!!!! i co - zostawisz go na ulicy ?????[/QUOTE]

    Nie wiem z kim rozmawiac na temat Arona czytam tylko jakies komentarze na moj temat ,mi nie wolno sie wypowiadac-zdaniem paru osob.Nie wiem kto odpowiada za adopcje?Aron zaczyna sie przyzwyczajac a jezeli nie skontaktuje sie ze mna i ktos kompetentny i nie powie co dalej w tej sytuacji to zamiezalam sama wybrac hotelik dla arona w okolicy i zaplacic za miesiac zebyscie mialy 'dosc czassu zeby sie zastanowic.

  10. [quote name='Kamila_s']rytka gdybys miala choc odrobine wrazliwosci to bys powstrzymala sie od swoich nie na miejscu komentarzy..
    przeczytaj sobie cala historie Aronka...bo najwydoczniej nawet nie raczylas tego zrobic..
    zobacz jakie mial zycie i co sie nam udalo wspolnie zrobic dla niego...
    rozumiem,ze nie chcesz Aronka..ok,ale choc odrobine skruchy i przepraszam by wypadalo....
    zamiast tego ,madrzysz sie...krytykujesz prace i wysilek jaki sie wklada by ratowac pieski,kotki...
    wlasnie biorac pod uwage dobro Aronka jestem wsciekla na Ciebie..
    mozna bylo tego uniknac gydbys troszke dluzej pomyslala nad jego adopcja...
    narazilas przede wszystkim jego na stres....nas na koszty i problemy:angryy:



    karusia dziekuje za podtrzymanie deklaracji..
    to mamy 40 zl;)
    kto jeszcze???[/quote]czytalam cala historia Arona i pisze tam ze aron nie chcial spac w boksie tylko na zewnacz/dlaczego/moim zdaaniem ty sie madrzysz na moj temat i tez jestem wsciekala na ciebie ze wzgledu na Arona ze nie wiedzialas czego dla niego trzeba.gdybys troszke dluzej pomyslala nad adpocja to samo odnosi sie do ciebie i to o przepraszam to tez z dwoch ston.Jezeli chodzi o koszty to ja tez je ponise zawioze Arona i oddaje jego pieniadze400zl.Widzisz ja tez adoptowalam wirtualnie psa i kota i nie trabie o tym na roznych forach.powiedzialam ze mi przykro juz kilka razy a ty nie czujesz sie winna.Teraz ide na spacer z Aronem...

  11. [quote name='Kamila_s']nie wychodzi przez tak malo powazne osoby Twojego pokroju:angryy::angryy:

    zreszta czym sie martiwsz..juz niedlugo bedziesz miala klopot z glowy...i tak jak pisalam wczesniej oby juz nigdy zaden inny piesek nie stal sie ofiara tak malej odpowiedzialnosci....



    dziewczyny,a moze by jeszcze raz wpisac kto ile deklaruje bu zorientowac sie na jaki hotelik mamy-......
    ja daje 30zl miesiecznie[/quote]
    Albo ofiara zle przez ciebie przeprowadzonej adopcji.Bierz tez pod uwage potrzeby psa a nie co ty sobie myslisz ze byloby dla niego dobre.

  12. [quote name='Kamila_s']ja rowniez deklaruje dalej wplate 30 miesieczna dla Aronka...

    przykro mi bardzo i bez wzgledu na to co Lena pisze o
    rytce ..ja uwazam ja obecnie za osobe bardzo malo powazna i oby mniej ludzi tego pokroju decydowalo sie na adopcje psow....
    mniej byloby wtedy w schronisku...
    ADOPCJA TO DECYZJA POWAZNA,PRZEMYSLANA!!!
    Rytka Ty pisalas w sprawie Aronka i wiedzialas o jego stosunku do kotkow...to nie jest rzecz..a moze na chybil trafil sobie poradze!!!!
    przykro mi,ze Aron Cie ugryzl...
    i przykro mi,ale zal mi bardziej Arona niz Ciebie.....

    oby mniej takich niepowaznych ludzi



    tak jak pisalam wczesniej dalej deklaruje wplate i poszukam ludzi do pomocy do wplat
    a Ty rytko masz racje..NIGDY WIECEJ NIE DECYDUJ SIE NA ADOPCJE PSA!!
    W TYM JEDNYM SIE Z TOBA ZGADZAM[/quote]
    a ty moze nie zajmuj sie oddawaniem psow do adopcji bo ci nie wychodzi.Osadzajac mnie po tym jednym przypadku to samo moge powiedziec o tobie ,ze nie potrafisz sie zajac adopcja.Nie znasz mnie nigdy nie oddalam psa do schroniska /nigdy nikomu nie oddalam mojego psa/a ja mialam i moja rodzina ma przygarniete z ulicy psy.Koty wysterylizowane , psy pilnowane szkoda gadac...Nie znasz pewnie nawet Arona.Jestescie bardzo same soba zachwycone i to sie wam podoba a pies gdzies w tym juz mniej wazny...

  13. [quote name='pixie']rytko czekaj cierpliwie..

    nie mozemy z dnia na dzien natychmiast przygotowac domku..hoteliku..
    wlasciwego - choc staramy sie jak najszybciej

    nie tlumacz sie juz prosze..
    stalo sie co sie stalo, [U]teraz musimy zajac sie Aaronem, nie bedziemy juz rozstrzasac tego

    wiec oto psa sprawdzilas w warunkach domowych i kropka
    [/U]dalas mu okruch serca...
    a ze tylko okruch..coz..trzeba wiecej cierpliwosci...czasu..checi ponad wszystko i mozliwosci domowych...tego nie przewidzialas..choc lepiej znasz swoj dom i siebie niz my...my moglismy tylko przypuszczac z tego, co pisalas czy przekazywalas w kontaktach z dogo ze bedzie dobrze[U]
    oparlo sie na przypuszczeniach i wyszlo jak wyszlo

    [/U]mam juz odpowiedz od Nony, czekam na pomoc innych dogo Saphiry, Weroni, Gagaty..moze uda sie cos
    szukam dalej pomocy...

    nie wiem czy u leny jest mozliwosc przyjecia Aarona[/quote]
    Tez prosze sie nie tlumaczyc tyllko znalesc mu ten hotelik jutro rano go odwoze,do leny nie daam rady moge najwyzej do wroclawia.

  14. i jeszcze jedna rzecz nie zarzucajcie Lenie ze oddala psa do niesprawdzonego domu.Nie wydaje mi sie ,ze ktoras z dogomaniaczek przewidziala to co sie stalo.Mialam do wrzesnia duzego psa od 8 lat,ktory nie lubil kotow/stad myslalam, ze to nie taki wielki problem i tu moja wina/w domu warunki moze nie super ale wystarczajace.Naprawe mi przykro ze wzgledu na psa ale dla mnie to tez nauczka,pies powinien byc sprawdzony w warunkach domowych i bezposrednia reakcja na kota.

  15. [quote name='jusstyna85']Dom,który skreśla psa jest Twoim zdaniem idealny?i to po jednym dniu? nie przesadza sie starych drzew?

    Brak słów...

    Rytko dalej sie przejmuj swoim ugryzienie,w koncu to takie poważne,pewnie umrzesz na to...co tam Aron...

    Co tam Aron[/quote]
    Nie przejmuje sie ugryzieniem ale tym ze w identycznej sytuacji zrobi to komus z rodziny,poniewaz nie jest to moj pierwszy pies po jednym dniu widze,ze jemu najwieksza radosc sprawia przebywanie na dworze.Moze spacerowac duzo,im wiecej ma ruchu tym jest sprawniejszy.Jak Lena go przywiozla nie chcial wejsc na klatke bo nie mogl byl zesztywnialy,pozniej tez nie mogl zejsc, spadl ze schodow.Kiedy sie rozchodzil pokonuje schody calkiem dobrze.Z kotem zapoznalam go na drugi dzien rano na dworze nie wygladalo,ze chce go zjesc.W domu wzielam kota na reke druga chcialam poglaskac Arona bylam zaskoczona jak mnie ugryzl.Wykompalam go ,wyszczotkowalam pozwalal mi robic ze soba wszystko.Dzis nad ranem zaczol wyc poszlismy na krotki spacer/nadal wyl/ubralam sie cieplej i poszlismy na dluugi spacer i zadowolony.Widze, ze nie czuje sie dobrze w mieszkaniu biega do dzwi.Kot jest teraz w piwnicy.Gdybym widzial ze Aronowi jest u mnie w domu dobrze moze bym zaryzykowala ale on potrzebuje czegos innego.Prosze wieczorem podac gdzie go odwiesc musze to zorganizowac, znalesc opieke do matki i kogos kto ze mna pojedzie i bedzie trzymal psa.

  16. Oczywiscie nie jest szokiem ze pies mnie ugryzl,to normalne przy kazdej adopcji.Trzeba bylo mnie uprzedzic....Mam poteznego siniaka i rozcieta skore a chcialam go delikatnie zaznajomic z kotem.Powiedzialam ze ja sobie poradze z jakimis objawami agresji ale nie reszta domownikow. W tej chwili Aron lezy kolo mnie na tapczanie ,prosze powiedziec osobe odpowiedzialna gdzie go zawiesc.

  17. Do niedwna mialam psa i kota zyli razem przez 8 lat,pies nie cierpial kota i nie pozwalal mu wchodzic do ''naszego"pokoju ale nie robil mu powaznej krzywdy. Nie jestem zielona w temacie i dlatego widze od razu ,ze ten pies moze zrobic powazna krzywde kotu , nie chce czekac az pies przyzwyczai sie do mnie i dopiero podjac taka decyzje.Ktos zawsze zostawi uchylone dzwi i...a nie mam mozliwosci odseeparowac calkowicie.Ja tez bylam pogryziona przez psa , dawno temu i nie winilam go za to/to byl obcy pies/.ARONA tez nie winie wiem czym sie kierowal...ale gdyby to zdarzylo sie pod moja nieobecnosc?i rozdzielala je moja mama?Mialam dwa zastrzezenia pies: nie agresywny i chociaz tolerujacy koty...A tu kot ledwo uszedl a ja oberwalam.Tez moglabym was winic!tylko dwa warunki postawilam?Pewnie, ze moge probowac :stresowac psa i kota ,narazac na niebezpieczenstwo i kogos z domownikow?Przykro mi, ze patrzysz na to tylko z jednej strony.Poniewaz nie przewidzialam ,ze mozecie nie znac psa na tyle ,zeby byc pewnym jego stosunku do kotow zapłace za to.Milosc i zdrowy rozsadek musza isc w parze.

  18. Dziewczyny przykro mi bardzo ale Aronek nie moze u mnie zostac.Ugryzl mnie kiedy trzymalam na reku moja kotke/dosc mocno, mam slady nawet przez sweter/.Tak jest spokojny i lagodny ale jezeli dziabnął mnie to nie bede ryzykowac co zrobi kotce/ona jest u mnie 10lat/.Przykro mi ale Aron musi miec dom bez kota.Odtransportuje go we wskazane miejsce i zwroce kase za trasport tutaj/400zl/.NIe bede juz próbowac znajomic go z kotem i ryzykowac .Prosze o wskazowki co dalej.Smutno mi bardzo w tej sytuacji nie ma wyjscia,starego psa nie naucze milosci do kotow, pozatym pies idealny.Prosze o kontakt.

×
×
  • Create New...