LalaAla Posted March 17, 2012 Posted March 17, 2012 (edited) Rottek, około 8 letni, przebywa w Gdyni. Psiak nie nauczony czystości. Nie toleruje innych zwierząt. Przy pierwszym kontakcie z osobą, której nie zna jest nieufny (co za niespodzianka) ale nie wykazuje agresji. Wobec osób, z którymi przebywa od zaledwie kilku dni bardzo przyjacielski, cieszy się, skacze i stara się zwrócić uwagę opiekuna na siebie. W razie pytań: mail- [email][email protected][/email] tel. 510 893 603 (po 17) [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/1393/d16a8dc1ad6af454.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/1426/3597fedc6e2739a7.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/1381/be9e4a4dbfb193ed.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/1435/c90d9b3a7a509c7b.jpg[/IMG][/URL] Fotografie: M. Pełech Edited March 20, 2012 by LalaAla Quote
FLY Posted March 17, 2012 Posted March 17, 2012 skąd on jest? Gdzie przebywał przez te 8 lat? rozumiem że nie w domu? Quote
LalaAla Posted March 17, 2012 Author Posted March 17, 2012 Pies jest z interwencji, został odebrany właścicielowi, który w ogóle nie wyprowadzał go na spacer. Więc pies ostatnie kilka lat swojego życia przesiedział w domu. Quote
LalaAla Posted March 19, 2012 Author Posted March 19, 2012 (edited) Dziś nasz kolejny wspólny spacer. Rottek z domu wyniósł imię Waluś. Więc do tego imienia wracamy. Waluś czyta znaki uspokajające i sam również wysyła znaki- mnie dziś ostrzegł warknięciem gdy nie życzył sobie dotykania w okolicach pyska :) Krótkie warknięcie ostrzegło mnie "Nie męcz mnie za bardzo" i natychmiast się po tym wycofał. BARDZO ładnie chodzi na smyczy jak na psiaka nigdy nie wypuszczanego z domu. Bez problemów dał sobie założyć kaganiec kompletnie obcej osobie (mojemu facetowi). Prócz kilku prób ściągnięcia go łapkami po jakimś czasie zrezygnował i przestał kompletnie zwracać na niego uwagę. Na nas również podczas spaceru prawie w ogóle nie zwracał uwagi, smakołyki też go nie interesowały. Na krótkie próby zwrócenia uwagi reagował łypaniem spod oka. Po jakimś czasie jednak sam zdecydował, że chce podejść do nas i domagać się głaskania, machać ogonem i podbijać rękę :) Na mijających nas na spacerze ludzi kompletnie nie zwracał uwagi. Nawet na biegającego pana, który nagle pojawił się na horyzoncie nawet nie podniósł wzroku. Natomiast mijające nas psy spotykały się z wybuchem agresji, dzikim szarpaniem się na smyczy w ich stronę i długim oszczekiwaniem. Codziennie zamierzamy poświęcać mu swój czas wychodząc na spacery i pracując z nim by móc jak najwięcej o nim napisać :) Generalnie myślę, że przy pewnym wkładzie pracy i pewności siebie będzie z niego bardzo porządny pies. A tu kilka zdjęć zmęczonego spacerem Walusia :) [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/62bcceb2168b7d06.html][IMG]http://images45.fotosik.pl/1441/62bcceb2168b7d06m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/634ac64ad13a6d1e.html][IMG]http://images45.fotosik.pl/1441/634ac64ad13a6d1em.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b321040828f2f9e4.html][IMG]http://images47.fotosik.pl/1440/b321040828f2f9e4m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9d850ddde8f316a7.html][IMG]http://images41.fotosik.pl/1386/9d850ddde8f316a7m.jpg[/IMG][/URL] Fotografie: LalaAla Edited March 20, 2012 by LalaAla Quote
LalaAla Posted March 21, 2012 Author Posted March 21, 2012 Kolejne dwa spacerki odbyte- wczoraj i dziś. Wczorajszy minął pod znakiem totalnego olewania wszystkich ludzi świata oraz niepohamowanej agresji do wszelkich mijanych psów. Natomiast na spacerujące w okolicy schroniska stado kur z wielkim kogutem wywołuje u niego jedynie umiarkowane i raczej życzliwe zaciekawienie. Machanie ogonem Waluś uskuteczniał tylko wtedy gdy TŻ sięgał do kagańca. Była nadzieja na ściągnięcie to więc powód do machania ogonem. Smakołyki nadal były zupełnie ignorowane. Prócz tego nic nowego spacerek nie wniósł we wzajemne poznawanie się. Dzisiejszy był już ciut lepszy. Waluś po kilku dniach obcowania z moim facetem (ja niestety pracuję i mogę mu poświęcać czas tylko w weekendy :( ) polubił go. Wziął dziś pierwszy raz smakołyk z ręki :) Na spacerku nadal podchodził tylko wtedy gdy miał nadzieję na ściągnięcie kagańca. Niestety zdarzyły mu się odruchy wymiotne i zwracanie pianą na spacerze a potem w boksie ale to z nerwów i emocji. Pies, który nie wychodził z domu nagle nie dość, że jest przytłoczony miliardem zapachów i kolorów na spacerach to dodatkowo wciskają mu na pysk jakieś paskudne ustrojstwo, którego nijak nie można ściągnąć ;) Natomiast po powrocie do schroniska i ściągnięciu kagańca bardzo się cieszył, machał ogonem (a raczej jego kikutkiem) i domagał się głaskania po czym.. wywalił się na plecy i kazał się drapać po grubym brzuchu przymykając przy tym oczy z zadowolenia :) Jutro kolejny spacer i postaram się wrzucić jakieś zdjęcia o ile zostaną zrobione :) Quote
martasekret Posted March 21, 2012 Posted March 21, 2012 niuniek jest w ciapkowie...? z tego, co piszesz, Waluś ma dość chwiejny charakter....nie można z nim nawiązać kontaktu? sam nie podchodzi do człowieka? takie zachowanie na pewno nie zachęci potencjalnych adoptujących...a szkoda:( facet nawet nie zdaje sobie sprawy, jaką krzywdę wyrządził swojemu "pupilowi"... Quote
LalaAla Posted March 21, 2012 Author Posted March 21, 2012 Dokładnie tak- ma chwiejny charakter. Do człowieka podchodzi gdy on chce. Wykazuje cechy dominującego osobnika. Niestety zdaję sobie sprawę z tego, że trudno mu będzie znaleźć dom.. Zgłosił się zainteresowany nim pan niestety po rozmowie z nim okazało się, że ma sunie w domu i chciał je trzymać razem więc odpada :( Wolę pisać prawdę o jego charakterze a nie "och bozie jaki on słodziachny, kochany bierzcie go wszyscy" :) Wierzę, że znajdzie się miłośnik i znawca rasy, który zapewni mu domek :) Quote
martasekret Posted March 22, 2012 Posted March 22, 2012 jasne, ja też jestem zdania, że należy opisywać stan faktyczny, żeby uniknąć późniejszych problemów i zwrotów z adopcji Quote
Mortes Posted March 22, 2012 Posted March 22, 2012 Przepraszam ze ja nie na temat ale poszukuje jakiejs fajnej zorientowanej w temacie cioteczki do sprawdzenia domu w Poddębiu. Będę wdzieczna za pomoc :) Quote
LalaAla Posted March 23, 2012 Author Posted March 23, 2012 (edited) Następne dwa spacery za nimi (bo ja nadal w pracy :( ). Nastąpił przełom. Postanowiliśmy być sprytni i zastosowaliśmy superextrapyszny smakołyk. Załapało. Waluś jest wpatrzony cały czas w kieszeń i rękę, w której ukrywają się smakołyki. Domaga się ciągle pyszności i trochę się dzięki temu przełamuje. Po spacerze w schronisku obowiązkowo siada na schodach z moim facetem i domaga się głasków i drapania. Jutro i pojutrze czekają mnie dłuugie wędrówki z nim. Musimy się w końcu zakumplować. Porobię zdjęcia i mam nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni będziemy mogli rozpocząć naukę podstawowych komend. Edited March 23, 2012 by LalaAla Quote
LalaAla Posted March 24, 2012 Author Posted March 24, 2012 (edited) Dzisiejszy spacer uważam za owocny. Mogę powiedzieć, że powoli zaczynamy się kumplować z Walusiem :) No i muszę to napisać- uwielbiam tego psa!! On daje tak wyraźne sygnały, że można czytać z niego jak książki. Wiem kiedy mogę go pogłaskać swobodnie po głowie (bo już mi na to pozwala) a kiedy prawie słyszę jak mówi "Lepiej weź tą rękę". Jest świetny. A smakołyk sprawia, że tak mocno skupia się na osobie, która go trzyma, że prawie słychać to skupienie. Nie będzie problemów z podstawowymi komendami bo jak tylko widzi smakołyk w ręku to od razu zadek opada mu na ziemię. Jest bardzo karny. Jak wyczaił, że mam smakołyki w kieszeni to skakał na mnie, żeby wsadzić mi do niej pysk. Na stanowcze "źle!" natychmiast się wycofuje i siada. Sprawdziłam to kilkukrotnie i zawsze reakcja była taka sama- wycofanie i najczęściej siad. Na kaganiec już kompletnie nie zwraca uwagi. Sama mu go dziś raz próbowałam założyć. Jednak zakładanie kagańca traktuje on chyba jako zabawę w przykry obowiązek lub siłowanie. Zakładanie kagańca trwa średnio 5 minut podczas, których Waluś strasznie się wyrywa, ucieka i szarpie machając przy tym nieprzerwanie ogonem.. Natomiast gdy kaganiec jest już na pysku kompletnie go nie zauważa. Muszę chyba kupić kaganiec fizjologiczny. Przyda się dla tego gagatka i na przyszłość dla innych. W trakcie spaceru gdy nie dawałam mu smakołyków nadal nas ignorował ale już mniej ostentacyjnie niż na początku. Teraz "pilnuje stada" jak idziemy. Np. mój TŻ idzie pierwszy z Walusiem na smyczy a ja za nimi. Co jakiś czas Waluś przystaje i odwraca się czekając żebym dołączyła do nich jakby mówił "No chodź, nie odłączaj się od grupy bo się zgubisz". Na zdawkowe pogłaskanie w takim momencie reaguje łypaniem spod oka. Gdy zrobiliśmy postój bo wspięciu się na wielką górę od razu położył mi się przy nogach i czekał na smakołyki i głaskanie. Wywalił się na grzbiet i domagał się głaskania po brzucholcu :) W trakcie powrotu na widok innych psów reagował standardową agresją. Jutro czeka nas kolejny spacer. Aha, prawie zapomniałam. Waluś ma biegunkę od kilku dni. Zgłosiliśmy to już w biurze i psiak dostanie dziś pierwszą dawkę Nifuroxazydu. Generalnie uważam, że jest to pies spokojnie do ogarnięcia. Jeżeli ktoś zna podstawy behawioru, ma silny, konsekwentny charakter i zna rasę nie będzie miał najmniejszych problemów z uczynieniem z Walusia świetnego kompana. Ktoś mi może zarzucić, że bardzo wolno socjalizuję się z psem. Bo dziś np. nie głaskałam go po brzuchu mimo, że mój mężczyzna robił to bez wahania. Ja jednak wolę być ostrożna i nie zmuszać psa do swojego dotyku. Nie znam dobrze tego psiaka i nie wiem jaka jest jego przeszłość. Nie wiem na jaki ruch może zareagować agresją bo np. z czymś przykrym mu się skojarzy. Uważam, że jeżeli będzie chciał, żeby pogłaskała go po brzuchu to pokaże mi to. Myślę, że jeszcze kilka spotkać i całkiem się zaprzyjaźnimy :) A tu kilka zdjęć gagatka :) "Ciociu kocham Cię, masz smakołyki, jesteś taka super!!" ;) [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0b8e2db42465c926.html][IMG]http://images42.fotosik.pl/238/0b8e2db42465c926m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/23b482767cec2fd9.html][IMG]http://images38.fotosik.pl/1443/23b482767cec2fd9m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b1422240543880de.html][IMG]http://images41.fotosik.pl/1398/b1422240543880dem.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/84e8ab14a291c97c.html][IMG]http://images42.fotosik.pl/238/84e8ab14a291c97cm.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c41e1846ba8e8328.html][IMG]http://images37.fotosik.pl/1415/c41e1846ba8e8328m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/29cb78301d6fac4e.html][IMG]http://images39.fotosik.pl/1398/29cb78301d6fac4em.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8719cee91c656348.html][IMG]http://images40.fotosik.pl/1444/8719cee91c656348m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e1139da1b9a16196.html][IMG]http://images50.fotosik.pl/1461/e1139da1b9a16196m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7a92d778881b9137.html][IMG]http://images35.fotosik.pl/1264/7a92d778881b9137m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c81ceea93b36cbc1.html][IMG]http://images39.fotosik.pl/1398/c81ceea93b36cbc1m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3d7566fdc82cfb97.html][IMG]http://images49.fotosik.pl/1406/3d7566fdc82cfb97m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5eadc09d55117b4a.html][IMG]http://images35.fotosik.pl/1264/5eadc09d55117b4am.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dceec84b58e5f8ce.html][IMG]http://images50.fotosik.pl/1461/dceec84b58e5f8cem.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8dc4597f620c3c5e.html][IMG]http://images42.fotosik.pl/238/8dc4597f620c3c5em.jpg[/IMG][/URL] "Wujku drap mnie to takie fajne" :D [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f30775626d4bdf34.html][IMG]http://images49.fotosik.pl/1406/f30775626d4bdf34m.jpg[/IMG][/URL] Edited March 24, 2012 by LalaAla Quote
LalaAla Posted March 27, 2012 Author Posted March 27, 2012 Przepraszam, że nie pisałam przez 3 dni ale mieliśmy przykre zdarzenia z naszymi prywatnymi zwierzakami i nie miałam do tego głowy. Niedziela była nasza- Waluś i ja to już para najlepszych kumpli :) Jestem pod ogromnym wrażeniem tego psa- jestem w nim kompletnie zakochana i gdyby nie to, że właściciele mieszkania które wynajmujemy nie zgadzają się na psa to Waluś już by był u nas na stałe. On jest fenomenalny. Jest tak nastawiony na naukę komend, że jeszcze nigdy nie widziałam psa tak chętnego do nauki. W dwa dni opanował komendę siad (może to i żaden wyczyn ale biorąc pod uwagę jego wiek i przeszłość.. ;) ). Teraz utrwalamy w nim tą komendę i za jakiś czas zaczniemy wdrażać kolejną. On aż rwie się do wykonywania polecenia. Wycwanił się nawet tak, że teraz zwraca naszą uwagę na siebie i siada sam z siebie w nadziei na smakołyk :) Pozwala mi się już swobodnie przytulać, obejmować za szyję (akurat wykonania tego manewru obawiałam się najbardziej) głaskać po brzucholcu i cały czas szuka kontaktu z nami. To jego łypanie spod oka, które mnie tak niepokoiło to jego standardowe spojrzenie pod tytułem "Jestem głupiutki, mam mały móżdżek i nie wiem co ode mnie chcesz". Aha- w momencie gdy mam w ręku smakołyk i on skupia wzrok na nim to inny pies może podejść z tyłu i powąchać go a on nawet nie drgnie. Myślę, że spróbujemy oduczyć go agresji wobec innych psów na tej zasadzie. Kastracja zapewne też swoje zrobi jednak na razie jest kolejka innych psów do cięcia jajek więc Walutek musi poczekać. Ja teraz żyję od łikendu do łikendu, żeby tylko móc się z nim zobaczyć :) W niedzielę jeżeli będzie ładna pogoda to postaramy się pojechać na bulwar w Gdyni, żeby pospacerować z nim. Będą zdjęcia wtedy. Quote
martasekret Posted March 28, 2012 Posted March 28, 2012 fajnie się czyta twoje opowieści o walusiu, bo widać, jaką ten pies przechodzi metamorfozę;) ja też mam kilka swoich schroniskowych ulubieńców i w tygodniu nie mogę się doczekać, kiedy nastanie sobota, żebym mogła się z nimi zobaczyć. Także znam to uczucie, o którym piszesz:) Uwielbiane przez niego smakołyki mogą okazać się skuteczne w eliminowaniu agresji wobec psów. Jeśli mijacie jakiegoś, staraj się właśnie w ten sposób odwrócić jego uwagę. Będzie to dla niego zarazem nagroda - oczywiście tylko wtedy, gdy nie zareaguje na psa agresją. A nie myśleliście o zmianie mieszkania...? :cool3: Gdybym bardzo polubiła jakiegoś psa, a wiedziałabym, że jest już wiekowy, ma za sobą dość ciężkie życie i w związku z tym małe szanse na adopcję, to zastanowiłabym się, czy nie poszukać mieszkania, w którym można trzymać psy. Możecie brać psiaki na spacer do miasta..? Super! Nam niestety nie wolno się z psami nigdzie ruszać.... Może zawiąż mu z okazji tego spaceru chustkę z napisem "szukam domu"? a nuż komuś wpadnie w oko...:lol: a jakie macie zwierzaki w domu? Quote
LalaAla Posted March 28, 2012 Author Posted March 28, 2012 [B]martasekret[/B] ja odliczam, że "jeszcze tylko jutro i pojutrze do pracy a w sobotę raniutko do Walusia" ;P Z pomocą smakołyków, mam nadzieję, uda nam się zminimalizować jego agresję. Najpierw chcę go nauczyć komendy "patrz tu" a jak ją opanuje to z pomocą jakiegoś wolontariusza z innym psem zaczniemy powolutku oswajać go z innymi psami. Jestem pełna nadziei, że nam się uda :) Co do mieszkania.. Taką rozmowę już przeprowadziliśmy kilka dni temu.. Wynajmujemy wielkie 3- pokojowe mieszkanie w zaanektowanej piwnicy domku jednorodzinnego od znajomych.. Za kompletne grosze. Nie płacimy nawet za rachunki więc jeżeli zamienilibyśmy to na normalne mieszkanie opłaty by nas zżarły. Podejrzewam, że wtedy nie mielibyśmy kasy na jedzenie dla niego bo nie będę przecież karmić Pedigree Palem psiaka.. Dodatkowo mamy stado szczurów i myślę, że Waluś byłby dla nich realnym zagrożeniem a one codziennie mają dwa godzinny wybieg po całym mieszkaniu i co wtedy z psem? Zamykać go w łazience nie miałabym serca. Na psa pozwolimy sobie dopiero za jakieś 2- 3 lata jak kupimy własne mieszkanie na kredyt bo jak inaczej w tym kraju. No ale dosyć o mnie ;) Waluś dziś po kolejnym spacerze- standardowo- grzeczny, nie szarpie na smyczy, chce się tulić. aha, był pierwszy spacer bez kagańca. Było ok, szkoda, że mnie na nim nie było ale sobota i niedziela będzie nasza ;) Quote
brazowa1 Posted April 1, 2012 Posted April 1, 2012 Fajnie,że walus ma taką przyjaciółke,która o niego walczy :) zwłaszcza,że jest psem niedostepnym. Ala,czy posłałas info o psie do fundacji Rottka? siedzibe mają w Sopocie,chętnie pomagają,choćby radą,bo maja duże doświadczenie właśnie w tej rasie. Quote
LalaAla Posted April 2, 2012 Author Posted April 2, 2012 (edited) Waluś niedostępny?? ;) Już nie. Bardziej otwiera się na obcych, zmienia się z dnia na dzień na lepsze. Tam gdzie trzeba to go już ogłosiłam, jeżeli gdzieś go nie ma to znaczy, że tak ma być :) Edited April 2, 2012 by LalaAla Quote
LalaAla Posted April 21, 2012 Author Posted April 21, 2012 Po bardzo długim nieodzywaniu się miło mi zakomunikować, że Waluś jest już (a raczej dopiero) bezjajeczny :) Został wykastrowany w poniedziałek, zabieg zniósł bardzo dobrze, rana zagoiła się ładnie i wszystko poszło tak jak miało pójść. Zrobiliśmy również test jazdy autobusem. Waluś bardzo się denerwował, dyszał, i starał się wchodzić na siedzenia autobusowe. Natomiast nie był przerażony tylko bardzo zdezorientowany. Do autobusu sam wsiadł bez najmniejszego ciągnięcia tylko potem nie mógł usiedzieć na miejscu. Reakcje ludzi mnie troszkę zaskoczyły bo myślałam, że będą się odsuwać (kaganiec fizjologiczny robi wrażenie klatki na twarz a'la Hannibal Lecter co dodaje mu troszkę groźnego wyglądu moim zdaniem ;) ) a pasażerowie w większej części uśmiechali się do niego i głośno komentowali "jaki piękny pies", "dostojny", "śliczny". Widać było jednak, że trzeba z nim jeszcze pojeździć, żeby w pełni uspokoił się w środkach komunikacji miejskiej. Do psów nadal agresja ogromna, na pełne efekty kastracji trzeba niestety poczekać długo jednak w przyszłym tygodniu kupujemy kantarek i może w połączeniu z intensywnym behawiorem uda nam się doprowadzić chociaż do tego, że Waluś będzie spokojnie mijał inne psy. Bo wiadomo, że już ich raczej nie pokocha. Komendę siad ogarnia już doskonale. Nadal nie udało mi się nauczyć go warowania. Za to łapie już "zostań". Potrzebujemy smyczy treningowej, takiej 10 metrowej, ma ktoś na zbyciu? :) A tu kilka zdjęć z serii "jestem małym szczeniaczkiem i uwielbiam się tarzać przebierając łapami w powietrzu" [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9b2d00d28cbef5c7.html][IMG]http://images41.fotosik.pl/1463/9b2d00d28cbef5c7m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e13eba554259f9e9.html][IMG]http://images35.fotosik.pl/1330/e13eba554259f9e9m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8bf20dbca49d99ab.html][IMG]http://images38.fotosik.pl/1508/8bf20dbca49d99abm.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0001dd006e4acc45.html][IMG]http://images38.fotosik.pl/1508/0001dd006e4acc45m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/497a9f17c017ee54.html][IMG]http://images37.fotosik.pl/1480/497a9f17c017ee54m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7edf7566e6293186.html][IMG]http://images46.fotosik.pl/1474/7edf7566e6293186m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b7be0288c92a73e.html][IMG]http://images50.fotosik.pl/1527/8b7be0288c92a73em.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/533d36b1bb1893aa.html][IMG]http://images38.fotosik.pl/1508/533d36b1bb1893aam.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/015b0fb55145aec2.html][IMG]http://images46.fotosik.pl/1474/015b0fb55145aec2m.jpg[/IMG][/URL] Quote
LalaAla Posted April 29, 2012 Author Posted April 29, 2012 Od kastracji minęły dwa tygodnie. Rana ładnie się zagoiła, Waluś jest pełen życia, dobrego humoru i agresji do innych psów. Szukanie domu dla niego to trudna sprawa bo zgłosiło się już kilka osób ale zawsze były to osoby, które chciały go trzymać w domu z innym psem LUB mają małe dzieci (lepiej nie ryzykować, w schronisku raz zdarzyło mu się warknąć na 10 latka).. Zdarzył się też pan, który w rozmowie telefonicznej powiedział, że "on miał już kiedyś rottweilere i wie, że te psy są trudne do złamania".. :eye-popping: Nie wiem jak pan chciał "łamać" Walusia.. Musimy kupić kantarek i sprawdzić czy da on coś w przypadku tego gagatka. Obawiam się, że prędzej sobie kark przy tym skręci niż oduczy się ziania nienawiścią do przechodzących obok psów. W każdym razie- żyjemy, mamy się dobrze i nadal siedzimy w schronisku. Quote
LalaAla Posted July 8, 2012 Author Posted July 8, 2012 (edited) W ciągu kilku ostatnich tygodni Waluś nie poczynił większych postępów. Otworzył się na ludzi, jest kontaktowy i wesoły. Agresja wobec psów nadal jest u niego na bardzo wysokim poziomie. W przyszłym tygodniu postaramy się zacząć spacery w kantarku. Jeżeli to nic nie da to zwrócę się do behawiorysty o pomoc. Edited July 8, 2012 by LalaAla Quote
beataczl Posted August 10, 2012 Posted August 10, 2012 co u Walusia.. jak sie udaly spacerki w kantarku..? Quote
LalaAla Posted September 3, 2012 Author Posted September 3, 2012 Niestety kantarek nic nie daje :( Agresja jak jest tak była. Nic nie daje szkolenie na smakołyk, na kantarek, na odwracanie uwagi. Niestety Waluś zawsze już będzie reagował mocną agresją na inne psy. Quote
beataczl Posted September 3, 2012 Posted September 3, 2012 agresja na wszystkie psy-czy okreslone-np. samce ,duze itp. ( bo tak to wlasnie moj Skate ma..| Quote
LalaAla Posted April 26, 2013 Author Posted April 26, 2013 Po stu latach przypominamy się. Waluś nadal jest dziki do innych psów i chyba nie da rady tego wykorzenić w warunkach schroniskowych. Natomiast chłopak jest mega nakręcony na szkolenie. Dlatego od 11 maja idziemy z nim na szkolenie z zakresu PT :) Ja sama jestem równie nakręcona na szkolenie jak on :) Szkolenie będzie odbywało się w weekendy, w soboty i niedzelę, jako sesje indywidualne :) Ogólnie- jaram się :) Quote
beataczl Posted April 27, 2013 Posted April 27, 2013 jestem ciekawa szkolenia i efektow :) powodzenia :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.