Jump to content
Dogomania

rytka

Members
  • Posts

    3364
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by rytka

  1. [quote name='tanitka']obrożę, ew. szelki i smycz typu flexi jestem gotowa sprezentować Gufiemu jeśli potrzeba. Prosze o adres dokąd wysłać.[/QUOTE]

    dzieki,sama miałam psa ciut wiekszych gabarytów od Gufiego ale zostala mi po nim tylko krótka smycz i kolczatka reszte rzeczy wydałam/miało juz nie byc psa/.adres wysle na pw.Kupilabym mu ale dopiero za jakis czas jak odbilabym sie od dna a dluga smycz potrzebna bo strach go spuscic ze smyczy.
    Gufi wcale nie jest gupi tylko niezdarny, wiadomo przez slepote a ja sie z niego nabijam-nieladnie:oops:Chec do zycia ma wielka jak go wet.potraktowal zastrzykiem to wstal i musial dostac drugi zastrzyk i ciagle stal.wet musiałsie poddac i zabral na badanie bo Gufi sie nie polozyl:evil_lol:

  2. [quote name='Panca']on jjest PRZEPIEKNY!!!!!! szkoda ze moge tylko pomoc finansowo bo mieszkam w Wawie...czekam na informacje o kosztach leczenia[/QUOTE]

    narazie wydalam na jego lecz.148zl.a za 2 tyg jade go szczepic na wirusowwe i p.wsciekliznie,no i otwarta sprawa konsultacji i ew. operacji .
    Te 148zl.to koszt wizyty w tym bylo rtg,badanie,leki,szampon leczniczy-bo podejrzewa grzyba i takie tam inne stany zapalne skory/odrobaczenie i fripex na pchly.wszystkie koszta ,potrzeby i ew. wplaty bede wyszczegolniac na 1 str.ok.

  3. Nemi jezeli chodzi o tabletki osłonowo to raczej nie musie brać bo te leki przeciwbólowe i przeciwzapalne mam mu dawać tylko przez tydz. wiec nie powinny zaszkodzic na żołądek.

    Co do imienia to na mnie nie liczcie ja wolam na niego gufi/od gupi/ma moja suczke mop/bo przypominała mopa/narazie Karolcia zaproponowala rik i Poker kako.

    Majqa bede zaraz pisac do dziewczyn warto o niego zadbać on tyle przeszedł zasługuje na to ,zeby sie nim jak najlepiej zająć.Dzwonilam do ciotki i powiedzialam jej w jakim stanie jest pies/ze slepy i po wypadku/powiedziala,ze jak do nich trafił ledwo szedł czyli pewnie krotko po wypadku.Pojawil sie z siostrą-czarna/raczej na bank są spokrewwnieni/pewnie byla jego przewodniczką.Dzisiaj bylam z nim na spacerze i przejeżdzal koło nas autobus to wpadł w taka panike ,ze ledwo go moglam utrzymac,a kiedy moj niemądry ojciec zaczol 'bawic'sie z nim i udawal ,ze szczeka to pies uciekl do budynku/tam gdzie spi i schowal sie pod ławke ze strachu.Mocno juz przytył a wet jego wage okreslil na nie wiecej niz 15 kg.musze uwazac,zeby go za mocno nie spaść bo nie posluzy to jego nodze.Myślałam czy nie wziąść go do domu/zgadza sie z nim mop a kot odrazu go polubil i wzajemnie/tyko musiałbym zamykac kuchnie bo wszelkie zapachy jedzenia powoduja ,ze dostaje kręćka nie wiem kiedy mu minie i przestanie sie tak rzucac na jedzenie juz teraz napewno nie chodzi glodny a niczego nawet porzadnie nie pogryzie tylko łyka w calosci.Może za jakis czas jak troszke sie oswoi wezme go do domu zobacze;)

  4. Teraz juz na spokojnie pisze co wet.napisal w karcir informacyjnej wizyty;
    ''kulawizna prawej kończyny tylnej/lewa jest ok:lol:/,w obrazie rtg prawdopodobny stan po urazie,pies słabo reaguje na bodzce wzrokowe,odruch grożenia ujemny=ślepota,zapalenie skory szpar palcowych kon.przednich''
    Zastosowane leki;
    metacam 100ml.inj ml
    tabletki przez 6 dni Melkoksam7,5mg
    na pchły i robale;dehinel i fripex
    szampon dr seidla

    zdjecie nie idealne ale chora noga nie dawała sie ulozyc ,miał robione w znieczuleniu/nie w narkozie/ wet dlugo mi tlumaczył ale zapamiętałam tylko złamana miednica byla jakas kosc i ta głowka k.wchodzi z panewki.Napewno nie jest to sprawa swieża/złamanie jest stare/Togaa mówił coś o usunięciu tej glowki kości ale ,ze to tylko u psow ras malych sie praktykuje.Mysle,ze mozna to jeszcze zkonsultowac z innym wet.Mogłabym podeslac komus zdjecie bo ja nie bardzo moge sie ruszac a jak powie ,ze chce zobaczyc psa to pomyslimy.Wzrok dlugo badal ,zrenice reagowaly na swiadło bardzo slabo,nie reagowal na przelatujace obok niego przedmioty/wacik/ani na zblizajaca sie do oka ręke;tu juz chyba pewne ,ze slepy na amen.Nie wiadomo czy wpadl pod auto bo slepy czy uderzenie spowodowało tez ślepote.Nie wyobrazam sobie jak sie czyl polamany i slepy i bezdomny zagubiony.Zwracam honor mojej rodzinie mimo,ze przez ten miesia karmili srutem i trzymali w takich warunkach to chyba tyba jednak uratowali mu zycie,bo slepy polamany pies nie mial duzych szans samodzielnie:-(

  5. dopiero wrocilam wizyta trwała 2,5 godz.Zdjecie zrobiono prowdopodobny stan po urazie,podobno nie da sie naprawic :-(ciezko bylo go do zdjecia ustawic byl w znieczuleniu ale bolalo go./strasznie to wyglada mowił, od siebie pisze z pamieci;ze miednica byla zlamana i kos jakas tam glowka /jaks wielka i odstaje/No i niestety potwierdzil to co podejzewałam od wczoraj ale nie moglam w to uwierzyc .Jest calkiem slepy,ogruch grozenia ujemny= slepota tak napisał:-(

    jestem zmeczona jutro opowiem dokladnie nie gniewwajcie sie.

  6. [quote name='Nemi']Ryteczko - dostałam PW, że przyjdą zdjęcia, ale nie przyszły. Wyślij proszę jeszcze raz. Adres poprawny to ten z com.pl na końcu. Z góry wielkie dzięki ![/QUOTE]

    nie wiem ale nie moge wysłać wiad. do Ciebie wychodzi mi,ze wystapil błąd,nie wiem o co chodzi z tym.

    Dzwonilam do weta.tego z rtg. umówiłam wizyte na 19 tą i trzymam psa na czczo na wszelki wypadek.Wieczorem napisze co i jak .

    Szkoda,ze zdjecia nie doszly do Nemi dopiero na nich widac jaki to ładny pies...

  7. poradzcie co robic ,sytuacja jest taka;
    ja mieszkam na wsi daleko od duzych maiast/55 do bydgoszczy.35 do Gniezno/ze swoimi zwierzakami chodziłam do wet.wydawało mi sie jedyny w okolicy,ktory jest specjalista chorób psow i kotów/tak ma na pieczątce/reszta wet.to tutaj głównie bydlo i trzode leczy.w tym gab. gdzie ja chodziłam jest usg.aparat do bad.krwi/nie ma rtg/ ale niedawno sie dowiedziałam,ze w pewnej wsi niedaleko odemnie 9 km.czyli blizej niz ja jezdzilam bo ja jezdzilam 12km do weta.jest nowy wet.Dzwonilam tam i maja rtg!!!znajoma leczy tam psa i robił mu biopsje i inne dokładne ,poleca go.Pytanie:
    1)jechac do swojego/mi podpadl troche z usypianiem i leczeniem mojej Frytki/
    2)jechaac do nowego i zrobic juz dzis rtg.
    3)zbadac go tylko ogolnie a rtg.pozniej bo to w znieczuleniu moze niech sie najpierw wzmocni ?
    Nie wiem czy jest sens wozic go do bydgoszczy w tej sytuacji,chyba nie moze w razie gdyby ten mial jakies wątpliwosci co do diagnozy.

  8. Spokojnie dostaje w sam raz i choc wraca do miski 20 razy sprawdzac czy nic nie zostalo następne dostaje za pare godzin:lol:z tym,ze brzucho mu rosnie widocznie ale koopek duzo i chce wychodzić musze go wyprowadza bo zaczął wstrzymyać i czeka na spacer .Własnie z nim wróciłam ,moj mop wsciekly szczerzy zęby na niego,chyba wszystkie zwierza wyczuwaja jaki on słaby.
    Zywy sie zrobił poczuł sie juz u siebie i teraz jak go zaprowadziłam to szczeknął sobie, glos ma fantastyczny jak dog.Slyszalam,ze jeden nowy wet.w okolicy ma rtg.ale nie chce mi sie w to wierzyc ale jutro sprawdze jak ma pojade do niego a nie swojego.

  9. napstrykalam brazowemu zdjęc ale ciągle nie umiem wstawiac, komu moge na meila?Sa ładne do ogłoszeń gdzie wygląda dostojnie i pięknie i są jak stoi i wygląda jak łamaga/nogi w x/.Bardzzo prawdopodobne,ze to co wziełam za krzywo zrosnięte złamanie /bo po jednej stronie kosc wystaje/to jakas deformacja stawu biodrowego.Nie wiem czy to sie jutro rozstrzygnie bo u mojego wet.nie ma rtg.pytałam sie podobno najblizszy w bydgoszczy czyli 55 km.odemnie.Zobaczymy co powie po ogolnym badaniu i moze postawi wstępna diagnoze bez rtg..Jest bardzo, mega bojażliwy kazdy nagły ruch i odgłos powoduje ze podskakuje i przywiera do podłogi.Malenki kotek prychnął na niego a on chowa sie za mnie.Jesc daje mu 4 razy dziennie brzuch mu rosnie błyskawicznie podtuczenie go bedzie proste:razz:i raz dwa.Dostaje suche na poł z puszką.Duzo spi nic nie rozrabiatzn.troche gratow jest jak to w bud.gosp.ale nic nie rusza spi lub patrzy na podwórko.no nie dokońca butami sie bawił takze napewno zacznie rozrabiac jak sie wzmocni.Poczekam z kąpielą na lepszą pogode.Jutro juz cos sie troche rozjasni.

  10. Togaa tani fryzjer u Was ja p laciłam za mopa zeby jak mop nie wyglądał 50zł.

    Jestem b.ciekawa co powie wet.na temat dolegliwości brązowego,przyobserwowałam go troche i sika jak suka,jak robi kupe przewraca sie na wszystkie strony i popiskuje a dluugo robi kupe.Dzisiejsza juz mniej przypomina ziemie ale nadal nie koope.Pozatym potyka sie o rózne sprzęty/dzis pojde tam zrobic wiecej miejsca.Dziwne ale to chyba nie tylko sprawa nogi.Do ludzi mniej ufny do zwierzat uległy całkowice.Kocha swój materac.Pozyczyłam aparat bo wczesniejsze to z telefonu i pozniej go pokaze/psa nie aparat/ a teraz musze nadgonic domowe obowiązki.

  11. Jezeli chodzi o to co pisała Lena i Togaa to powinny juz mnie znać na tyle,ze zawsze staram tak zrobic ,ze by sie nie narobić:oops:nie jestem gotowa do poswięceń jak Togga z Lolusiem,/dla mnie nie do wyobrażenia /a z drugiej strony nie moge całkiem obojętnie przejśc obok potrzebującego psa czy kota.Tak było własnie z Aronem gdzie sytuacja mnie przerosła a do tego co moze juz dało sie zauważyc jestem troche panikara:oops:
    Zakładajac wątek tez miałam nadzieje,ze wymigam sie i schronisko zabierze psy:oops:Teraz mam troche stracha ale fakt od czasu Arona i Diany/Diana żyła obok mnie a mnie stac był co najwyzej na podrzucanie jej po kryjomu kiełbasy dopiero Lena pokazała mi co należało zrobic w takiej sytuacji/troche sie zmieniłam:razz:
    Jedno moge obiecać napewno nie chce od nikogo wciągac kasy dt.byłby darmowy z wyżywieniem tez sobie poradze ale najtańszą karmą boje sie tylko wydatkow na weta.i tu potrzebna pomoc.

  12. [quote name='Karolcia_ko5']W takim razie czekamy na info co z brązowiutkim, no i oczywiście zdjęcia. Może jakieś imię mu wymyśl... ;)

    Wiem, że podróż do rodziny jest długa i to nie takie hop siu. Nie chce oceniać ani nic ale mi się wydaję, że trzeba będzie i tak sprawdzić co się tam dzieje. Znów powiedzą że jest tak a wcale tak nie będzie.... mogą nie spełnić twojej prośby o poprawie warunków czarnego psiaka, boli mnie, że jest na łańcuchu ehhhhhh :-(

    Trzeba zrobić ogłoszonka.
    No i po konsultacji z wetem napisz koniecznie co z nim. Może będzie można szukać już domku! A z kasą nie wiem, kto ma jakiś pomysł?[/QUOTE]

    karolciu wlasnie troche mi nasciemniali ,ze wydali brązowego zeby uniknąc wizyty kogoś obcego/mówiłam,ze powiadomie schronisko zeby zabrało psa/wiesz jak to jest na wsi bali sie kłopotów jakiś.Nie wnikam co jeszcze nie było prawdą, inne psy /a mają jeszcze dwa swoje/sa w dużo lepszym stanie więc pewnie te faktycznie sie przybłakały i bylo jak mówili.Czarna zaopatrzyłam łącznie w 40 kg.suchej karmy/20 kg.w niedziele i 20kg.dzis/wiec powinna wracać do formy.Prosze zajmijmy sie razem brązowym a ja będe miala oko na czarną.Do weta nie popedze tak szybko troche kiepsko w tym miesiacu z kasa/miałam stluczke-parkowanie nieudane i ponosiłam koszty:oops:/dlatego prosze przydała by sie jakas pomoc na weterynarza.

    Imie ,ja mam nowego psa od 4 mcy prawie i ciagle wolam na nią mop/to suczka/i nic nie moge wymyslic moja poprzednia to była frytka.Pozostawiam kwestie wyboru imienia wam

  13. żyje i brązowy też żyje:loveu:jest u mnie:razz:

    Zajechałam tam niespodziewanie/nie uprzedzałam o swojej wizycie/a tu patrze brązowy na łańcuchu/nigdzie nie został wydany!/ a czarna w chlewiku.Zabrałam brązowego:diabloti: czarna została dostała karmy jeszcze 2 worki po 10 kg. i odwiedze ją znów za jakiś czas czy utuczyla sie i ciotka zrobiła obiecany remoncik tj.miaja wybic wejscie do budynku gosp.i ogrodzić wybieg dla psa.

    Zdjęcia brązowego jutro bo padam z nóg,widac na nich jak krzywo stoi,i jedna strona zadku jest 'wysadzona'druga 'wklęsła'i jak rozstawia nogi,chód ma chwiejny.Gdyby ktoś mógl wspomóc mnie finansowo na wet.pojade z nim na przeswietlenie i sprawa sie wyjaśni co to jest/złamanie ,zwyrodnienie/.Mile widziana bylaby pomoc w postaci karmy lepszej bo ja moge mu od siebie kupować tylko najtańszą z marketu:-(
    u mnie może zostać ale tylko w kojcu /ogrodzony teren ok.4m.i wejscie do budynku gosp. to byl kącik majsterkowy ojca ale zgodzil sie udostępnic czasowo//jak ktoś ma lepszy dt.to prosze zgłaszać,Gdyby był zabieg potrzebny to wtedy musimy szukac innego tymczasu.
    Zrobil koope śmierdziała ziemią i wyglądała jak ziemia.
    Jutro odpchle i odrobacze.

    W schronie nie pytalam wogole czy go przyjmą,bo skoro nie odpisali pewnie by nie przyjeli...
    Szukajmy mu domu jest taki ładny/juz a co dopiero jak sie wyrobi/,ze nawet jak nie będzie normalnie chodził napewno ktos go zechce.

  14. [quote name='martka1982']Szczerze? Schronisko wie gdzie przebywa pies, bo przecież ja już im mówiłam od razu, czyli wczoraj, a zresztą sama też wysłałaś do nich maila, którego przeczytali. Nie wiem czy tam była podana nazwa miejscowości, ale nawet jeśli nie to rozmowa była o konkretnym miejscu.
    Nie wiem co zrobią, nie mam na to wpływu.[/QUOTE]

    martka przeciez Ci pisałam,ze przebywal tam w niedziele w poniedzialek został wydany w inne miejsce,sytuacja uległa zmianie wiec.Miejsce pobtyu sie zmienilo i to moze na pow.koninski.
    rozumiem,ze nie masz wplywu na to czy go przyjmą.Schronisko nie odpowiedzialo na meila wiec pewnie bede miała problem.

  15. [quote name='martka1982']Rytka ta miejscowość, która mi podałaś na PW jest zaraz pod Słupcą, więc to tamto schronisko ma obowiązek przyjąć psa.
    Od razu Ci mówię,że wątpię aby Konin przyjął - bo każde schronisko ma swój teren z którego przyjmuje psy, a konińskie jest standardowo przepełnione. No i jeszcze gmina musi o tym wiedzieć.
    Lepiej skontaktuj się ze schroniskiem w Słupcy.[/QUOTE]

    Martka ja ci podalam miejscowośc w ktorej pies przebywal do tej pory,zostal gdzies zabrany umówmy sie,ze blizej konina?

  16. [quote name='togaa']Drugi raz piszę, bo wywala mnie z dogo...!!!:mad:

    Matko Jedyna[B]....rytka[/B]!!!
    chciało by sie powiedzieć.."po jakie licho jechałaś do tej rodziny ..?"

    Dziewczyny , nie zostawiajcie[B] rytki[/B] samej!!! Pomózcie!

    A nie dalo by sie jednak umieścic brazowego w Koninie?.Przynajmnie mialybyście Cioteczki oko na psiaka .
    Czy trzeba w schronie mówic całą prawdę? Ot, biegał psiak po konińskich ulicach no i muszą przyjąć...
    Z wątku Pormyczka wynika że tam dba sie o psiaki?


    W Słupcy pies bedzie całkowicie anonimowy.Kto sie o niego zatroszczy,doglądnie?[/QUOTE]
    tez sobie powtarzam po co tam pojechalam...
    Sami zaciągli mnie do psa 'zobacz nie chcesz ,taki podobny do twojej Frytki -ta czarna'powiedziałam nie dziękuje mam juz psa ale poszłam obejrzeć i za chwile jechałam po karme.Wysypujac jedzenie wypusciłam brązowego i mowie 'ciotka ale ten to chory i sam nie wyzdrowieje co z tym zrobisz'zaproponowalam ,ze moze powiadomie schronisko i go zabiorą.Zgodzili sie,a na drugi dzien odwolali bo znalezli prostrze wyjscie.Juz drugi raz mam nauczke ,ze trzeba od razu zabrać...
    co innego słyszec o nieszczęsciu psa a co innego spojrzeć mu w oczy...

  17. [quote name='togaa']bubu! już wymieniłyśmy wczoraj z Kasia pw.

    Ja mam wciąż problemy z dogo. Nie dość że z logowaniem i wchodze przez portal, to wywala mi świeżo napisane posty....
    Diabli mnie biora..:mad:[/quote]

    Togaa ja mam identycznie problemy z logowaniem i tez wchodze przez portal .Loluś jadnak ładniejszy od mojej suczki,zdjęcia rewelacja.

    .[url]http://www.dogomania.pl/forum/f28/polamany-mlody-nie-leczony-na-lancuchu-ok-konina-pomoc-potrzebna-139921/index5.html[/url]
    Nigdy nie pomagałam psom,kiedy nie mogłam sama wszystkiego zrobić/jakoś nie umiem prosic o pomoc/ale to mnie przerasta moze ktoś z Was bedzie mogl pomóc jeżeli uda mi sie zabrac jutro psy bedzie potrzebna pomoc.

  18. [quote name='Karolcia_ko5']Pewnie że pomożemy ci w ogłoszeniach.
    [B]Martka [/B]zapytaj w schronie co i jak bo mnie narazie nie będzie..

    Biedny ten brązwowy psiak :placz:

    [B]rytka[/B] napisz mi kiedy i jak rozpoczynasz poszukiwania brązowego psiaka? Może się na coś przydam...[/quote]


    Poszukiwania polegać beda na tym ,ze pytam sie gdzie pies bo załatwiłam mu darmowa operacje i powiem,ze odwioze go zdrowego/oczywiscie juz bym nie odwiozla/ew.kupie go od tych ludzi co wzieli go wczoraj.Jezeli nie beda chcieli mi powiedziec gdzie jest to wiadomo ,ze juz prawdopodobnie za pozno na pomoc dla niego...jak mi go dadza to wioze go do schromu w Koninie.Dziewczyny z Konina ja nie moge sie dodzwonic do schronu,uprzedzcie ,ze moge sie pojawic jutro z psem.


    Karolcia,Martka masz jutro wolny dzień ,/szkola praca/ bo gdybys miala czas pewnie bys sie przydała nie znam Konina ,wskazalabys droge.Podaj mi nr.tel. na pw.

  19. [quote name='Nemi']Basieńko - dane podawałaś Rytce, która jest tam gdzie są psy ( w okolicach Konina). Ja jestem z Warszawy - chodziło mi o to, że jak dziewczyny się umówią, mogę to sprawdzić na miejscu.[/quote]

    Ja mieszkam grubo ponad 100km od Konina byłam tam tylko w odwiedzinach u rodziny,ale jutro jade tam specjalnie w sprawie psów,zabrac je.

  20. Jeżeli dadzą mi czarną suczkę biore ją do siebie na dt ,nie bardzo mnie stac ani nie mam na to warunków ale w ostateczności pies moze miec u mnie kojec i miejsce w murowanym budynku gospodarczym.Bedzie odkarmiony i bezpieczny czekal na dom.Mysle ,ze tyle jestem w stanie oferowac psu i podołam organizacyjnie i finansowo.

    Z brązowym inna sprawa ,nie dałabym rady zajmowac sie takim psem jezdzić do wet.itd.Dlatego jeżeli uda mi sie do niego dotrzec i zabrac go musze odrazu zawiesc gdzieś szybko juz jutro.Jedynym wyjsciem wydaje mi sie zawiesc do schroniska i z tamta ew.zorganizowac jakis pomoc i dt.Narazie wstrzymalabym sie do jutra z rozgladaniem sie za dt. wieczorem juz bedzie wiadomo czy udalo mi sie odebrac psa i czy czarny jest ze mna/wierze w ta optymistyczna wersje/ .

  21. Załatwilam sobie kogoś do pomocy ale na środe.Postaram sie zabrac czarną suczke ,ktora ciągle jest u rodziny do siebie na dt.Jak juz bedzie u mnie mialabym ogromna prośbe o pomoc w ogłaszaniu.

    Jeżeli chodzi o brazowego połamanego, nie stac mnie na opieke nad nim./ani nie mam możliwosci/i tu posba do dziewczyn z Konina,zrobie wszystko zeby go odnalesc i odebrac ale prosze załatwcie w schronie zeby go przyjeli,chociaż na badania.Kiedy juz bedzie wiadomo czy można mu pomóc/zoperowac stare złamanie/pomyslimy co dalej.Nie wiem gdzie teraz jest mozliwe ,ze ci co go zabrali mieszkaja juz na terenie pow.koniskiego.Jeżeli pies żyje, ja do niego dotre i zabiore tylko musze miec pewnosc,ze schron go przyjmie,chyba ze ktos moze go zabrać do siebie.

  22. [quote name='Basia i Barni']o ja pier... matko czy to sie skończy -jaka jest możliwośc zabrania psów TOZ-u z okolicy ?[/quote]

    Ja bede starala sie odebrac psy po dobroci wczoraj mialam ich /opiekunow psow/zgode na zabranie psow ale nie miałam gdzie zabrac...wiec pomyslalam ze dzien złoki nie stanowi roznicy.Wierze,ze dam rade odzyskac tego polamanego/zaplace im/.Tylko szukam miejsca gdzie je umiescic..

  23. [quote name='Dogo07']Ja myślałam, że ten czarny ma tą złamaną łapkę, bo jest na łańcuchu, a to jest ta suczka, tak ? Ale też na łańcuchu.
    A ten brązowy co na zdjęciach jest luzem to jest piesek z tą chorą łapką i on teraz jest na łańcuchu ?
    Kto może pomóc tym biednym psiakom :-(.[/quote]
    Brązowy trzymany w klatce byl jak dla królika dziś został oddany na lancuch gdzie wystarczy,ze bedzie szczekal nie musi chodzic.Biega luzem na zdjęciu bo ja go wypusciłam i dopiero zorientowano sie ,ze połamany, nikt sie nie przygladal mu wczesniej i nie widział jak krzywo chodzi.Czarny jest tam gdzie był.

  24. Najbardziej przydala by mi sie pomoc kogoś z tych stron żeby zabrac te psy.Ja moge jechac ale tylko sama nikogo do pomocy.Oczywiscie jezeli schron mi odp.ze psy moze przyjąć.
    Masz racje im bylo wszystko jedno gdzie wydali psa dlatego mimo,ze wczoraj umawialam sie ,ze jak bede wiedziala gdzie/liczyłam na schon/to zabiore psa, kiedy pojawiła sie okazja to oddali go do szczekania i odstrasznia lisow byle sie pozbyc...

×
×
  • Create New...